Czwartoligowa Olimpia zmierza do mety w bieżącym sezonie. W środę (7 czerwca) wystąpiła ostatni raz na własnym terenie, do rozegrania pozostał jeszcze mecz wyjazdowy. Pożegnanie przed własną publicznością nie było jednak szczęśliwe, Olimpia II przegrała z Pisą Barczewo.
Seria czterech meczów bez zwycięstwa zapewne podrażniała ego Olimpii II, ale Pisa Barczewo nie zamierzała składać broni bez walki. Ich celem nadrzędnym jest utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej na Warmii i Mazurach, punkty potrzebują w trybie priorytetowym.
W pierwszych minutach to goście zaakcentowali przewagę, ale nie oglądaliśmy strzałów na bramkę. W Pisie dużą ruchliwością wykazywali się Japończycy: Nawate i Nakamura, aktywny był również napastnik Bałdyga. Rezerwy Olimpii grały wyłącznie wychowankami, oglądaliśmy m.in. drugi występ w seniorskiej piłce bramkarza z rocznika 2006 - Filipa Tylca.
Żółto-biało-niebiescy momentami prezentowali futbol, do którego zdążyli przyzwyczaić. Były próby kombinacyjne, z przyśpieszeniem i grą na jeden, dwa kontakty. Brakowało jednak konkretów, ale w końcu zmiana koncepcji, zagranie dłuższej piłki w pole karne w kierunku Filipa Sznajdera, ale nie było sposobności do jej przyjęcia, bo wcześniej Michał Jeruć zachował się irracjonalnie, sprowadził zawodnika Olimpii do parteru. Decyzja sędziego nie mogła być inna, wskazał na "wapno".
Do rzutu karnego podszedł Dominik Kozera. Strzelił w środek, bramkarz gości (Konstanty Karkulowski) rzucił się w prawy róg i tym samym od 37. minuty Olimpia II prowadziła. Można dodać, że elbląski napastnik wpisał się na listę strzelców po raz osiemnasty w tym sezonie.
Zakończenie pierwszej połowy wymarzone, ale początek drugiej katastrofalny. Najpierw faul Wojciecha Stróżewskiego oceniono surowo, na żółtą kartkę, a że w 12. minucie ujrzał po raz pierwszy ten kartonik, musiał pogodzić się z faktem niedokończenia meczu. Czerwona kartka okazała się preludium problemów, bo następstwem wydarzeń było bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego Wojciecha Trznadela i zrobiło się 1:1. Trener Olimpii II musiał przegrupować szyki, na nowo zdefiniować pomysł taktyczny. Pomocą w realizacji zadań miały być kolejne zmiany.
Pisa jednak poczuła krew, szukała kolejnych okazji. Po godzinie gry Jakub Bałdyga chciał przyjąć piłkę w polu karnym, ale wcześniej został sfaulowany przez Kacpra Łaszaka. Drugi rzut karny, drugi pewnie wykonany. Piotr Wanda wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Końcowe minuty zaserwowały ogrom emocji. Przede wszystkim oglądaliśmy jeszcze dwa gole. Najpierw na 1:3 strzeliła Pisa, po dwóch minutach odpowiedziała Olimpia II. Dla gości ponownie na listę strzelców wpisał się Wojciech Trznadel, który raz jeszcze popisał się strzałem niezwykle urokliwym. Trzymając się nomenklatury piłkarskiej, uderzył po długim rogu z okolic szesnastego metra. Nadzieje dla elblążan odżyły po dobrym wykończeniu dośrodkowania z rzutu rożnego. Gola strzelił Filip Kasprzykowski. Potem oglądaliśmy "grę w kości".
Zaczęło się od brzydkiego faulu Michała Jerucia, który kopnął w nogi uciekającego z piłką Dawida Winiarskiego. Jeruć skompletował żółte kartki co oznaczało, że arbiter główny pan Łukasz Dobrzyński po raz drugi w tym meczu wyjął czerwony kartonik. Gra ogólnie zdecydowanie się zaostrzyła, w końcowych fragmentach pokazano cztery "żółtka".
Goli jednak więcej nie oglądaliśmy i tym samym trzy punkty pojechały do Barczewa. Kwestia utrzymania Pisy jest zagrożona, ale wciąż otwarta, a dla Olimpii II mecz z Motorem Lubawa (17 czerwca) zakończy sezon 2022/23.
Olimpia II Elbląg - Pisa Barczewo 2:3 (1:0)
Bramki: 1:0 - Kozera (37. min. - karny), 1:1 - Trznadel (48. min.), 1:2 - Wanda (62. min.), 1:3 - Trznadel (82. min.), 2:3 - Filip Kasprzykowski (84. min.)
Olimpia II: Tylec - Sznajder, Tobojka (53' Berdyczko), Leszczyński, Kasprzykowski, Stróżewski, Łabecki (46' Tomankiewicz), Panek (87' Dziurdzia), Łaszak, Szantyr (53' Winiarski), Kozera
Patronem medialnym ZKS Olimpii Elbląg jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl