Cieszę się, że katolicy mają swoje święta, aczkolwiek wydaje mi się, że po to są kościoły aby w nich je obchodzić. Nikt nie powinien naruszać prywatności innych np. blokując ulice, zakłócając obecny spokój. Tak samo ze sklepami. Dlaczego niby ja, który nie bierze udziału w procesjach muszę przedzierać się przez tłum ludzi samochodem przez 2 godziny żeby dojechać do jednego z niewielu otwartych sklepów? W ogóle z jakiej racji zabraniacie ludziom pracować w takie święta? To, że coś się dzieje z kościołem katolickim nie ma mieć wpływu na to czy będę dzisiaj jadł czy nie.