Żeby potwierdzić informację o masowym grobie w byłym „basenie przeciwpożarowym”, który z relacji świadka znajdował się w miejscu obok obecnego Urzędu Miasta, postanowiłem napisać do kilku osób, które wiedzą dużo więcej niż jest to opisane w dostępnych materiałach. Otrzymałem odpowiedź, która dzielę się z Czytelnikami portElu.
Jako mieszkaniec Elbląga rozmiłowany w historii mojego rodzinnego miasta i okolic, wielokrotnie korzystałem z możliwości uczestnictwa w spotkaniach organizowanych w kawiarence historycznej „Clio” działającej przy Muzeum w Elblągu. Spotkałem tam i poznałem bardzo wielu pasjonatów i prawdziwych znawców historii naszych pięknych terenów. Tak więc, gdy dotarła do mnie wiadomość, że u nas w mieście są masowe groby ludności, postanowiłem prześledzić ten temat.
Żeby potwierdzić informację o masowym grobie w byłym „basenie przeciwpożarowym”, który z relacji świadka znajdował się w miejscu obok obecnego Urzędu Miasta, postanowiłem napisać do kilku osób, które wiedzą dużo więcej niż jest to opisane w dostępnych materiałach. Dzięki wiedzy i uprzejmości człowieka, który historię naszych rejonów zna jak mało kto, a jego badania historii znane są w Europie, odkryty został temat tabu. Pan ten na moje pytanie o basen odpowiedział:
„Tak, ma pan rację. Około 1944 r. zbudowano tam basen przeciwpożarowy (niem. Löschteich), tzn. wykopano dużą dziurę w ziemi. Zrobiono to na ewentualność bombardowań alianckich Elbląga, zwanego wówczas „die Schmiede des Ostens” (kuźnią [niemieckiego] Wschodu). To jest tam, gdzie dzisiaj rosną świerki, przed pomnikiem Achillesa. Pod koniec stycznia lub na początku lutego 1945 r. w HvP [Heinrich von Plauen-Schule] - dzisiaj Urząd Miejski, także w pobliskim Sądzie Okręgowym i więzieniu, wojskowe władze Elbląga uruchomiły duży lazaret wojskowy. Po wejściu wojsk sowieckich wielu rannych żołnierzy Wehrmachtu Sowieci zabili na miejscu, innych rozstrzeliwano m.in. na dziedzińcu więziennym (między Sądem Okręgowym, a więzieniem). Rozstrzeliwano żołnierzy i cywilów, ślady kul są do dzisiaj widoczne na ceglanym murze (od strony więzienia). Zabitych chowano właśnie w tym stawie. Jest na ten temat relacja w jednym z numerów kwartalnika „Elbing-Pangritz Kolonie Kurier” wydawanego w Moers dla byłych mieszkańców Elbląga i okolic. Żołnierz Wehrmachtu opisuje tam swoje dramatyczne przeżycia z okresu walk o Elbląg i pierwszych, „sowieckich” dni w mieście. To miejsce przed Urzędem Miasta to jeden z kilku grobów masowych niemieckich mieszkańców Elbląga, uciekinierów i żołnierzy Wehrmachtu. Znane są mi m.in. takie lokalizacje tych grobów masowych:
1. Cmentarz Północny (za lipą z tablicami w języku polskim i niemieckim przy rynku - ul. Płk. S. Dąbka.
2. Parking i postój „Taxi” przed halą na ul. Gwiezdnej (d. Margarethen-Schule).
3. Dawny ogród za willą inż. J. Kolkmanna, tzw. „czerwony dom” przy ul. 12 Lutego, przeznaczony obecnie do przeniesienia na Wyspę Spichrzów (jest tu pochowany także inż. Juliusz Kolkmann (pracownik w stoczni Schichaua), którego sowieci zabili strzałem w głowę.
4. Dawne cmentarze, m.in. przy ul Agrykola, w okolicy cmentarza żołnierzy sowieckich i inne.”
Mam nadzieję, że teraz władze miasta wyjaśnią całą tą sprawę i zastosują się do procedur ekshumacyjnych. Żeby nigdy więcej nie było takich sytuacji, że szczątki ludzkie wykopywane koparką wywożone są i pozostawiane niepogrzebane, wystawiając nam, chrześcijanom opinię barbarzyńców bez tradycji. Tradycją chrześcijańską nie tylko jest wieczerza wigilijna, lecz również godny pochówek zmarłych. Święto Zmarłych już niebawem, tak więc panowie rajcy – może warto w trybie nadzwyczajnie szybkim wystawić w tym miejscu tablicę pamiątkową, która informowałaby o miejscu tymczasowego spoczynku również elblążan.
Żeby potwierdzić informację o masowym grobie w byłym „basenie przeciwpożarowym”, który z relacji świadka znajdował się w miejscu obok obecnego Urzędu Miasta, postanowiłem napisać do kilku osób, które wiedzą dużo więcej niż jest to opisane w dostępnych materiałach. Dzięki wiedzy i uprzejmości człowieka, który historię naszych rejonów zna jak mało kto, a jego badania historii znane są w Europie, odkryty został temat tabu. Pan ten na moje pytanie o basen odpowiedział:
„Tak, ma pan rację. Około 1944 r. zbudowano tam basen przeciwpożarowy (niem. Löschteich), tzn. wykopano dużą dziurę w ziemi. Zrobiono to na ewentualność bombardowań alianckich Elbląga, zwanego wówczas „die Schmiede des Ostens” (kuźnią [niemieckiego] Wschodu). To jest tam, gdzie dzisiaj rosną świerki, przed pomnikiem Achillesa. Pod koniec stycznia lub na początku lutego 1945 r. w HvP [Heinrich von Plauen-Schule] - dzisiaj Urząd Miejski, także w pobliskim Sądzie Okręgowym i więzieniu, wojskowe władze Elbląga uruchomiły duży lazaret wojskowy. Po wejściu wojsk sowieckich wielu rannych żołnierzy Wehrmachtu Sowieci zabili na miejscu, innych rozstrzeliwano m.in. na dziedzińcu więziennym (między Sądem Okręgowym, a więzieniem). Rozstrzeliwano żołnierzy i cywilów, ślady kul są do dzisiaj widoczne na ceglanym murze (od strony więzienia). Zabitych chowano właśnie w tym stawie. Jest na ten temat relacja w jednym z numerów kwartalnika „Elbing-Pangritz Kolonie Kurier” wydawanego w Moers dla byłych mieszkańców Elbląga i okolic. Żołnierz Wehrmachtu opisuje tam swoje dramatyczne przeżycia z okresu walk o Elbląg i pierwszych, „sowieckich” dni w mieście. To miejsce przed Urzędem Miasta to jeden z kilku grobów masowych niemieckich mieszkańców Elbląga, uciekinierów i żołnierzy Wehrmachtu. Znane są mi m.in. takie lokalizacje tych grobów masowych:
1. Cmentarz Północny (za lipą z tablicami w języku polskim i niemieckim przy rynku - ul. Płk. S. Dąbka.
2. Parking i postój „Taxi” przed halą na ul. Gwiezdnej (d. Margarethen-Schule).
3. Dawny ogród za willą inż. J. Kolkmanna, tzw. „czerwony dom” przy ul. 12 Lutego, przeznaczony obecnie do przeniesienia na Wyspę Spichrzów (jest tu pochowany także inż. Juliusz Kolkmann (pracownik w stoczni Schichaua), którego sowieci zabili strzałem w głowę.
4. Dawne cmentarze, m.in. przy ul Agrykola, w okolicy cmentarza żołnierzy sowieckich i inne.”
Mam nadzieję, że teraz władze miasta wyjaśnią całą tą sprawę i zastosują się do procedur ekshumacyjnych. Żeby nigdy więcej nie było takich sytuacji, że szczątki ludzkie wykopywane koparką wywożone są i pozostawiane niepogrzebane, wystawiając nam, chrześcijanom opinię barbarzyńców bez tradycji. Tradycją chrześcijańską nie tylko jest wieczerza wigilijna, lecz również godny pochówek zmarłych. Święto Zmarłych już niebawem, tak więc panowie rajcy – może warto w trybie nadzwyczajnie szybkim wystawić w tym miejscu tablicę pamiątkową, która informowałaby o miejscu tymczasowego spoczynku również elblążan.