"W porcie Tolkmicko ktoś, jakiś zwyrodnialec, może nie jeden, zabija koty, truje je i wrzuca do wody. Miesiąc temu w porcie żyło około 20 kotów, teraz jest ich kilka, chorych, przestraszonych" - podaje Stowarzyszenie Rybak z Tolkmicka, zaniepokojone losem zwierząt. Sprawę bada policja.
15 września nieopodal siedziby Stowarzyszenia przy ulicy Parkowej 25 w Tolkmicku, leżał żywy, ale otumaniony, wychudzony słaniający się na nogach kot. Prezes Stowarzyszenia zgłosił sprawę na policję, z prośbą o interwencję. - Przyjechała do mnie pani Barbara Zarudzka ze Schroniska dla Zwierząt w Pasłęku. Zabrała kota do klatki i zawiozła do schroniska. Okazało się, że wcześniej ktoś przywiózł z portu Tolkmicko kotkę w stanie agonalnym ze zniszczoną wątrobą - mówi prezes Stowarzyszenia.
Kto truje niewinne koty w Tolkmicku? Sprawę bada Komenda Miejska Policji w Elblągu.
Kto truje niewinne koty w Tolkmicku? Sprawę bada Komenda Miejska Policji w Elblągu.
inf. nadesłana