Brak kontaktu z rówieśnikami, izolacja połączona z samotnością, niszcząca rutyna dnia codziennego. Już ponad rok uczniowie szkół podstawowych, średnich i wyższych zmagają się z trudami nauczania zdalnego. Początkowo – ułatwienie, ciekawa reorganizacja i intrygująca zmiana. Teraz dla wielu męczarnia. Ikonka na platformie służącej do zdalnego nauczania nie zastąpi rozmowy z kolegą w szkolnej ławce, a drzemka między e-lekcjami – wyjścia z przyjaciółmi na szkolny korytarz czy boisko. Pokój stał się klasą, łóżko bądź biurko – ławką, a sprzęt elektroniczny – jedyną formą komunikacji międzyludzkiej. Co o sprawie zdalnego nauczania mówią uczniowie, a jakie jest stanowisko specjalistów?
Zdalne nauczanie w szkołach rozpoczęło się w marcu 2020 roku i było nowością zarówno dla nauczycieli jak I samych uczniów. Raz ogłaszano wielkie powroty, by ponownie po miesiącu zamknąć młodych ludzi w pokojach. Próbowano różnych sposobów – systemów hybrydowych, powrotów klas 1-3, podziałów w trybie nauczania ze względu na województwa. Finalnie nauka przez Internet opanowała całą Polskę i dotyczy wszystkich uczniów – bez wyjątków. Po ponad roku można zaobserwować już wyraźne zmiany w psychice młodych ludzi. Jakie szkody wyrządziła zamiana relacji człowiek – człowiek na człowiek – komputer – człowiek?
Nadal żyję w trybie zdalnym
- Na początku 2020 roku wszystko wydawało się super. Można było w komfortowych warunkach, w szlafroku i kapciuchach z kubkiem herbaty włączyć wykłady czy ćwiczenia, ale po kilku miesiącach zauważyłem po sobie, że zdalny tryb mnie męczy... Wysiada mi wzrok, mam mniej energii, co nadrabiam kawą bądź drzemkami... Chociaż skończyłem już zajęcia i pozostało mi tylko wybronić swoją pracę, to nadal żyję “trybem zdalnym" - z przyzwyczajenia siedzę całe dni przed ekranem, a sama myśl o wyjściu z domu napawa mnie niechęcią i jeśli to nie jest ostateczność, wszystko załatwiam przez komputer – wyznaje 22-letni Tomasz Bogiński, student ekonomii w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Elblągu. – Jakie uczucia dominują u mnie na co dzień? Otępienie, demotywacja, apatia, przygnębienie. Zdarzają się dni, gdy nie ruszam się z łóżka – dodaje.
- Czułam niesprawiedliwość. Bardzo często miałam dni, gdzie brakowało mi tego kontaktu. Chciałam wyjść do szkoły, do przyjaciół, porozmawiać. Ale nie mogłam. Brak kontaktu z ludźmi wpłynął na mnie bardzo źle. Odczuwałam pewnego rodzaju bezsens, nie chciało mi się właściwie nic – stwierdza z przykrością 16-letnia Kinga, uczennica III Liceum Ogólnokształcącego.
Za czym tęsknią?
Poranne wstawanie, chodzenie do szkoły, rutyna – dla wielu jeszcze niedawno koszmar i męczący, powtarzający się każdego dnia schemat, od którego próbowali uciec. Często ciężko było zmusić młodzież do odejścia od komputera. Teraz świat stanął do góry nogami. Z rozmów wynika, że zamknięcie ich na cały dzień przed ekranem monitora, powoduje, że młodzi ludzie tęsknią... Za czym?
- Najbardziej mi jednak brakuje prawdziwego kontaktu międzyludzkiego - przez ekran ten kontakt jest "sztuczny" – mówi Tomasz Bagiński.
- Najbardziej brakuje mi występów przed publicznością... zdecydowanie ich. Jestem osobą, która śpiewa, uwielbiam stać na scenie. Czuję, że po to żyję. W klubie wojskowym, w którym śpiewam, robimy inne rzeczy, żeby to zastąpić, ale to nie jest to samo. Mniej ludzi na publiczności, w dodatku w maskach, które zakrywały ich twarz. A to twarz odbiorcy jest dla artysty najważniejsza – wyznaje Kinga. - Dodatkowo brakuje mi tego uczucia, gdy ludzie się siebie nie bali – dotknąć, podejść, porozmawiać. Nie obawiali się, że mogą zostać zarażeni wirusem, gdy stoją obok siebie. Zaobserwowałam u niektórych pewnego rodzaju lęk przed drugim człowiekm. To jest straszne....
Najmłodsi uczniowie także są świadomi zmian, które zachodzą w nich samych.
- Mam 10 lat, więc zdążyłem tylko przez 1,5 roku chodzić do szkoły normalnie. Jak zaczęło się nauczanie przez komputer, na początku byłem spanikowany. Nie wiedziałem, co to jest, nie wiedziałem, jak obsługiwać te programy i cały sprzęt, była to dla mnie nowość. Teraz już się przyzwyczaiłem, ale nie przepadam za tymi lekcjami. Odczuwam niechęć, kiedy mam cały dzień siedzieć przed monitorem. Brakuje mi strasznie lekcji wuefu, spotkań z klasą... Chciałbym wrócić do szkoły, bo chciałbym spotykać się ze kolegami chodzić na wycieczki. Dodatkowo doszła do nas nowa osoba, a ja nie mogę jej poznać! Nie da się wyczuć drugiego człowieka przez monitor komputera... To nie to samo - mówi ze smutkiem 10 letni Konstanty, uczeń Szkoły Podstawowej nr 21 w Elblągu
Zdalna nauka wyrządziła wiele szkód
Podobne wrażenia mają nauczyciele, pedagodzy szkolni czy rodzice. To głównie oni, mając porównanie z latami wcześniejszymi, są świadkami zachodzących w młodzieży zmian.
- Zauważam spadek chęci do pracy. Uczniowie są bardziej apatyczni, trudniej też pracuje się z uczniami rano. W ankietach badających satysfakcję uczniów na moim przedmiocie, które przeprowadzam okresowo, stanowiska są różne. Część z nich tęskni za tradycyjnymi lekcjami, inni nie chcą wracać do szkoły. Dla jednych uczniów powodem do powrotu są rówieśnicy, dla innych lepszy sposób uczenia w bezpośrednim kontakcie z nauczycielem. Uczniowie też wprost piszą o różnego rodzaju „rozpraszaczach”, które pomagają im zabić nudę lekcyjną, np. grach komputerowych – opowiada nauczycielka SP 21 Dorota Kujawa-Weńke. - Z moich obserwacji wynika, że zdalna nauka wyrządziła dużo szkód. Uważam, że edukacja jest polem wspólnego działania rodziców, uczniów i nauczycieli. Jako mama zaobserwowałam, że moje dzieci miały momenty kryzysu podczas zdalnej nauki, ale też starały się podchodzić zadaniowo do swoich obowiązków. Całe szczęście moje dzieci są samodzielne, ale bywają takie momenty, kiedy moja pomoc jest niezbędna i wtedy muszę przyjąć rolę nauczycielki - także w domu. Co przyniesie czas? Wśród młodych ludzi na pewno wyłoni się wiele problemów związanych z wadami postawy, a przecież zajęcia wychowania fizycznego mogłyby się odbywać na świeżym powietrzu. Do tego wykluczenie społeczne, zaniedbane kontakty z rówieśnikami... Wielu uczniów potrzebuje natychmiastowej pomocy psychologicznej – dodaje.
Psycholog alarmuje
„Lekarz duszy” - tak mówi się o psychologach, którym – wedle prognoz – przybędzie roboty. Niestety, wiele osób obawia się wizyt czy odwleka je w czasie. Jednak kryzysowa sytuacja sprawiła, że stan psychiczny zarówno najmłodszych uczniów, jak i tych ze szkół średnich bądź wyższych, uległ pogorszeniu. W takich sytuacjach szybka interwencja i pomoc eksperta jest konieczna. Jaki pogląd na wywróconą do góry nogami metodę edukacji ma specjalista?
- Zdalne nauczanie to ogólne pogorszenie funkcjonowania psychofizycznego ze względu na istotnie zwiększoną ilość czasu spędzanego przed komputerem czy tabletem/telefonem, na przeciążenie wiadomościami, konieczność zmiany w dotychczasowym funkcjonowaniu. Zmęczenie, drażliwość, frustracja, obniżenie nastroju, zaburzenia snu czy łaknienia – to tylko niektóre z możliwych objawów. Jeśli chodzi o młodzież, to ograniczenie kontaktów społecznych jest bardzo niebezpiecznie, bo to one kształtują go jako człowieka i wpływają na jego prawidłowy rozwój. Prawidłowy rozwój społeczny to także prawidłowy rozwój emocjonalny to zdrowe relacje, poczucie przynależności, bezpieczeństwa. Niestety, nauka zdalna naszym dzieciom to znacznie utrudniła, żeby nie powiedzieć uniemożliwiła. Powrót dzieci i młodzieży do placówek - po takim czasie - nie będzie prosty - uważa Małgorzata Olszewska-Niedziałek, psycholog z Elbląga.
Co można zrobić, by wyeliminować możliwie jak najbardziej niepożądane skutki całodniowej nauki przez komputer? Jak powinna wyglądać „redukcja szkód”?
- Póki co w tym trudnym dla wszystkich czasie, postarajmy się chociaż o to żeby miejsce, w którym się uczymy/pracujemy, było dla nas jak najbardziej przyjazne. Musimy zadbać też o jego wywietrzenie, a jeśli możemy - róbmy częstsze przerwy, nagradzajmy się drobnymi przyjemnościami, a po wszystkim wyjdźmy na spacer – jeśli to możliwe - w towarzystwie. Rozmawiajmy o tym, co czujemy i jak sobie radzimy, wymiana doświadczeń często pomaga. Dbajmy także to dobry sen, podczas którego ciało i psyche najlepiej się regenerują – radzi Małgorzata Olszewska-Niedziałek.
Jak podkreślają przedstawiciele rządu, powrót uczniów do szkoły zależy od rozwoju epidemii. Dzisiaj zapadły decyzje, że w 11 województwach (w tym warmińsko-mazurskim) od 26 kwietnia w systemie hybrydowym będą uczęszczać do szkół uczniowie z klas I-III.