Hutnik Kraków ma w tym sezonie patent na Olimpię Elbląg. Po słabym meczu Olimpijczycy przegrali trzeci mecz z rzędu. Coś się zacięło w maszynce Przemysława Gomułki. Olimpia Elbląg - Hutnik Kraków 0:1.
Olimpia ma problem. Dziś (15 kwietnia) Olimpijczycy przegrali trzeci mecz z rzędu. I trzeci raz było 1:0 dla rywali. - Ci co obserwują Olimpię Elbląg tydzień po tygodniu, wiedzą że nie mamy łatwej sytuacji kadrowej. Wypadł nam Michał Kuczałek, mamy problemy z Aronem Stasiakiem, Marcinem Rajchem. To są kluczowi zawodnicy, których brakuje dłuższy czas. - mówił Przemysław Gomułka, trener Olimpii Elbląg.
W pierwszej połowie Olimpijczycy oddali 9 strzałów na bramkę Adama Wilka. Z jednej strony liczba może robić wrażenie, z drugiej mamy strzał Yana Senkevicha z 23. minuty z 25 metrów. Strzał silny, celny, ale na bramkarza Hutnika potrzeba było czegoś więcej. Z drugiej strony boiska też się trochę działo. W 18. minucie Olimpijczycy byli blisko straty bramki. Rzut wolny wykonywał Patryk Kieliś, Andrzej Witan efektownie broni, dobitka Dominika Zawadzkiego trafiła w słupek.
W ostatnich minutach pierwszej połowie zagotowało się pod obiema bramkami. Najpierw pod Hutnika. Yan Senkevich dośrodkowywał z rzutu wolnego, Maciej Famulak strzelał głową. Bramkarz gości, broni, dobitka Jakuba Braneckiego trafia w słupek. W odpowiedzi Hutnicy przeprowadzają atak, który kończy się pechowym wślizgiem Dawida Wierzby. Wychowanek Olimpii w polu karnym podczas wślizgu zahacza ręką o piłkę. Sędzia wskazuje na wapno, a Krzysztof Światek nie daje Andrzejowi cienia nadziei na obronę karnego. Na przerwę goście schodzą w lepszych humorach.
W przerwie Przemysław Gomułka nie dokonał żadnych zmian. Kolejne akcje gospodarzy nie przynosiły zmiany wyniku. Warto w tym miejscu nadmienić, że w defensywie gości zagrało dwóch byłych kapitanów Olimpii: Kamil Wenger i Dawid Kubowicz. Swojej byłej drużynie nie pozwolili zdobyć bramki. Czasami zabrakło niewiele, ale fakt pozostaje faktem - ostatniego gola Olimpijczycy zdobyli 25 marca, kiedy Marcin Gabrych pokonał bramkarza Znicza Pruszków.
- Uważam, że Olimpia nie zagrała złego meczu. Nawet wręcz przeciwnie zagrała dobry mecz. Mamy sytuacje tylko ich nie wykorzystujemy. Jeżeli będziemy teraz zawodników krytykować lub ciągnąć ich w dół, to nie pomoże. Trzeba ich motywować i wspierać bo chłopacy zostawiają serce na boisku i robią wszystko, żeby te mecze wygrywać - mówił Przemysław Gomułka, trener Olimpii Elbląg. - Nie dam sobie wmówić, że słabo graliśmy, albo że nie tworzyliśmy sytuacji.
W następnej kolejce Olimpijczycy zmierzą się w Tarnobrzegu z tamtejszą Siarką.
Olimpia Elbląg - Hutnik Kraków 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 - Świątek (45+2 min., karny)
Olimpia: Witan - Sarnowski, Wierzba (78’ Rajch), Piekarski - Stefaniak, Danilczyk (84’ Jóźwicki), Czernis (78’ Kazimierowski), Famulak - Senkevich, Branecki (62’ Stasiak), Gabrych