W Gdańsku w grudniu 1970 roku helikopter nie uratował żadnego milicjanta z dachu płonącego byłego KW PZPR. Owszem była taka próba mająca na celu podjęcie dwóch funkcjonariuszy pozostałych w budynku, dowódcę ochrony (oficera wydziału prewencji byłej KW MO w Gdańsku, zmarł on w 2012 roku) oraz słuchacza szkoły milicji w Słupsku. Z uwagi na warunki atmosferyczne oraz rozprzestrzeniający się pożar ta akcja zakończyła się niepowodzeniem. Ostatecznie tych milicjantów odbito poprzez akcję jednostki specjalnej ZOMO. To tak odnośnie informacji o uratowaniu kolegi byłego milicjanta.