Statystyki biją na alarm. 80 proc. dzieci w Polsce wykazuje różnego typu wady postawy. Sprzyja temu siedzący tryb życia, najpierw w szkolnej ławce, potem przy odrabianiu lekcji i przed monitorem komputera. Kręgosłupy naszych dzieci obciążają także dodatkowo przeładowane tornistry. Specjaliści apelują: tak dłużej być nie może!
- Siedzący tryb życia, mała aktywność ruchowa, zła dieta, a co za tym idzie otyłość, a także przeciążone tornistry to jedne ze źródeł wad postawy u dzieci i młodzieży – mówi Joanna Drewnowska, dyrektor Samodzielnego Publicznego Ośrodka Rehabilitacyjno-Terapeutycznego dla Dzieci i Młodzieży w Elblągu, specjalista rehabilitacji medycznej. - Od kilku lat we współpracy ze szkołami i Powiatową Stacją Sanitarno - Epidemiologiczną podejmujemy działania mające na celu zmniejszenie ciężaru plecaków. Przeprowadzamy akcje instruktażowe, uświadamiamy rodziców i nauczycieli. Z efektami bywa różnie, ale wiemy, ze walczyć należy, ponieważ z każdym rokiem dzieci z wadami postawy przybywa. A na pewno jest ich znacznie więcej niż jeszcze kilka lat temu.
Problem nagłośniono i podziałało. W wielu szkołach na korytarzach pojawiły się szafki, a w klasach młodszych nauczyciele dbają o to, by uczniowie zabierali do domu tylko książki z pracą domową. Jeszcze kilka lat temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Akcja ważenia dziecięcych plecaków przeprowadzona przez Powiatową Stację Sanitarno – Epidemiologiczną w Elblągu wykazała niepokojące zjawisko.
- Powychodziły nam wtedy różne niespodzianki – mówi Marek Jarosz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Elblągu. - Okazało się bowiem, że poza tym merytorycznym wkładem w tornistrze znajdowaliśmy różne inne rzeczy, które przyczyniały się do tego, że znacznie przekraczały one dopuszczoną wagę. W plecakach znaleźliśmy na przykład glinianą lalę o wadze 1,5 kg, 1,5 litrową butelkę wody, a niektóre piórniki ważyły nawet 0,6 kg! Dochodziło więc do tego, że małe 20 kg ciałko było obciążone do ziemi plecakiem, który ważył bardzo często ok. 4 kg.
Podobne badania przeprowadzono w kwietniu tego roku w dwóch równoległych klasach. Co ciekawe, podczas gdy do wagi plecaków uczniów jednej klasy nie można było się przyczepić, wszystkie tornistry uczniów drugiej klasy przekroczyły dopuszczalne normy.
- Przyczyną takiego stanu rzeczy jest najprawdopodobniej źle ułożony plan lekcji lub nierozsądne rozplanowanie prac domowych – mówi Marek Jarosz. - Pozytywem na pewno jest fakt, że od czasu przeprowadzonych przez nas badań nauczyciele zaczęli stosować różne zabiegi mające na celu ograniczenie wagi uczniowskich plecaków.
Powiedzmy "nie" zbyt ciężkim plecakom! Rozpoczynamy akcję, która ma zwrócić uwagę na ten problem. Zachęcamy więc naszych Czytelników do wysyłania zdjęć plecaków swoich dzieci i informacji o tym, ile ważą.