W lasach nikt nie rozwija kabli, nie podłącza czujników i sygnałów alarmowych. Skąd wiec zwierzęta wiedzą, że nadchodzi niebezpieczeństwo?
Wśród zwierząt są takie, które są bardziej czujne i te mniej uważne, a także takie, które w razie niebezpieczeństwa potrafią się niemal bezszelestnie ukryć.
- Są też takie, które gdy tylko zauważą jakiekolwiek niebezpieczeństwo, potrafią wszcząć niezły alarm. W ten sposób ratują życie innym mieszkańcom lasu - mówi Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg. - Do takich zwierząt należą właśnie sójki. Są to średniej wielkości ptaki o bardzo kolorowym upierzeniu, z dość łatwym do rozpoznania jasno błękitnym lusterku, pokrytym czarnymi paskami, znajdującym się na wierzchniej stronie skrzydła -opowiada leśnik.
Sójki należą do rodziny krukowatych.
- Są więc inteligentne oraz - pomimo bardzo hałaśliwej natury - prowadzą dość skryte życie - opowiada Jan Piotrowski. - Większość czasu spędzają w koronach drzew, w lasach, parkach, ale także na miejskich skwerach. Latają dość nieporadnie, więc raczej nie spotkamy ich szybujących na niebie.
Sójki przez leśników są bardzo cenione.
- Przed zimą gromadzą zapasy, przy czym najchętniej zabierają żołędzie, które chowają w różnych miejscach, głównie na ziemi, pod mchem przy kamieniu czy spróchniałym pniu - wyjaśnia leśnik. - Do swoich zapasów sięgają dopiero, gdy pod koniec jesieni lub zimą zaczyna brakować pokarmu.
Wtedy okazuje się, że świetnie odnajdują swoje żołędzie. Nie przeszkadza im w tym nawet śnieg. - Nie są jednak w stanie znaleźć wszystkich posadzonych dębowych nasion, dzięki czemu z części z nich na wiosnę wyrastają młode dęby - uzupełnia leśnik.
Sójki to ptaki, które chętnie pozostają w naszym kraju na zimę, jednak w sytuacji, gdy ciężko im się wyżywić, podejmują wędrówkę. - Często odbywa się to dość późno, dzięki czemu zyskały sławę długo zbierających się do podróży - dodaje Jan Piotrowski.