UWAGA!

„Dwie, dwoje, dwóch, to dobry ruch"

 Elbląg, „Dwie, dwoje, dwóch, to dobry ruch"
fot. Anna Dembińska

- Kluczowym pytaniem, które chcieliśmy sobie zadać, było to, czy w czasie obecnej globalizacji i dostępu do różnorodnych mediów, samotność wśród ludzi wciąż jest możliwa - mówi Lidia Cytacka na temat projektu społecznego „Dwie, dwoje, dwóch, to dobry ruch”, który realizuje wraz z przyjaciółmi Julią Grzelak i Oliwerem Konwentem.

Studenci pierwszego roku psychologii w Akademii Nauk Stosowanych w Elblągu, Julia Grzelak, Lidia Cytacka i Oliwer Konwent są autorami kampanii prozdrowotnej, mającej uświadamiać, jak dużym problemem społecznym jest teraz samotność. Znają i przyjaźnią się od liceum, a w kwietniu postanowili wspólnie stworzyć projekt.

 

- Kiedy narodził się pomysł na tę inicjatywę?

Julia Grzelak: - Realizujemy w tym semestrze przedmiot psychologia zdrowia, ćwiczenia oraz wykłady prowadzi pani profesor Mariola Bidzan i dzięki jej zajęciom oraz wsparciu, narodził się u nas pomysł na stworzenie kampanii prozdrowotnej.

 

- W jaki sposób realizujecie projekt? Na czym on właściwie polega?

Lidia Cytacka: - Zdecydowaliśmy się na sięganie po różne środki, ponieważ chcemy dotrzeć do jak najszerszej grupy. Nasza działalność opiera się na mediach społecznościowych i aktywizowaniu społeczności szkolnej. Naszym ostatnim małym projektem była „skrzynka dobrych myśli”, gdzie mogliśmy codziennie sięgnąć po karteczkę z jakimś pozytywnym zdaniem. Mieliśmy też challenge „7 dni, 7 kroków do zdrowej głowy”, który polegał na tym, że codziennie przez tydzień wywieszaliśmy na drzwiach uczelni plakat z pozytywną myślą lub zadaniem, które trzeba zrealizować. W tym samym czasie publikowaliśmy te rzeczy na naszych social mediach w formie postów. Poza tym, taką stałą działalnością, jaką chcielibyśmy kontynuować, jest chodzenie do szkół i prowadzenie krótkich spotkań edukacyjnych dla uczniów. Wyświetlamy prezentację i rozmawiamy z dzieciakami, informując ich także, na czym polega problem samotności, podsuwamy rozwiązania, jak sobie z nim radzić, gdzie szukać pomocy, czy pomóc innym, których on dotyczy.

 

- Chodzicie do szkół, ale problem samotności nie dotyczy jednej grupy wiekowej, a właściwie całego społeczeństwa. Kto jest odbiorcą Waszego projektu?

JG: - Na razie skupiamy się głównie na pokoleniu Z, ale mamy też innych odbiorców. Cieszymy się, że nasz projekt nie dotyczy wyłącznie osób urodzonych po 2000 r, tylko ma też szersze grono. Póki co, działamy na uczelni i w różnych szkołach, chcąc dotrzeć do tych młodszych. Po statystykach Instagrama widzimy, że nasze posty docierają też do osób po 50 roku życia. Ich grono nie jest co prawda bardzo liczne, ale cieszymy się, że również są naszymi odbiorcami.

LC: - Kluczowym pytaniem, które chcieliśmy sobie zadać, było to, czy w czasie obecnej globalizacji i dostępu do różnorodnych mediów, samotność wśród ludzi wciąż jest możliwa. Mamy przecież tyle opcji, żeby się kontaktować z osobami z całego świata, wystarczą sekundy, by wymienić się wiadomościami. Nie musimy już czekać tygodni na odpowiedź na nasz list, więc czy mając tyle możliwości, możemy czuć się samotni?

JG: - Przeprowadzamy anonimową ankietę i po jej wynikach widzimy, że tak, wciąż czujemy się samotni. Wielu uczniów czuje się też nieakceptowanych przez rodziców czy rówieśników.

  Elbląg, „Dwie, dwoje, dwóch, to dobry ruch"
fot. Anna Dembińska

 

- I co wtedy robią?

JG: - Po odpowiedziach widzimy, że część wychodzi z domu do ludzi, chce się socjalizować i poznać nowe osoby, realizują też swoje pasje, a część nie potrafi przezwyciężyć tej chronicznej samotności.

LC: - Mamy do czynienia z paradoksem samotności. Jesteśmy otoczeni ludźmi w szkole, na studiach, w pracy, w domu oraz w Internecie, a i tak jesteśmy samotni przez uczucie niezrozumienia.

Oliwer Konwent: - Kiedy byliśmy w szkole podstawowej w Tolkmicku, zauważyliśmy, że dzieci były bardzo chętne do rozmów na ten temat, miały wiele do powiedzenia, co pokazało nam, że problem istnieje. Rozwiesiliśmy w szkole plakaty z kodem QR do naszych ankiet, Instagrama oraz TikToka.

 

- Z jakimi reakcjami na projekt się spotykacie?

LC: - Spotykamy się z bardzo miłym odbiorem, nawet wśród naszych kolegów z roku, którzy są zainteresowani, skąd w ogóle mieliśmy taki pomysł. Ten pozytywny odzew widać też ze strony uczniów, którzy mają do nas dużo pytań. Dobrze im się rozmawia z osobami, tak naprawdę tylko kilka lat starszymi od nich, którzy przychodzą i coś chcą im przekazać. Słuchają i mają do nas zaufanie.

JG: - Myślałam, że osoby starsze będą do nas sceptycznie nastawione, bo jesteśmy tylko studentami, więc czym takim my się możemy zajmować, a jednak są oni otwarci na nasze pomysły i rozmowy. Problem samotności zgłaszają nam nauczycielki, bo widzą go wśród uczniów, więc są chętne na nasze wizyty.

OK: - Tak, nauczyciele nas bardzo wspierają. Chyba nawet mają potrzebę, by ktoś z dziećmi o tym porozmawiał, ktoś, kto może do nich dotrzeć.

 

- Część zadań realizujecie na terenie uczelni, w jaki sposób ANS jeszcze Was wspiera?

JG: - Rektor zaakceptował nasz projekt, a Biuro Promocji udostępnia nasze posty i zachęca do obserwowania nas. Możemy też korzystać ze sprzętu do drukowania naszych plakatów w formacie A3. Uczelnia i wykładowcy nas nie ograniczają, tylko dają zielone światło na nasze pomysły.

LC: - Dużym wsparciem jest pani profesor Mariola Bidzan. Jeśli mamy jakikolwiek problem dotyczący treści merytorycznej, to zawsze możemy na nią liczyć. Wszystkie kwestie formalne również pomaga nam załatwić. Motywuje nas i zachęca do dalszego rozwoju.

 

- Odszedł Wam koszt związany z drukowaniem plakatów i ulotek. Czy mimo to, macie jakieś wydatki?

JG: - Póki co, wszelkie koszty są po naszej stronie, ale spotykamy się z życzliwymi osobami, które pomagają nam w różny sposób, na przykład dają możliwość zrobienia plakietek.

 

- Czy jest coś, co sprawia Wam największą trudność?

LC: - Czasem napotykamy trudności techniczne, na przykład przy korzystaniu z nowych stron internetowych czy narzędzi, których wcześniej nie używaliśmy. Często prosimy o pomoc kogoś, kto ma większe doświadczenie niż my.

JG: - Oliwer musiał nauczyć się obsługiwać różne programy, na przykład takie do generowania kodów QR. Zauważyłam, że pracując nad projektem, wielu rzeczy się nauczyliśmy, nawet od siebie nawzajem.

 

- Działacie we troje. W jaki sposób dzielicie się zadaniami przy prowadzeniu kampanii?

JG: - Lidka jest odpowiedzialna za tworzenie grafik na nasze media społecznościowe, ja kontroluję dane, czyli przyrost naszych obserwujących, odbiorców, przygotowuję też wpisy na nasze konta, a Oliwer zajmuje się mailami oraz ankietami.

 

- Czego teraz potrzebujecie do realizacji projektu?

JG: - Głównie rozgłosu. Radzimy sobie z social mediami, jednak chcielibyśmy dotrzeć do jak największego grona odbiorców. Wsparcie merytoryczne też mamy, chcemy jedynie dotrzeć do ludzi, którzy nas wysłuchają.

LC: - Wydaje nam się, że mamy dużo do powiedzenia, nasza wiedza jest coraz większa, chcemy się tym podzielić i zależy nam na współpracy z ludźmi.

 

- Czy macie już jakieś plany na najbliższe akcje?

JG: - Obecnie staramy się nawiązać współpracę z innymi szkołami w Elblągu, mamy nadzieję, że jak najwięcej placówek będzie chciało się z nami spotkać. Widzimy, że dyrektorzy bardzo chętnie z nami współpracują, więc póki co, będziemy tą drogą podążać, a potem zobaczymy, na pewno coś wymyślimy.

 

- Jeśli ktoś chciałby do Was dołączyć, ma taką możliwość? Czy ktoś z zewnątrz może Wam pomóc?

JG: - Naprawdę o tym nie myślałam, ale dlaczego by nie? Każda nowa osoba to nowe pomysły, inne spojrzenie, więcej rąk do pracy. Nas jest troje, a ludzi w Elblągu bardzo dużo, może ktoś ma na nas pomysł. Ale jeśli ktoś nie może do nas dołączyć, niech chociaż udostępni jakiś nasz post, to naprawdę wiele znaczy. Cieszy nas każda wiadomość prywatna oraz zostawiony komentarz, wszystko, co buduje zasięgi.

OK: - Tak, gdyby ktoś nas udostępnił, pisał nam komentarze i dzielił się swoimi przemyśleniami, to byłaby to naprawdę duża pomoc.

LC: - Nie zastanawialiśmy się nad tym, ale jesteśmy tak bardzo skupieni na projekcie, że pochłania on jedną trzecią naszego dnia, więc gdyby ktoś chciał do nas dołączyć, na pewno poczulibyśmy się trochę odciążeni i może bylibyśmy w stanie zrobić więcej, więc jak najbardziej. Gdyby też ktoś chciał nas gdzieś zaprosić, to jesteśmy chętni i otwarci na nowe doświadczenia.

 

- Jesteście studentami pierwszego roku, działacie społecznie a moglibyście w tym czasie chodzić na imprezy. Dlaczego? Co Was napędza?

JG: - Wiemy o aktualności problemu, co potwierdza ankieta. Widzimy, że osoby w wieku 14-17 lat mają problemy z poczuciem samotności.

OK: - Dzięki ankiecie widzimy skalę problemu, a to nas napędza. Motywacją jest też ten bezpośredni kontakt z naszymi odbiorcami. Kiedy widzimy to zainteresowanie, to jakoś od razu chcemy iść w to dalej.

LC: - Nikt z nas się nie spodziewał, że już na pierwszym roku będziemy robić coś takiego i dostaniemy tyle możliwości oraz narzędzi. Mamy okazję się sprawdzić. Dopiero zaczynamy tę przygodę, a już mamy ogromne wsparcie ze strony uczelni i bliskich.

 

Skontaktować się z autorami projektu można poprzez ich Instagram.

rozmawiała Anna Malik

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Nie narzekaj, nie zazdrość masz wybór... głosuj !
  • Dobra książka to świetny sposób na relaks, rozrywkę i poszerzenie horyzontów myślowych.
  • Kiedy narodził się pomysł na tę inicjatywę? Sorry ale to plagiat bo pomysły tego przekroju już były
  • Lidziu gratuluje, bardzo dobry wybór, trzymam kciuki :))))
  • Dokładnie, powinni napisać skąd wzięli inspiracje i, że nie jest to autorski pomysł!!!
  • Właśnie taka osoba będzie mieć dużo więcej zrozumienia dla drugiego człowieka. Zresztą, teraz do psychologów chodzi mnóstwo ludzi, zwłaszcza młodzieży. To nie oznacza od razu, że każda z tych osób zmaga się choćby ze schizofrenią; najczęściej sa
  • @SłodkaNatasza - ... są to osoby, które potrzebują porozmawiać o swoich przemyśleniach/codziennych problemach. Pozdrawiam
  • samotność ? bo wszystko rozwalił fejsbuczek, instagramek i inne głupoty gdzie każdy chce byc kimś i chce wygladać jak pani czy pan z tv i miec mercedesy, jeść w restauracjach, nosić złote kiety i jeździć co tydzien na bahamy i pokazywać to wszystko jak mu sie fajnie luxusowo żyje a inni tak nie mają, prymitywne ale fachowcom od propagandy udało się przekręcić ludzi żeby tak robili żeby takie pseudo życie prowadzili co rozwala po prostu mózg braki w komunikacji niedowartościowanie wyalienowanie syndromy różnego rodzaju no i mamy złote odklejone pokolenia a to dopiero początek, gratuluje tym co dali się w to wkrecić na własne życzenie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    wyborca peło(2024-06-04)
Reklama