
Choroba ta, nazywana też piroplazmozą, przenoszona jest przez kleszcze. Atakuje psy, koty, konie, owce. Niektóre odmiany tego złośliwego pierwotniaka wraz z ukąszeniem kleszcza, choć rzadko, infekują też ludzi.
Babeszjoza to przypominająca malarię choroba, która wywołują pierwotniaki z rodzaju Babesia, przenoszone przez kleszcze występujące na terytorium Polski, ze szczególnym uwzględnieniem naszego regionu północnego. Pierwotniak, jako chorobotwórczy, został zidentyfikowany w 1888 roku przez rumuńskiego biologa Victora Babeşa, od którego nazwiska pochodzi też nazwa całego rodzaju. Terenami o szczególnym zagrożeniu są lasy, łąki, parki i ogrody.
Przyssany do zwierzęcia kleszcz wprowadza do jego krwioobiegu chorobotwórcze pierwotniaki babeszjozy, które atakują czerwone krwinki (erytrocyty). Pierwotniaki Babesia canis przenikają do wnętrza zaatakowanej komórki, gdzie ma miejsce ich gwałtowne rozmnażanie. W efekcie dochodzi do rozerwania krwinki i pasożyt atakuje kolejne erytrocyty. W wyniku tego procesu dochodzi do reakcji łańcuchowej, która prowadzi do zniszczenia znacznej części krwinek czerwonych i tym samym do anemii. W konsekwencji dochodzi do znacznego uszkodzenia narządów wewnętrznych, a w szczególności nerek i wątroby. Dodatkowo mogą wystąpić silne zaburzenia pracy układu krążenia a także żółtaczka.
Koniecznie zgłoś się do lekarza weterynarii, jeśli zauważysz u swojego psa lub kota, kilka dni po spacerze następujące objawy: apatyczność - zwierzę staje się osowiałe; brak apetytu - zwierzę nie chce jeść ani pić (jeśli występuje już wysoka temperatura, zwierzę będzie pić dużo płynów); powiększenie węzłów chłonnych; wysoka gorączka, dochodząca do 40-41°C; wymioty, biegunka - często z domieszką krwi; zażółcenie lub bladość błon śluzowych jamy ustnej; problemy z oddawaniem moczu, oddawanie moczu o brązowym zabarwieniu (tzw. krwiomocz); niewydolność oddechowa i krążeniowa, zaburzenia ze strony układu nerwowego.

Jak leczyć
Jeśli już zdarzy się, że zaobserwujesz u swojego pupila podobne objawy, zgłoś się jak najszybciej do lekarza, domowymi sposobami nie da się pomóc, gdyż pierwotniak infekuje z godziny na godzinę kolejne komórki i narządy. Tylko doświadczony weterynarz szybko wdroży:
Leczenie przyczynowe, mające na celu wyeliminowanie pierwotniaka Babesia canis z krwinek zwierzęcia za pomocą leku pierwotniakobójczego - Imizolu. Skuteczne też są nie posiadające rejestracji w Polsce Fatrybanil i Carbesia.
Leczenie objawowe - płynoterapię oraz podawanie w kroplówkach i zastrzykach preparatów odżywczych i witaminowych.
Leczenie przeciwbólowe i przeciwzapalne za pomocą niesterydowych leków przeciw zapalnych oraz hamowanie ewentualnych wymiotów i antybiotykoterapię, ponieważ Babeszjozie często towarzyszą zakażenia bakteryjne. W krytycznych sytuacjach, w przypadku utraty dużej ilości czerwonych krwinek - podawana jest krew pełna, którą pobiera się od zdrowego zwierzęcia.
Jak zapobiegać
Wybierając się na spacer do lasu psa należy spryskać sprayem lub kropelkami przeciw kleszczom, które można nabyć zarówno w sklepach zoologicznych, jak i u lekarzy weterynarii. Kiedy wybieramy się do lasu, świetnym środkiem jest FrontLine oraz spray Beaphara, którymi można nie tylko spryskać psa, ale i obuwie wraz z dolnymi częściami nogawek naszych spodni. Na naszym rynku dostępne są też inne preparaty w postaci kropli do nanoszenia na skórę, sprayu lub obroży, np. Advantix, Fiprex, Hilton, Kiltix lub Preventic. We Francji i Szwajcarii jest zarejestrowana szczepionka o nazwie Pirodog (producent: firma Merial), którą możemy przywieźć z którejś z podróży zagranicznych.
Jeśli mamy w ogrodzie węża z rozpylaczem, można zaopatrzyć się w preparat o nazwie „Pożegnanie z komarem i kleszczem”, który przykleja się do roślinności i architektury ogrodowej, tworząc niewidzialną zaporę zapachową dla owadów. Opryskanie terenu o powierzchni 500 m2, dzięki możliwości podłączenia do węża ogrodowego, zajmuje ok. 10 minut. Opryskany teren pozostaje bezpieczny dla ludzi i zwierząt przez 4 tygodnie. Kanister 950 ml wraz z rozpylaczem kosztuje ok. 38 zł. Warto jednak zainwestować w bezpieczeństwo własne i rodziny, gdyż kleszcze przenoszą też odmianę pierwotniaka atakującą ludzi. Na szczęście spośród około 100 gatunków należących do rodzaju Babesia tylko kilka z nich zostało zidentyfikowanych jako przyczyna choroby u ludzi.