Popieram nauczycieli żeby nie było ale dziwi mnie że mają pretensje o obniżeniu wynagrodzenia. Przecież każdy n-ciel przystępujący do strajku chyba poświęcił minutę na sprawdzenie "Ustawy o rozwiązywaniu. .. " i znał konsekwencje. Patrząc z boku to mało kto by pracował jeżeli strajk byłby płatny. Myślę, że dyrektorzy obmyślą dobre rozwiązania ale np. zwiększenie dodatku motywacyjnego jak to planują w stolicy byłby dalece niesprawiedliwy i nie etyczny celem wyrównania wynagrodzenia po strajku.