Jedynym wyjściem z sytuacji jest wprowadzić zakaz dla psów w komunikacji, z wyjątkiem przewodnika niewidomych ! Tak jak po śmierdzących pijak podobnie po psach nie umyje opiekun posadzki czy siedzenia w autobusie. Inny pasażer płacąc za bilet nieświadom IE siada na takie siedzenie albo ma wokoło kałuże lub kał i proszę nie mówić że wszyscy sprzątają po psach ?
Problem jest owszem bo po pierwsze nie ma z złom psa zostawić, po drugie pies korzysta z wolności na łonie przyrody ale biorąc pod opiekę trzeba brać do wiadomości że nie wszyscy muszą akceptować zwierzęta w autobusie dla ludzi !