Maj będzie trudnym miesiącem dla większości nauczycieli. Na początku miesiąca na ich konta wpłynęła wypłata pomniejszona wskutek strajku o dwie trzecie. Reszta pieniędzy pozostała do dyspozycji dyrektorów, którzy określą, w jaki sposób ma zostać rozdysponowana. Jaki pomysł na to mają elbląscy dyrektorzy?
Zgodnie z obowiązującym prawem za okres strajku nie przysługuje wynagrodzenie, jednak miasto przekazało dyrektorom elbląskich szkół pełną pulę pieniędzy na wynagrodzenia nauczycieli. Nauczyciele otrzymali niższe pensje, pomniejszone o dni, w których strajkowali, jednak część pieniędzy będą mogli odzyskać w formie wynagrodzenia za zajęcia dodatkowe.
- Będziemy musieli ustalić formę rozdysponowania tych pieniędzy tak, by wszystko przebiegło zgodnie z prawem – mówi Mariusz Bachanek, dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych w Elblągu. - Najpierw trzeba będzie zdiagnozować potrzeby uczniów, zgodnie z którymi zostaną zaplanowane dodatkowe zajęcia. To potrzeby uczniów będą wyznacznikiem, jakie dodatkowe zajęcia pojawią się w planie pracy szkoły. Myślę jednak, że temat rozdysponowania tych pieniędzy poruszony zostanie dopiero jesienią, ponieważ obecnie w naszej szkole zajęć jest niewiele - trzecie klasy przebywają na praktykach a czwarte już skończyły szkołę.
Co ciekawe, z puli pieniędzy będą mogli skorzystać również nauczyciele, którzy nie brali udziału w strajku. - Nie wydaje mi się to sprawiedliwe, ale przecież trzeba ich jakoś nagrodzić – mówi nauczycielka elbląskiej szkoły podstawowej. - Zostaliśmy poinformowani, że istnieje możliwość zwrotu części pieniędzy, jeśli poza godzinami pracy odpracujemy to w formie zajęć dodatkowych. Dyrekcja podkreśliła, że muszą być to zajęcia przedmiotowe, na które będzie zapotrzebowanie. My, nauczyciele zastanawiamy się, czy przeprowadzenie takich zajęć jest w ogóle realne, biorąc pod uwagę brak warunków. Nasza szkoła jest przepełniona – dodaje. - Brakuje wolnych gabinetów, poza tym uczniowie w planie lekcyjnym mają wystarczająco dużo zajęć, popołudniami mają często zaplanowane zajęcia pozaszkolne. Nie mają zwyczajnie czasu, siły i chęci, by wziąć udział w dodatkowych zajęciach, stąd uważam, że większość nauczycieli zwyczajnie sobie te zajęcia odpuści.
- Będziemy musieli ustalić formę rozdysponowania tych pieniędzy tak, by wszystko przebiegło zgodnie z prawem – mówi Mariusz Bachanek, dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych w Elblągu. - Najpierw trzeba będzie zdiagnozować potrzeby uczniów, zgodnie z którymi zostaną zaplanowane dodatkowe zajęcia. To potrzeby uczniów będą wyznacznikiem, jakie dodatkowe zajęcia pojawią się w planie pracy szkoły. Myślę jednak, że temat rozdysponowania tych pieniędzy poruszony zostanie dopiero jesienią, ponieważ obecnie w naszej szkole zajęć jest niewiele - trzecie klasy przebywają na praktykach a czwarte już skończyły szkołę.
Co ciekawe, z puli pieniędzy będą mogli skorzystać również nauczyciele, którzy nie brali udziału w strajku. - Nie wydaje mi się to sprawiedliwe, ale przecież trzeba ich jakoś nagrodzić – mówi nauczycielka elbląskiej szkoły podstawowej. - Zostaliśmy poinformowani, że istnieje możliwość zwrotu części pieniędzy, jeśli poza godzinami pracy odpracujemy to w formie zajęć dodatkowych. Dyrekcja podkreśliła, że muszą być to zajęcia przedmiotowe, na które będzie zapotrzebowanie. My, nauczyciele zastanawiamy się, czy przeprowadzenie takich zajęć jest w ogóle realne, biorąc pod uwagę brak warunków. Nasza szkoła jest przepełniona – dodaje. - Brakuje wolnych gabinetów, poza tym uczniowie w planie lekcyjnym mają wystarczająco dużo zajęć, popołudniami mają często zaplanowane zajęcia pozaszkolne. Nie mają zwyczajnie czasu, siły i chęci, by wziąć udział w dodatkowych zajęciach, stąd uważam, że większość nauczycieli zwyczajnie sobie te zajęcia odpuści.
dk