UWAGA!

Miałeś kolizję – spisz oświadczenie!

Kolizja drogowa, czyli tzw. stłuczka zdarzyć się może najlepszemu kierowcy. Wzywanie na miejsce zdarzenia policji, załatwianie formalności w firmie ubezpieczeniowej często bywa czasochłonne i stresujące. Czy musi tak być?

- Absolutnie nie! – przekonuje ekspert kierujący zespołem likwidacji szkód w jednej z wiodących na rynku firm ubezpieczeniowych.
     Wyobraźmy sobie, że na elbląskiej ulicy doszło do niegroźnej kolizji. Niegroźnej, tzn. takiej, gdzie nie ma rannych, osoby biorące udział w zdarzeniu nie znajdują się pod wpływem alkoholu, a uszkodzenia pojazdów są niewielkie. Kierowcy nie mają wątpliwości, kto ponosi winę za spowodowanie „stłuczki”. Nie potrafiąc sporządzić stosownego oświadczenia czy też po prostu z obawy o niedopełnienie jakichś formalności, strony decydują się na wezwanie policji. Przybyły patrol wskazuje winnego poprzez nałożenie mandatu, następnie spisuje dane kierowców oraz sporządza protokół z miejsca zdarzenia. Właściciele samochodów, pozostawiając papierkową robotę policjantom, są przekonani, że już nic więcej nie muszą robić. A to błąd! Nie zdają sobie bowiem sprawy, że spisując niezależne oświadczenie, znacznie ułatwiliby pracę firmie ubezpieczeniowej i mogliby liczyć na szybszą wypłatę odszkodowania.
     Problem polega na tym, że przybyły na miejsce kolizji policjant musi przestrzegać ustawy o ochronie danych osobowych. Oznacza to, że nie może on zdradzić kierowcom ich danych personalnych. Jeśli nie będzie wielkim służbistą, zdecyduje się jedynie na podanie nazw firm ubezpieczeniowych, do których należą. Właściciel pojazdu, który nie zna danych drugiego uczestnika kolizji, powinien liczyć się z tym, że procedura wypłaty odszkodowania będzie znacznie wydłużona w czasie. Firma ubezpieczeniowa musi przecież formalnie zwrócić się do policji o udostępnienie danych drugiego kierowcy – z tego powodu sprawa, która mogłaby zostać załatwiona tego samego dnia, ciągnie się tygodniami.
     Jak zaoszczędzić cenny czas i mnóstwo nerwów? Wystarczy spisać na miejscu zdarzenia oświadczenie i to bez względu na obecność policji. Kierowców biorących udział w zdarzeniu ustawa o ochronie danych osobowych nie obowiązuje. Wręcz przeciwnie – prawo o ruchu drogowym, a także ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych nakazują ujawnienie swych danych na żądanie innej osoby uczestniczącej w wypadku.
     - Odmowa podania danych jest wykroczeniem, a osoba odmawiająca podlega karze grzywny do 3 tysięcy złotych lub karze nagany – przypomina nasz ekspert.
     Jeśli kierowcy obawiają się, że nie będą potrafili prawidłowo sporządzić oświadczenia, powinni pobrać z firmy ubezpieczeniowej gotowy formularz. - Prawdę mówiąc, do sporządzenia wzajemnego oświadczenia powinni zachęcać kierowców sami policjanci. Z niewiadomych przyczyn tego nie robią – skarżą się pracownicy firm ubezpieczeniowych.
     Za spisywaniem na miejscu zdarzenia oświadczeń przemawia jeszcze jeden fakt. W tekście oświadczenia znajduje się bowiem fragment, w którym jeden z kierowców uznaje swoją odpowiedzialność cywilną za spowodowanie wypadku lub kolizji.
     - Takie pisemne przyznanie się do winy w stosunkach cywilno-prawnych ma większą moc niż mandat nałożony przez policjanta. Tak więc sama obecność policji na miejscu kolizji, choć wskazana i celowa, jest jedynie jedną z przesłanek i dowodów branych pod uwagę podczas likwidacji szkody – stwierdza nasz ekspert.
     W praktyce oznacza to, że rozstrzygnięcia firmy ubezpieczeniowej mogą różnić się od oceny sytuacji w protokole policyjnym.
     
Jędrzej Rusiński

Najnowsze artykuły w dziale Poradnik

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Mincek tak tak wiodaca firma ubezpieczeniowa.... i to wlasnie firmy ubezpieczeniowe zawsze maja jakies problemy z tym ze sie przychodzi z oswiadczeniem... Moze powiecie mi co jesli osoba ktorej byla wina NAGLE dostaje olsnienia i mowi ze bylo inaczej, a cale oswiadczenie bylo "wymuszone" i dzialala pod wplywem emocji ze rozbila samochod ?? albo taka osoba na drugi dzien jedzie "za chlebem" za granice ?? Sprawy Ciagna sie latam. To ja juz wole poczekac te kilka tygodni (max. 30 bo tyle ubezpieczyciel ma na wyplate odszkodowania) niz sie sadzic z jakims debilem...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Mincek(2006-01-03)
  • Mincek, masz rację, oświadczenie jest nic nie warte jeśli sprawca wycofa się z tego co napisał i wtedy zaczynają się problemy, ten artykuł to bzdura. Ludzie wzywajcie policje!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    prawnik_(2006-01-03)
  • Prawda, oświadczenie to bzdura. Każdy może się tego wycofać. Wołać policję i koniec! Jednak w ubiegłym roku miałem stłuczkę i dzwoniłem po policję. Czekałem, czekałem i czekałem i się doczekałem po 1,5 h policjanta, który powiedział, że ma inne zajęcia a nie jakaś tam stłuczka!Wiem, że każdy ma obowiązki do wypełniania w pracy ale policjant, który ma nam wszystkim służyć pomocą!!! - bredzi takie rzeczy!!!!? I tak zawsze będę wolał policję ale może Panowie policjanci pomyślą czasami dla kogo są i po co! Trudne to jest ale taka to praca, i nie trzeba jej wykonywać są przecież jeszcze inne zawody!!!
  • Ludzie - Policja ma ISO i nie musi zawracać sobie d..y takimi duperelami jak stłuczki !!! Ona jest od celów wyższych - papierki na biurku trza wypełnić przy kawce. Pozdrwawiam.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    portel'owiec(2006-01-03)
  • Policja i już!
  • Ja miałem 2 stłuczki. Raz policja przyjechała "już" w jakieś 40 min. (z Tysiąclecia na Gwiezdną), drugi raz godzinka (w tym pół na dodzwonienie się, no ale nie ma się co dziwić - pora wieczorna, dzień wstąpienia Polski do UE). Co ciekawe... w drugim przypadku rzecz ciągnęła się dość długo, bowiem PZU wysłało kwity do policji (100km od Elbląga) i sprawcy (120km od Elbląga), w obu przypadkach prosząc o potwierdzenie, kto był sprawcą. Sprawdza miał ważniejsze problemy niż odsyłać, a policja odesłała po kilku tygodniach. Strach pomyśleć, co by się stało, gdybym nie wezwał policji - pewnie na nerwy, telefony (i tak dzwoniłem do sprawcy ponaglając), sądy itp. straciłbym więcej kasy niż ta godzina czekania na policjantów, którzy jakby nie patrzeć nie są stroną w sporze. Przyjęcie mandatu JEST przyznaniem się do winy, a tenże oczywiście jest nakładany na sprawcę i choć stanowił nieco ponad 1% szkody mojego auta, to jednak problem winy w tym momencie został załatwiony. Wracając do artykułu - myślę, że po prostu ów przedstawiciel ubezpieczyciela po prostu liczy na kilka nieprawidłowych oświadczeń, tudzież możliwości skomplikowania sprawy. Nie od dziś wiadomo, że sprawnie to ubezpieczyciel tylko składki przyjmuje, a z wypłatami to już tak trochę gorzej... Zatem - apel - nie stwarzajmy możliwości wykpienia się od odpowiedzialności ubezpieczycielowi i sprawcy
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Szymon(2006-01-03)
  • Przeczytajcie dobrze co napisał redektor. Nikt nie namawia do nie wzywania Policji. Wzywajcie i słusznie. Piszecie tylko o wzywaniu gdy byliście poszkodowani. Gdy jesteście lub będziecie sprawcami już tak ochoczo nie będziecie chcieli wzywać. Przesłanie artykułu jest proste. Niezależnie czy nie ma Policji czy jest, oświadczenie być musi i jeśli je spiszecie nawet przy Policji, to niezależnie od poglądów na działalność firm ubezpieczeniowych, będzie szybciej.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    zorjentowany(2006-01-04)
  • raz sam z wlasnej winy przywalilem w auto na parkingu - sam najpier wezwalem policje a pozniej poszedlem poszukac wlasciciela pojazdu ktory uszkodzilem - za taka postawe zostalem ukarany 100zl mandatem bez punktow i rozeszlismy sie w zgodzie. Autko moje skasowalem na 6 tys zl a tamte na szkode calkowita. Mimo to nikt nie byl zly - no moze mna - ze bylem tak glupi i nieodpowiedzialny palac gume w srodku lata i przy okolo 50km\h przylozyc w auto zaparkowane
  • Wzywac czy nie wzywać . To jest bez znaczenia kiedy to firmy ubezpieczenioer robia wszystko aby uwalić obowiazek likwidacji szkody poprzez wypłacenie naleznego odzskpodowania. To tylko wola tych wybrańców decyduje o szybkim io pozytuwnym rozliczeniu szkody. I tam trzeba kierowac swoją wściekłość.!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kierowca(2006-01-09)
  • ODSZKODOWANIA!!! Pomoc w odzyskaniu odszkodowania!!! Jeżeli zostałeś Poszkodowany w wypadku drogowym jako kierowca, pasażer, pieszy, rowerzysta, straciłeś bliską osobę, pomożemy odzyskać twoje odszkodowanie od zakładu ubezpieczeniowego, sprawy bieżące oraz do trzech, dziesięciu lat wstecz! Pełnomocnik Europejskiego Centrum Odszkodowań Kontakt: Andrzej Hajduk www.euco.com.pl tel. kom. 0 694 707 459 e-mail: andrzejh@is.net.pl
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    AndrzejH(2006-05-23)
  • www.euco-odszkodowania-gdansk.pl Pomoc w uzyskaniu należnego odszkodowania - cała Polska
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    1
    EuCOOdszkodowania(2016-06-23)
  • www.euco-odszkodowania-gdansk.pl Pomoc w uzyskaniu należnego odszkodowania - cała Polska
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    1
    EuCOOdszkodowania(2016-06-23)
Reklama