hahaha padłem jak to przeczytałem :D ja jazde zdawałem u pana krystiana K. i cały czas slyszalem panie (tu moje imie) sprzegło mówie wam takie czule jak diabli a z nerwów ta noga opadala mi na to sprzeglo :P jak staralem mu sie tlumaczyc moje zachowanie to slyszalem tylko prosze sie ze mna nie klucic jak wymijalem auto na malborskiej to chcial zlapac za kierownice bo myslal ze zaryje w auto omijane :D i juz w tedy mysle nie zdalem ale jade preznie kazal mi zachamowac przy WIK na zatorzu zachamowalem kazal kontynuowac jazde czyli jechac na wprost ale ja pojechalem w prawo; / tez tylko powiedzial mi ze mam sie nie denerowac itp. juz taki zniesmaczoy jade do wordu bo mysle sobie nie zdalem a tu nagle okazuje sie ze wynik pozytywny:D takze zalezy naprawde jaki egzaminator i jaki on ma dzien w dniu kiedy zdalem poszedlem do mojej szkoly gdzie sie uczylem jezdzic powiedzialem ze zdalem i u kogo to powiedzieli ze naprawde mi gratuluja bo u tego pana ciezko zdac; )