Przeglądając wykaz projektów, które przeszły przez urzędnicze sito, można zadać sobie pytanie: czy przypadkiem nie oglądamy wykazu inwestycji, które mają być zrealizowane w przyszłym roku. Jednak rolą mieszkańców miasta ma być tylko wskazanie, które ulice i chodniki mają być wyremontowane w pierwszej kolejności, a nie finansowanie tych prac z Budżetu Obywatelskiego.
Mieszkańcy Elbląga złożyli 112 wniosków do przyszłorocznego Budżetu Obywatelskiego (poprzednia edycja - 177). Dla porównania, w niewiele mniejszym Słupsku wniosków złożono 85. Tam urzędnicy zaakceptowali i skierowali do głosowania 83 inicjatywy, gdy elbląscy wybrali tylko 69.
Mniejsza liczba wniosków może być spowodowana koniecznością złożenia odpowiedniej liczby podpisów popierających. Z drugiej strony, wyniki dotychczasowych edycji i dominacja szkół mogły wśród mieszkańców wyzwolić przekonanie, że nie ma o co się starać, bo i tak obywatelskie pieniądze pójdą do placówki oświatowej, ewentualnie na remont dróg i chodników.
Co wyremontować najpierw?
I coś w tym jest - mieszkańcy okręgu czwartego mogą wybierać pomiędzy czterema inwestycjami: remont alejek w parku Traugutta (430 tys. zł), przebudowa chodnika przy wieżowcach przy al. Tysiąclecia 4,6,8 (100 tys. zł) lub budowa utwardzonych miejsc postojowych przy mini parkingu przy wieżowcu przy al. Tysiąclecia 8. I ostatnia propozycja: modernizacja oświetlenia i budowa nowych latarni w ciągu pieszym pomiędzy al. Tysiąclecia i Giermków.
Tu pojawia się pierwsza wątpliwość dotycząca samej idei Budżetu Obywatelskiego. Czy miasto nie chce z szuflady pn. „Budżet Obywatelski” sfinansować konieczne inwestycje w tej części miasta. Nie ulega wątpliwości, że parkingi są potrzebne tylko czy ich budowa musi być sfinansowana z pieniędzy obywatelskich? Podobne pytania można postawić przy trzech pozostałych inwestycjach. Ten okręg najlepiej pokazuje wady, jakie ma podział miasta na pięć dużych okręgów na potrzeby Budżetu Obywatelskiego. Z jednej strony mamy trzy projekty, których głównymi beneficjentami będą mieszkańcy al. Tysiąclecia. A z drugiej ewidentną inwestycję, w sprawie której możliwość oddania głosu powinni mieć wszyscy elblążanie: remont chodników w Parku Traugutta. Kolejny projekt inwestycyjny: remont ul. Struga został odrzucony ze względu na zbyt duże koszty (720 tys. zł).
Warto także pochylić się nad projektami „małymi” - mieszkańcy okręgu nr 4 mogą zagłosować na szkicologię lub... Międzyszkolne zawody robotów oraz maraton robotyczny w SP nr 21 w Elblągu”. Ponieważ oba projekty wyceniono na 25 tys. zł, pula w każdym okręgu na małe projekty wynosi 50 tys. zł - z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że oba projekty dofinansowanie dostaną. I tu nasuwa się kolejne pytanie: czy z pieniędzy obywatelskich trzeba koniecznie dofinansowywać szkolną imprezę. Tak jakby szkoły na swoją działalność nie otrzymywały już miejskich pieniędzy.
Tymczasem festyn dla mieszkańców zorganizowany w ZSO nr 2 został przez urzędników zaopiniowany negatywnie. Dlaczego? „Pan Artur Pytliński jest już absolwentem szkoły, przez co jego uczestnictwo w realizacji projektu będzie niemożliwe. Ponadto w chwili obecnej projekt ten jest w fazie bardzo ogólnego zarysu bez możliwości oszacowania kosztów – opinia dyrektora szkoły)” - czytamy w opinii Departamentu Edukacji i Sportu.
Perełki
W pozostałych okręgach mamy podobną sytuację – dominują remonty ulic i chodników albo budowa parkingów. Jednak wśród projektów inwestycyjnych da się zauważyć kilka interesujących perełek. Mieszkańcy Okręgu nr 1 mogą zagłosować na „rowerowe Pit Stopy” - 10 stacji dla rowerzystów wyceniono na 50 tys. zł. (W nawiasie powstaje pytanie, dlaczego o stacjach, które w zamyśle wnioskodawców miałyby powstać w całym Elblągu, mają decydować tylko mieszkańcy okręgu nr 1). Przed trudnym wyborem stoją mieszkańcy Okręgu nr 5: mogą oni m.in. głosować na wykonanie boiska dla trampkarzy przy ul. Lotniczej (tu znowu ciśnie się pytanie: dlaczego mają o tym decydować tylko mieszkańcy jednego okręgu) lub montaż stołów do tenisa stołowego w Parku im. Generała Nieczuja – Ostrowskiego.
Głos mają szkoły
Bardzo ciekawie zapowiada się rywalizacja w kategorii „inwestycje ogólnomiejskie”. Aż cztery szkoły podstawowe będą rywalizować o plac zabaw (SP nr 12 nawet o dwa). Warto jednak zwrócić uwagę na ciekawe projekty, które faktycznie są czymś „ekstra”, projektami, dla których Budżet Obywatelski wydaje się idealnym miejscem finansowania. Wpłynął wniosek (a urzędnicy się zgodzili) na namalowanie murali na ścianach budynków przy ul. Jaśminowej 11, Browarnej 2-4, Żeromskiego 6, Malborskiej 59, 67. Formą upamiętnienia 100-lecia niepodległości jest pomysł zasadzenia stu dębów na terenie całego miasta. Także smocze łodzie liczą na to, że w końcu zostaną zakupione – ten projekt pojawiał się już w poprzednich edycjach Budżetu Obywatelskiego.
Można mieć poważne wątpliwości czy zakup kriokomory dla szpitala miejskiego musi być koniecznie sfinansowany z pieniędzy obywatelskich. Służba zdrowia jest niedoinwestowana, ale szpital może chyba uzyskać 500 tys. zł (na tyle wyceniono ten projekt) z innych źródeł. Podobne zarzuty można wysunąć pod wnioskami o budowę dwóch parkingów przy ul. Agrykola i Kościuszki, czy renowacji budynku przy ul. Zw. Jaszczurczego 17. Naszym zdaniem na tego typu projekty pieniądze powinny się znaleźć w inwestycyjnej części budżetu miasta.
A czego nie będzie?
Ciekawie wyglądają projekty, nad którymi elblążanie nie będą mieli szansy głosować. Te urzędnicy podzielili na dwie grupy: zaopiniowane negatywnie i odrzucone. Posiłkując się opinią prawną, miasto nie dopuściło do głosowania nad miejskim programem in vitro. Z negatywnie zaopiniowanych i odrzuconych projektów można wysnuć wniosek, przez wiele osób Budżet Obywatelski jest traktowany jako skarbonka, z której można finansować dowolne inicjatywy. Przedszkole nr 15 chciałoby zorganizować akcję „Mały elblążanin rozstaje się ze smoczkiem”, tymczasem... „Według specjalistów (logopedów, stomatologów) pożegnanie ze smoczkiem powinno nastąpić nie później niż około 18. miesiąca życia, dlatego zasadnym wydaje się propagowanie akcji pozbywania smoczka już w żłobkach. Dzieci przedszkolne raczej sporadycznie używają smoczków.” argumentuje Departament Edukacji i Sportu negatywnie opiniując pomysł. Lotnisko chciałoby kupić nowoczesną wyciągarkę szybowcową WS-02-JK, dwubębnową, produkcji polskiej i koparko – ładowarkę JCB 3CX (dwa projekty). Wnioski zostały odrzucone, bo lotnisko jest w użytkowaniu wieczystym, a projekty Budżetu Obywatelskiego mogą być realizowane tylko na terenach miejskich. I tu pojawia się kolejna wątpliwość pn. Góra Chrobrego. Wniosek o postawienie wieży widokowej na tej górze został odrzucony, ponieważ „zadania z BO mogą być realizowane tylko na terenach miejskich” napisała komisja w swoim uzasadnieniu. A trasy rowerowe „Enduro” – górskie ścieżki rowerowe na Górze Chrobrego (za 600 tys. zł) zostały zaopiniowane pozytywnie i zakwalifikowane do głosowania.
Nie będzie też elbląskiego systemu udostępniania rowerów miejskich (wycenionych na 150 tys. zł rocznie), bo projekty w Budżecie Obywatelskim nie mogą tworzyć zobowiązań finansowych na przyszłe lata. I tak można wymieniać kolejne inicjatywy, na które nie będzie można głosować. Od projektów, które zostały zweryfikowane negatywnie przysługuje wnioskodawcom możliwość odwołania. Głosowanie nad Budżetem Obywatelskim rozpocznie się 24 września i potrwa do 21 października.
Mniejsza liczba wniosków może być spowodowana koniecznością złożenia odpowiedniej liczby podpisów popierających. Z drugiej strony, wyniki dotychczasowych edycji i dominacja szkół mogły wśród mieszkańców wyzwolić przekonanie, że nie ma o co się starać, bo i tak obywatelskie pieniądze pójdą do placówki oświatowej, ewentualnie na remont dróg i chodników.
Co wyremontować najpierw?
I coś w tym jest - mieszkańcy okręgu czwartego mogą wybierać pomiędzy czterema inwestycjami: remont alejek w parku Traugutta (430 tys. zł), przebudowa chodnika przy wieżowcach przy al. Tysiąclecia 4,6,8 (100 tys. zł) lub budowa utwardzonych miejsc postojowych przy mini parkingu przy wieżowcu przy al. Tysiąclecia 8. I ostatnia propozycja: modernizacja oświetlenia i budowa nowych latarni w ciągu pieszym pomiędzy al. Tysiąclecia i Giermków.
Tu pojawia się pierwsza wątpliwość dotycząca samej idei Budżetu Obywatelskiego. Czy miasto nie chce z szuflady pn. „Budżet Obywatelski” sfinansować konieczne inwestycje w tej części miasta. Nie ulega wątpliwości, że parkingi są potrzebne tylko czy ich budowa musi być sfinansowana z pieniędzy obywatelskich? Podobne pytania można postawić przy trzech pozostałych inwestycjach. Ten okręg najlepiej pokazuje wady, jakie ma podział miasta na pięć dużych okręgów na potrzeby Budżetu Obywatelskiego. Z jednej strony mamy trzy projekty, których głównymi beneficjentami będą mieszkańcy al. Tysiąclecia. A z drugiej ewidentną inwestycję, w sprawie której możliwość oddania głosu powinni mieć wszyscy elblążanie: remont chodników w Parku Traugutta. Kolejny projekt inwestycyjny: remont ul. Struga został odrzucony ze względu na zbyt duże koszty (720 tys. zł).
Warto także pochylić się nad projektami „małymi” - mieszkańcy okręgu nr 4 mogą zagłosować na szkicologię lub... Międzyszkolne zawody robotów oraz maraton robotyczny w SP nr 21 w Elblągu”. Ponieważ oba projekty wyceniono na 25 tys. zł, pula w każdym okręgu na małe projekty wynosi 50 tys. zł - z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że oba projekty dofinansowanie dostaną. I tu nasuwa się kolejne pytanie: czy z pieniędzy obywatelskich trzeba koniecznie dofinansowywać szkolną imprezę. Tak jakby szkoły na swoją działalność nie otrzymywały już miejskich pieniędzy.
Tymczasem festyn dla mieszkańców zorganizowany w ZSO nr 2 został przez urzędników zaopiniowany negatywnie. Dlaczego? „Pan Artur Pytliński jest już absolwentem szkoły, przez co jego uczestnictwo w realizacji projektu będzie niemożliwe. Ponadto w chwili obecnej projekt ten jest w fazie bardzo ogólnego zarysu bez możliwości oszacowania kosztów – opinia dyrektora szkoły)” - czytamy w opinii Departamentu Edukacji i Sportu.
Perełki
W pozostałych okręgach mamy podobną sytuację – dominują remonty ulic i chodników albo budowa parkingów. Jednak wśród projektów inwestycyjnych da się zauważyć kilka interesujących perełek. Mieszkańcy Okręgu nr 1 mogą zagłosować na „rowerowe Pit Stopy” - 10 stacji dla rowerzystów wyceniono na 50 tys. zł. (W nawiasie powstaje pytanie, dlaczego o stacjach, które w zamyśle wnioskodawców miałyby powstać w całym Elblągu, mają decydować tylko mieszkańcy okręgu nr 1). Przed trudnym wyborem stoją mieszkańcy Okręgu nr 5: mogą oni m.in. głosować na wykonanie boiska dla trampkarzy przy ul. Lotniczej (tu znowu ciśnie się pytanie: dlaczego mają o tym decydować tylko mieszkańcy jednego okręgu) lub montaż stołów do tenisa stołowego w Parku im. Generała Nieczuja – Ostrowskiego.
Głos mają szkoły
Bardzo ciekawie zapowiada się rywalizacja w kategorii „inwestycje ogólnomiejskie”. Aż cztery szkoły podstawowe będą rywalizować o plac zabaw (SP nr 12 nawet o dwa). Warto jednak zwrócić uwagę na ciekawe projekty, które faktycznie są czymś „ekstra”, projektami, dla których Budżet Obywatelski wydaje się idealnym miejscem finansowania. Wpłynął wniosek (a urzędnicy się zgodzili) na namalowanie murali na ścianach budynków przy ul. Jaśminowej 11, Browarnej 2-4, Żeromskiego 6, Malborskiej 59, 67. Formą upamiętnienia 100-lecia niepodległości jest pomysł zasadzenia stu dębów na terenie całego miasta. Także smocze łodzie liczą na to, że w końcu zostaną zakupione – ten projekt pojawiał się już w poprzednich edycjach Budżetu Obywatelskiego.
Można mieć poważne wątpliwości czy zakup kriokomory dla szpitala miejskiego musi być koniecznie sfinansowany z pieniędzy obywatelskich. Służba zdrowia jest niedoinwestowana, ale szpital może chyba uzyskać 500 tys. zł (na tyle wyceniono ten projekt) z innych źródeł. Podobne zarzuty można wysunąć pod wnioskami o budowę dwóch parkingów przy ul. Agrykola i Kościuszki, czy renowacji budynku przy ul. Zw. Jaszczurczego 17. Naszym zdaniem na tego typu projekty pieniądze powinny się znaleźć w inwestycyjnej części budżetu miasta.
A czego nie będzie?
Ciekawie wyglądają projekty, nad którymi elblążanie nie będą mieli szansy głosować. Te urzędnicy podzielili na dwie grupy: zaopiniowane negatywnie i odrzucone. Posiłkując się opinią prawną, miasto nie dopuściło do głosowania nad miejskim programem in vitro. Z negatywnie zaopiniowanych i odrzuconych projektów można wysnuć wniosek, przez wiele osób Budżet Obywatelski jest traktowany jako skarbonka, z której można finansować dowolne inicjatywy. Przedszkole nr 15 chciałoby zorganizować akcję „Mały elblążanin rozstaje się ze smoczkiem”, tymczasem... „Według specjalistów (logopedów, stomatologów) pożegnanie ze smoczkiem powinno nastąpić nie później niż około 18. miesiąca życia, dlatego zasadnym wydaje się propagowanie akcji pozbywania smoczka już w żłobkach. Dzieci przedszkolne raczej sporadycznie używają smoczków.” argumentuje Departament Edukacji i Sportu negatywnie opiniując pomysł. Lotnisko chciałoby kupić nowoczesną wyciągarkę szybowcową WS-02-JK, dwubębnową, produkcji polskiej i koparko – ładowarkę JCB 3CX (dwa projekty). Wnioski zostały odrzucone, bo lotnisko jest w użytkowaniu wieczystym, a projekty Budżetu Obywatelskiego mogą być realizowane tylko na terenach miejskich. I tu pojawia się kolejna wątpliwość pn. Góra Chrobrego. Wniosek o postawienie wieży widokowej na tej górze został odrzucony, ponieważ „zadania z BO mogą być realizowane tylko na terenach miejskich” napisała komisja w swoim uzasadnieniu. A trasy rowerowe „Enduro” – górskie ścieżki rowerowe na Górze Chrobrego (za 600 tys. zł) zostały zaopiniowane pozytywnie i zakwalifikowane do głosowania.
Nie będzie też elbląskiego systemu udostępniania rowerów miejskich (wycenionych na 150 tys. zł rocznie), bo projekty w Budżecie Obywatelskim nie mogą tworzyć zobowiązań finansowych na przyszłe lata. I tak można wymieniać kolejne inicjatywy, na które nie będzie można głosować. Od projektów, które zostały zweryfikowane negatywnie przysługuje wnioskodawcom możliwość odwołania. Głosowanie nad Budżetem Obywatelskim rozpocznie się 24 września i potrwa do 21 października.
Sebastian Malicki