UWAGA!

Na grzybach trzeba się znać

 Elbląg, Sprzedawcy zapewniają, że ich grzyby są sprawdzone i bezpieczne
Sprzedawcy zapewniają, że ich grzyby są sprawdzone i bezpieczne (fot. Anna Dembińska)

Targowisko miejskie, godzina ósma. Setki kupujących i dziesiątki sprzedawców, którzy każdego poranka oferują świeże produkty. Wśród nich nie brakuje również tych, którzy jak nikt inny znają się na zbieraniu grzybów. Czy naprawdę wiedzą wszystko o kurkach i prawdziwkach?

O grzybach rozmawiamy z panią Marią, która właśnie taki towar oferuje klientom na elbląskim targowisku.
      
       - Czy sierpień to dopiero początek sezonu grzybiarskiego?

       - Nie. Sezon grzybiarski trwa, choć nie znajdziemy jeszcze wszystkich grzybów. Przykładowo, zbiory kurki zaczynają się już w maju, w lipcu pojawia się rydz. Teraz, w sierpniu, jest już prawdziwek, kozaczek, maślak. Później przyjdzie opieńka, a we wrześniu czeka nas jeszcze drugi rzut rydza i prawdziwka.
      
       - Mamy dobry sezon?
       - Wypada on bardzo słabo w porównaniu z latami ubiegłymi. Jest bardzo mało grzybów. Kto ma swoje sprawdzone miejsca, wróci z pełnym koszem, ale w lesie można się w tym roku nachodzić i nic nie uzbierać. I nie chodzi tylko o ilość, ale i o jakość grzybów. Kozak, prawdziwek jest w tym roku bardzo zarobaczony. Jest za sucho, noce są zbyt zimne, by grzyb mógł odpowiednio rosnąć. Zbieracze z Borów Tucholskich w tamtym roku przywozili niesamowite ilości grzybów, w tym roku takiej sytuacji nie ma. Na naszych terenach można jeszcze coś znaleźć. Mało jest jednak "dobrego grzyba".
      
       - Pomówmy o kwestiach bezpieczeństwa, bo - niestety - często głośno jest o zatruciach grzybami.

       - Wie Pan, na grzybach trzeba się doskonale znać. Ja, na przykład, nie zbieram i nie toleruję kani, choć bardzo dobrze je znam tak,  jak i podobnego do niej "sromotnika". Ale kani nie wezmę, bo prawdopodobnie w jej pobliżu znajduje się muchomor sromotnikowy, z którego przejdzie klonowanie na poziomie grzybni. To samo tyczy się olszówki czy popularnego siniaka. Tych grzybów z mężem po prostu nie zbieramy. Jedynie te szlachetne, co do których mam stuprocentową pewność. Na sprzedawane przeze mnie grzyby wydany został atest potwierdzający ich bezpieczeństwo. Grzyb musi być znany i sprawdzony.
      
       - Dobry grzyb to szlachetna rzecz...
       - Jak najbardziej. Prawdziwek czy rydz to coś cudownego. Pierwszego wysuszymy, potem udusimy. Rydza z kolei możemy od razu smażyć, dodawać do mięs, można z nim zrobić wszystko.
      
       - Grzybiarstwo to ciężka praca?

       - Bardzo. Po pierwsze, ryzykowna. Trzeba być pewnym każdej zebranej sztuki. Poza tym, rydze zbierane są na kolanach, gdyż rosną pod niskimi świerkami. Następnie wszystkie grzyby należy przebrać, dokładnie obejrzeć, zabezpieczyć, by nie straciły świeżości. Pracy trzeba włożyć mnóstwo. Przede wszystkim jednak, należy to lubić.
      
       Dzisiaj na targowisku miejskim kurki można było kupić za 6 zł (półlitrowy słoik) lub 12 zł (litrowy słoik). Bardziej szlachetne grzyby (m.in. prawdziwki) kosztowały 40 zł za kilogram. 
Radosław Florkowski

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
Reklama