www.portEl.pl    Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl

      Babeszjoza groźna dla zwierząt

      Babeszjoza groźna dla zwierząt Ten niepozorny pajęczak, może być naprawde groźny (fot.wikipedia.org).

Choroba ta, nazywana też piroplazmozą, przenoszona jest przez kleszcze. Atakuje psy, koty, konie, owce. Niektóre odmiany tego złośliwego pierwotniaka wraz z ukąszeniem kleszcza, choć rzadko, infekują też ludzi.

Leczona nieprawidłowo lub zbyt późno, może prowadzić do śmierci. Zobacz, jakie są objawy, by w razie zarażenia zareagować właściwie i w porę.
       Babeszjoza to przypominająca malarię choroba, która wywołują pierwotniaki z rodzaju Babesia, przenoszone przez kleszcze występujące na terytorium Polski, ze szczególnym uwzględnieniem naszego regionu północnego. Pierwotniak, jako chorobotwórczy, został zidentyfikowany w 1888 roku przez rumuńskiego biologa Victora Babeşa, od którego nazwiska pochodzi też nazwa całego rodzaju. Terenami o szczególnym zagrożeniu są lasy, łąki, parki i ogrody.
       Przyssany do zwierzęcia kleszcz wprowadza do jego krwioobiegu chorobotwórcze pierwotniaki babeszjozy, które atakują czerwone krwinki (erytrocyty). Pierwotniaki Babesia canis przenikają do wnętrza zaatakowanej komórki, gdzie ma miejsce ich gwałtowne rozmnażanie. W efekcie dochodzi do rozerwania krwinki i pasożyt atakuje kolejne erytrocyty. W wyniku tego procesu dochodzi do reakcji łańcuchowej, która prowadzi do zniszczenia znacznej części krwinek czerwonych i tym samym do anemii. W konsekwencji dochodzi do znacznego uszkodzenia narządów wewnętrznych, a w szczególności nerek i wątroby. Dodatkowo mogą wystąpić silne zaburzenia pracy układu krążenia a także żółtaczka.
       Koniecznie zgłoś się do lekarza weterynarii, jeśli zauważysz u swojego psa lub kota, kilka dni po spacerze następujące objawy: apatyczność - zwierzę staje się osowiałe; brak apetytu - zwierzę nie chce jeść ani pić (jeśli występuje już wysoka temperatura, zwierzę będzie pić dużo płynów); powiększenie węzłów chłonnych; wysoka gorączka, dochodząca do 40-41°C; wymioty, biegunka - często z domieszką krwi; zażółcenie lub bladość błon śluzowych jamy ustnej; problemy z oddawaniem moczu, oddawanie moczu o brązowym zabarwieniu (tzw. krwiomocz); niewydolność oddechowa i krążeniowa, zaburzenia ze strony układu nerwowego.
      


       Jak leczyć
      
Jeśli już zdarzy się, że zaobserwujesz u swojego pupila podobne objawy, zgłoś się jak najszybciej do lekarza, domowymi sposobami nie da się pomóc, gdyż pierwotniak infekuje z godziny na godzinę kolejne komórki i narządy. Tylko doświadczony weterynarz szybko wdroży:
       Leczenie przyczynowe, mające na celu wyeliminowanie pierwotniaka Babesia canis z krwinek zwierzęcia za pomocą leku pierwotniakobójczego - Imizolu. Skuteczne też są nie posiadające rejestracji w Polsce Fatrybanil i Carbesia.
       Leczenie objawowe - płynoterapię oraz podawanie w kroplówkach i zastrzykach preparatów odżywczych i witaminowych.
       Leczenie przeciwbólowe i przeciwzapalne za pomocą niesterydowych leków przeciw zapalnych oraz hamowanie ewentualnych wymiotów i antybiotykoterapię, ponieważ Babeszjozie często towarzyszą zakażenia bakteryjne. W krytycznych sytuacjach, w przypadku utraty dużej ilości czerwonych krwinek - podawana jest krew pełna, którą pobiera się od zdrowego zwierzęcia.
      
       Jak zapobiegać
      
Wybierając się na spacer do lasu psa należy spryskać sprayem lub kropelkami przeciw kleszczom, które można nabyć zarówno w sklepach zoologicznych, jak i u lekarzy weterynarii. Kiedy wybieramy się do lasu, świetnym środkiem jest FrontLine oraz spray Beaphara, którymi można nie tylko spryskać psa, ale i obuwie wraz z dolnymi częściami nogawek naszych spodni. Na naszym rynku dostępne są też inne preparaty w postaci kropli do nanoszenia na skórę, sprayu lub obroży, np. Advantix, Fiprex, Hilton, Kiltix lub Preventic. We Francji i Szwajcarii jest zarejestrowana szczepionka o nazwie Pirodog (producent: firma Merial), którą możemy przywieźć z którejś z podróży zagranicznych.
       Jeśli mamy w ogrodzie węża z rozpylaczem, można zaopatrzyć się w preparat o nazwie „Pożegnanie z komarem i kleszczem”, który przykleja się do roślinności i architektury ogrodowej, tworząc niewidzialną zaporę zapachową dla owadów. Opryskanie terenu o powierzchni 500 m2, dzięki możliwości podłączenia do węża ogrodowego, zajmuje ok. 10 minut. Opryskany teren pozostaje bezpieczny dla ludzi i zwierząt przez 4 tygodnie. Kanister 950 ml wraz z rozpylaczem kosztuje ok. 38 zł. Warto jednak zainwestować w bezpieczeństwo własne i rodziny, gdyż kleszcze przenoszą też odmianę pierwotniaka atakującą ludzi. Na szczęście spośród około 100 gatunków należących do rodzaju Babesia tylko kilka z nich zostało zidentyfikowanych jako przyczyna choroby u ludzi.
      
      

mk    
2009-06-09 11:21