"Myśl o ich losach powinna łączyć nas wszystkich"

- Zgromadziliśmy się dziś się na tej elbląskiej nekropolii, aby wspomnieć Polaków, którzy zostali bestialsko zamordowani przez sowieckich oprawców - mówił podczas uroczystości wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak. - Ta zaplanowana z premedytacją zbrodnia została nazwana mordem katyńskim i jest jedną najboleśniejszych kart XX-wiecznej historii Polski – podkreślał. - Wymordowani w Katyniu już w czasie trwającej wojny stali się niewygodnym tematem, przedmiotem zakłamywania historii i brutalnej propagandy. Sowieci jawnie oskarżali o tę zbrodnię Niemców, Niemcy wykorzystywali tragedię do swoich rozgrywek przeciwko Sowietom, z którymi niedawno przecież paktowali, natomiast zachodni alianci woleli przemilczeć zbrodnię w chwili, kiedy Związek Sowiecki walczył z Hitlerem. Dramat, który rozegrał się nad grobami polskich oficerów jest tym boleśniejszy, że odbywał się na wielu płaszczyznach. To tragedia pomordowanych ludzi, ból najbliższych rodzin, które nie zobaczyły już więcej swoich bliskich, a także tragedia całego narodu, kiedy giną ci, na których Polska mogła liczyć w chwilach trudnych. Wreszcie, zbrodnia katyńska była tym tragiczniejsza, że zamiast głośno o niej mówić, przez kolejne dziesięciolecia była zatajana. Jednak mimo wielu propagandowych zabiegów oficjalna wersja nie mogła się utrzymać, kiedy żywymi świadkami tych zbrodni było tysiące ludzi, którzy stracili swoich najbliższych.

 

- Ofiary zostały pochowane w zbiorowych, bezimiennych mogiłach, a pamięć o nich miała zostać na zawsze wymazana - mówił Antoni Czyżyk, przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu. Przywołał m.in. słowa Ryszarda Kaczorowskiego, prezydenta RP na uchodźstwie, które wypowiedział w Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej w 2009 r.: "Składając hołd ofiarom zbrodni katyńskiej pamiętajmy, że myśl o ich losach powinna łączyć nas wszystkich".

Uroczystości zakończyły się apelem pamięci i salwą honorową. Poszczególne delegacje pod Krzyżem Katyńskim złożyły kwiaty.