UWAGA!

Galeria pod psem i kotem (Odc.69)

 Elbląg, Galeria pod psem i kotem (Odc.69)
fot. Michał Skroboszewski/Schronisko w Elblągu

Jedne uwielbiają się bawić, drugie wolą spokojniej spędzać czas. Niektóre od razu nawiązują nić przyjaźni, inne potrzebują nieco więcej czasu. Wszystkie łączy to, że czekają na kogoś, dla kogo będą ważne. Zwierzaki z elbląskiego schroniska najbardziej potrzebują ciepłego domu, w którym będą szczęśliwe. Może znajdą go u was? 

 Dziś przedstawiamy Wam tę wspaniałą dwójkę: Eliota oraz Filipa. 
      
       Eliot trafił do Schroniska z ul. Szczecińskiej w 2015 r. jako dorosły pies. Był wychudzony, wystraszony, z czasem stał się bardzo przymilnym i spokojnym psem. 
       - Jest łagodny wobec dzieci i kotów, to pies do rany przyłóż, wielokrotnie brał udział w Biegach na sześć łap. Jest spokojny, będzie zatem doskonałym towarzyszem np. dla osób starszych. Przychodzi na zawołanie, szuka atencji - opowiada Joanna Iwańczuk, która w Schronisku zajmuje się adopcją psów. 
       To pies stabilny, który nie skacze, nie gryzie, nie szarpie smyczy. 
       "Jest psem niesamowicie wesołym i mimo swego losu pozytywnie nastawionym do ludzi i życia. Wystarczy okazać mu chociaż minimalne zainteresowanie, by zmienił się z zupełnie innego psa. Pełnego nadziei, radości i wiary w lepsze jutro" - tak opisują go jego schroniskowi opiekunowie. 
      
       Filip
trafił do Schroniska w czerwcu. Znaleziono go na Modrzewinie.
       "Filip to dorosły wykastrowany kocur, który jest oswojony i bardzo ufny w stosunku do ludzi" - tak mówią o nim opiekunowie z Królewieckiej. 
      
       Zobacz więcej zdjęć Eliota oraz Filipa. 
mw

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • To nieszczęśliwy wypadek. Zapewne ta kobieta upadła na psa i ten poczuł się osaczony i panicznie się bronił. Wskazują na to obrażenia, bo trudno jest dostać się do nosa człowieka, który padł twarzą na trawę. Zamiast nakazywać by wszystkie psy chodziły w kagańcu (a nie tylko te agresywnych ras i mieszańce agresywnych ras) zaproponujcie likwidację samochodów (bo są wypadki), osuszenie jezior mazurskich (bo ludzie toną) i oczywiście zakaz papierosów i alkoholu.
  • Pan Bóg nie miał takiego planu, psy nie są stworzeniem bożym. To ludzie stworzyli psy, żeby im Boga zastąpiły.
Reklama