Komisja Europejska zgodziła się na przejęcie Lotosu przez PKN Orlen. A to oznacza, że wkrótce znane logo, kojarzone z Gdańskiem i Pomorzem, zniknie ze stacji paliw.
By przejąć Lotos, PKN Orlen musi m.in. sprzedać 30 procent udziałów w rafinerii Lotos w Gdańsku i odsprzedać 389 stacji benzynowych Lotosu, czyli prawie 80 procent z nich.
- Przed nami dekady inwestowania w nowe technologie, w transformację energetyczną w której "powiększony" Orlen jest kluczowym podmiotem - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas uroczystości, na której przedstawiciele rządu i Orlenu ogłosili decyzję Komisji Europejskiej. - Żeby konkurować z największymi potrzeba skali. Przez takie połączenia tworzą się też dodatkowych możliwości wygenerowania dodatkowej synergii - mówił premier, zastrzegając że miejsca pracy związane dotychczas z Lotosem, nie zostaną zlikwidowane.
- Dostęp do paliw po konkurencyjnych cenach jest równie ważny dla przedsiębiorstw, jak i konsumentów. Możemy zatwierdzić dzisiaj proponowane przejęcie Lotosu przez PKN Orlen, bo wyczerpująca lista zobowiązań zaproponowana przez PKN Orlen zapewni, że odpowiednie polskie rynki pozostaną otwarte i konkurencyjne oraz że połączenie nie spowoduje wzrostu cen ani mniejszego wyboru paliw i produktów powiązanych dla przedsiębiorstw i konsumentów w Polsce i Czechach - powiedziała wiceprzewodnicząca komisji Margrethe Vestager, odpowiedzialna za politykę konkurencji.
Źródło: Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza