- Stan środowiska w społeczeństwie obywatelskim jest szczególnie ważny. Mieszkańcy Elbląga chcą być współodpowiedzialni za stan terenów zielonych. Wycinki drzew, choć czasem konieczne, wywołują silne emocje wśród mieszkańców, tym większe, kiedy dowiadują się o nich nagle, w dniu wycinki – tak rozpoczyna się petycja w sprawie "ulepszenia komunikacji z mieszkańcami dotyczącej wycinki drzew w Elblągu".
Jak podkreśla w mediach społecznościowych Artur Pytliński, autor petycji, w sprawie wycinek powstaje wiele nieporozumień, których można byłoby uniknąć, gdyby zmieniła się w tym względzie polityka informacyjna.
- Pomysł na taką petycję chodził mi po głowie już od jakiegoś czasu, w momencie, gdy wycinano drzewa przy ul. Kochanowskiego – mówi autor petycji. - Inspirowałem się działaniami z innych miast, np. Konrada Fijołka, prezydenta Rzeszowa.
Autor petycji proponuje konkretnie:
- Zwrócenie szczególnej uwagi na komunikowanie mieszkańcom, m.in. przez miejskie portale, przyszłych wycinek, uwzględniając zakres prac i przyczyny planowanych działań;
- opracowanie jednolitego standardu informowania o działaniach podejmowanych w sprawie drzew na wzór Miasta Stołecznego Warszawy;
- udostępnianie na bieżąco w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Elblągu lub innym dostępnym dla mieszkańców miejscu informacji o wnioskach o wycinki drzew składanych przez miasto do władz wojewódzkich;
- uporządkowanie komunikatów dotyczących postępowań o wycinki drzew w biuletynie informacji publicznej Urzędu Miejskiego w Elblągu poprzez wydzielenie osobnej zakładki w części informacyjnej Departamentu Ochrony Środowiska na wnioski o wycinki składane do władz miasta;
- uwzględnienie w dalszym rozwoju portalu mapowego większej informacji o drzewach. Za wzór tu może służyć warszawski system „Wiem o wycince” pozwalający na interaktywne śledzenie wycinek.
Jak podkreśla autor petycji, "rozwój dialogu z elblążanami w zakresie wycinek pozwoli na korzystanie z zaangażowania mieszkańców oraz zwiększa zaufanie do instytucji miejskich".
- Chodzi przede wszystkim o to, by informacja o wycinkach była jak najszerzej dostępna, żeby miasto informowało o ich przyczynach. Wtedy wszystko jest jasne, a nie tak, że mieszkańcy pewnego dnia przychodzą i patrzą, że drzewa są wycinane, nie dziwię się, że wtedy odczuwa się złość – mówi. Dodaje, że władze wielu innych miast dostrzegają wartość takich rozwiązań. - Zapraszam żeby podpisać petycję, im więcej nas będzie, tym większa szansa na zwrócenie uwagi na tę sprawę – zachęca.
Petycja jest tutaj.