Jedni przychodzili, po sezonie odchodzili, on trwał. Niczym wieża, często był ostatnim bastionem obrony przed bramką Olimpii. W kolejnym sezonie kibice Olimpii będą mogli go zobaczyć na A8, kiedy przyjedzie z Wigrami Suwałki. Tomasz Lewandowski odszedł z Olimpii Elbląg.
Był początek lipca 2012 r. Olimpia Elbląg rozpoczęła przygotowania do sezonu w II lidze. Wśród przygotowujących się pod okiem Olega Raduszki piłkarzy był Tomasz Lewandowski ze Stali Stalowa Wola. Pierwsza przygoda w żółto-biało-niebieskich barwach trwała dwa sezony. Pierwszy oficjalny mecz, to pierwsza runda w Pucharze Polski z gdyńską Arką (31 lipca 20212r., 1:0 dla Olimpii) i od razu żółta kartka. Tomasz Lewandowski o swoje powalczyć potrafił i sędziowie dość często pokazywali mu żółty kartonik. Pierwsza bramka: na 1:0 z Wigrami Suwałki 15 sierpnia 2012 (2:1 dla Olimpii)
Do Elbląga wrócił w 2017 r. Był kapitanem przez duże K. Na trybunach było słychać jak dyryguje kolegami z drużyny, jak dyskutuje z sędziami i walczy, walczy, walczy... Na boisku grał jako stoper, więc nie ma sensu wyliczać mu liczbę zdobytych bramek. Ale jak już strzelił... Nie sposób policzyć goli, które dawały punkty, a jeszcze więcej było takich, które dawały nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone. Nie sposób policzyć, ile razy jego interwencje „ratowały cztery litery” Olimpii. A za sobą bramkarzy miał różnych.
- Zawsze wychodząc na mecz skupiam się na napastniku. Różnie są „bronie” obrońców. Ja akurat lubię dogryzać, wbijać szpileczkę, kiedy piłka jest zupełnie po innej stronie boiska i po każdym wygranym pojedynku jeszcze dodatkowo podkręcać, to że wygrałem. Tylko, że to jest cienka granica, pomiędzy takim czymś, a szybkim sprowadzeniem na ziemię – mówił w programie „Olimpijska szatnia” do obejrzenia na kanale YT Olimpii Elbląg.
W sezonie 2021/22 Tomasz Lewandowski zagra w Wigrach Suwałki.