- Odkąd wprowadzono zakaz wjazdu do Polski samochodów na rosyjskich tablicach, mnożą się próby pokonania granicy z pomocą fałszywych dokumentów – pisze Tomasz Molga dla Wirtualnej Polski. Ostatnio ujawniono cztery próby wjazdu do Polski samochodami z tablicami rejestracyjnymi Kirgistanu.
Rosjanie zakaz wjazdu do Polski określają jako "rasizm i pogwałcenie praw człowieka".
- W ostatnim czasie ujawniliśmy cztery próby przekroczenia rosyjsko-polskiej granicy samochodem, do którego zamontowano tablice rejestracyjne Kirgistanu. Jednocześnie kierowcy posługiwali się podrobionymi dowodami rejestracyjnymi na wzór dokumentu z Kirgistanu - poinformowała wp.pl mjr Mirosława Aleksandrowicz, rzeczniczka prasowa warmińsko-mazurskiej Straży Granicznej. To osoby mieszkające lub pracujące w obwodzie królewieckim. Za taką próbę przekroczenia granicy nakładana jest na kierowców grzywna w wysokości 1500 zł.
Udaremniane są również próby nielegalnego przedostania się na Litwę. Co więcej, rosyjskie samochody widziane na ulicach są tam rekwirowane.
Królewiec od początku agresji Rosji na Ukrainę mocno doświadcza sankcji, w regionie niejednokrotnie brakuje towarów.
- Rozpoczęliśmy prace nad planem na wypadek zablokowania przez Unię Europejską granic lądowych Obwodu Kaliningradzkiego. Już w 2016 roku dostrzegliśmy to ryzyko i zamówiliśmy cztery promy, z których dwa są wykorzystywane już do dostarczania zaopatrzenia dla regionu - powiedział agencji TASS Anton Alichanow, gubernator obwodu królewieckiego. Podkreślił, że transport promami "omija Polskę, która nie wydaje zezwoleń". - Chcielibyśmy mieć jeszcze trzy promy i móc czuć się całkowicie niezależni od działań naszych sąsiadów – dodał Alichanow.
Więcej na wp.pl.