Tyle czasu potrzebował Dawid Jabłoński, że otworzyć wynik meczu Olimpii Elbląg z Legionovią Legionowia. Po przerwie goście zdołali wyrównać, ale Michał Kiełtyka strzelił bramkę, która zapewniła żółto-biało-niebieskim trzy punkty. Olimpia Elbląg - Legionovia Legionowo 2:1. Zobacz zdjęcia.
Pierwszy gwizdek sędziego. Mecz rozpoczyna Olimpia. Akcja w środku boiska, po chwili Sebastian Milanowski podaje piłkę na skrzydło do Dawida Jabłońskiego. Pomocnik Olimpii biegnie kilkadziesiąt metrów, przed sobą ma tylko bramkarza Legionovii Damiana Podleśnego. Pozycja wydaje się trudna, Dawid Jabłoński strzela... i jest gol. Olimpia prowadzi, goście od samego początku muszą gonić wynik.
Tak zaczęło się dzisiejsze spotkanie pomiędzy Olimpią Elbląg, a Legionovią Legionowo. Plan Olimpii na to spotkanie opierał się na szybkich kontratakach. Zaskoczeniem taktycznym był Michał Kiełtyka, który to spotkanie zaczął „na szpicy”. Pomocnik Olimpii grał już w tym sezonie w obronie, w pomocy, dziś zagrał w ataku. I to zagrał zaskakująco dobrze. Może słowo „zaskakująco” nie jest tu najlepszym określeniem, Michał Kiełtyka czuje się dobrze w każdym sektorze boiska. Przypomnijmy, że już Adam Nocoń w ostatnim meczu ubiegłego sezonu zaskoczył Elanę Toruń ustawiając Michała Kiełtykę na pozycji stopera.
Wracając do dzisiejszego meczu, trzeba zauważyć bardzo dobrą grę Kamila Wengera, który pod nieobecność kontuzjowanego Tomasza Lewandowskiego. Nosi opaskę kapitańską. Stoper Olimpii za partnera obok miał niedoświadczonego na tym szczeblu rozgrywek Dawida Wierzbę. Kapitan Olimpii sprawnie dyrygował zespołem i mimo ryzykownej gry bardzo blisko bramki Pawła Rutkowskiego w pierwszej połowie goście nie zdołali pokonać bramkarza gospodarzy. Warto w tym miejscu pochwalić też Pawła Rutkowskiego, który kilkakrotnie ładnymi interwencjami uchronił swój zespół od straty bramki. Już w 5. minucie po strzale Daniela Chorosia bramkarz gospodarzy zaliczył pierwszą udaną interwencję.
Z drugiej strony boiska gospodarze szukali szansy na podwyższenie rezultatu. W 19. minucie ponownie groźnie strzelał Dawid Jabłoński. Tym razem Damian Podleśny z trudem, ale obronił. Kwadrans później szansy na gola nie wykorzystał Michał Kiełtyka, który chybił po podaniu Tomasza Sedlewskiego. W 37. minucie ponownie dał znać o sobie Dawid Jabłoński, groźny strzał poleciał jednak nad poprzeczkę. Tuż przed gwizdkiem sędziego bramkę do szatni mógł zdobyć Michał Kiełtyka. Kamil Wenger egzekwował rzut wolny, Dawid Wierzba przedłużył podanie do pomocnika Olimpii. Niestety wynik nie uległ zmianie.
Zmianie natomiast uległa gra gospodarzy po przerwie. W pierwszych minutach drugiej połowy meczu Olimpijczycy dali się zepchnąć do rozpaczliwej momentami obrony. Zupełnie oddali inicjatywę gościom. Ci wykorzystali błąd w ustawieniu elbląskiej obrony i w 57. minucie był remis. Na listę strzelców wpisał się Patryk Koziara. Pięć minut później goście mogli prowadzić, ale Karol Podliński trafił akurat w bramkarza gospodarzy.
Stracona bramka nie załamała elblążan Nie mając nic do stracenia przeszli do bardziej zdecydowanych ataków. Daniel Morys minął kilku piłkarzy Legionovii, podał do Michała Kiełtyki, a pomocnik Olimpii odzyskał prowadzenie dla gospodarzy.
Więcej bramek nie padło, co nie oznacza, że sytuacji już nie było. Olimpijczycy dowieźli prowadzenie do końca meczu i mogą się cieszyć z zasłużonych trzech punktów. To zwycięstwo pozwoliło elbląskiej drużynie wrócić do strefy barażowej – żółto-biało-niebiescy zajmują 6. miejsce na kolejkę przed zakończeniem sezonu zasadniczego.
Ostatni mecz sezonu zasadniczego Olimpia rozegra w Krakowie, z tamtejszą Garbarnią w najbliższą sobotę.
Olimpia Elbląg – Legionovia Legionowo 2:1 (1:0)
Bramki: 1: - Jabłoński (1. min.), 1:1 – Koziara (57. min.), 2:1 – Kiełtyka (70. min.)
Olimpia: Rutkowski – Wenger, Bednarski, Sedlewski (46' Morys), Jabłoński (83' Branecki), Krasa, Kiełtyka, Filipczyk, Wierzba, Kordykiewicz (73' Bucio), Milanowski (66' Ryk)
Elbląska Gazeta Internetowa portEl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg