Na brak emocji kibice Olimpii Elbląg nie mogli dziś narzekać. Żółto-biało-niebiescy wywalczyli komplet punktów i pokazali, że grać należy do końca. Elblążanie pierwsi stracili bramkę, ale potrafili odwrócić losy meczu. Trzy punkty zapewnili sobie w ostatnich minutach spotkania. Garbarnia Kraków - Olimpia Elbląg 2:3.
To był kolejny mecz Olimpii Elbląg o życie. Do Krakowa żółto-biało-niebiescy wyjechali bez Janusza Surdykowskiego, który musiał pauzować za żółte kartki. Na szpicy zastąpił go Orest Tkachuk. Z tego samego powodu w Krakowie zabrakło Klaudiusza Krasy. Można było się obawiać o wynik tej konfrontacji. Zwłaszcza, że Olimpia sytuację skomplikowała sobie już na samym początku meczu. W 12. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy za faul na Danielu Morysie. Grzegorz Marszalik wykorzystał szansę i elblążanie znów musieli gonić wynik.
A łatwo nie było, bo to krakowianie częściej byli przy piłce i kreowali grę. Ale po dośrodkowaniu przy jednym z kontrataków Tomasz Lewandowski doprowadził do remisu.
I to nie jest koniec dobrych wiadomości z pierwszych 45 minut spotkania. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się Sebastian Bartlewski, który po indywidualnej akcji ładnym płaskim strzałem pokonał Doriana Frątczaka. I był to pierwszy gol pomocnika w żółto-biało-niebieskich barwach.
Pozostało jeszcze utrzymać korzystny wynik przez następne 45 minut. Gospodarze zaatakowali i do remisu doprowadzili w 65. minucie. Strzelał Michał Feliks, piłka najpierw odbiła się od słupka, potem od Tomasza Lewandowskiego i, niestety, wpadła do bramki.
Olimpia w tym sezonie lubi sobie komplikować sytuację. W dzisiejszym meczu żółto-biało-niebiescy wykorzystali jednak to, że to rywal nie wytrzymał presji. W 68. minucie murawę za czerwoną kartkę (druga żółtą ) opuścił Tomasz Kołbon. Elblążanie próbowali wykorzystać grę w przewadze i zgarnąć trzy punkty. Bezskutecznie, ale do czasu, jak się miało okazać. W 81. minucie Jakub Górski zobaczył czerwona kartkę (drugą żółtą) i gospodarze mecz musieli kończyć w dziewiątkę.
Olimpia przycisnęła. 89. minuta spotkania. Wojciech Zyska strzela w słupek, a później do bramki gospodarzy. Trzy punkty jadą do Elbląga! Żółto-biało-niebiescy wydostali się ze strefy spadkowej.
Za tydzień na własnym boisku Olimpia zagra z rezerwami Śląska Wrocław.
Edycja z 5 czerwca: Ostatecznie bramka Tomasza Lewandowskiego na 1:1 została przypisana Sebastianowi Kamińskiemu, który zdobył ja bezpośrednio z rzutu rożnego.
Garbarnia Kraków – Olimpia Elbląg 2:3 (1:2)
Bramki: 1:0 – Marszalik (13. min., karny), 1:1 – Kamiński (22. min.), Bartlewski (43. min.), 2:2 Lewandowski (65. sam.), 2:3 – Zyska (89. min.)
Olimpia: Witan – Kamiński, Lewandowski, Wenger, E. Filipczyk, Ressel (82' Sobiecki), Burzyński, Zyska, Bartlewski (90' Sarnowski), Bawolik (59' Kordykiewicz), Tkachuk
Statystyki meczu (za Statscore; na pierwszym miejscu dane Garbarni Kraków, na drugim Olimpii Elbląg)
posiadanie piłki: 59 proc. : 41 proc.
strzały celne: 6:7
strzały niecelne 2:4
ataki: 126:95
niebezpieczne ataki: 67:45
rzuty karne 1:0
rzuty rożne: 5:3
niebezpieczne rzuty wolne: 0:0
rzuty wolne: 31:16
spalone 0:8
faule 16:24
strzały zablokowane: 5:2
strzały na bramkę: 13:13
żółte kartki: 5:2 (Kamiński, Bawolik)
czerwone kartki 2:0
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg