Pani Bogumiło, jest pytanie i jest rzeczowa odpowiedź. Za to dałem Pani PALCZAKA GÓRNEGO. Niestety, wrodzona nieśmiałość uniemożliwia mi „zaszczycenie” swoją obecnością Państwa warsztatów. Dobranoc.
To, że ktoś chce być tzw. ARTYSTĄ to wcale nie zwalnia GO od tego, aby znaleźć inne źródło utrzymania, bez obciążania swoją osobą społeczeństwa. Uważam, że zadaniem wszelkich szkół artystycznych jest rozwój Ludziaka pod względem wrażliwości patrzenia na świat. Tą wrażliwość potem można wykorzystać w innych dziedzinach życia. Mam tylko nadzieję, że w Liceum Królowa Nauk MATEMATYKA stoi na odpowiednio wysokim poziomie, bo bez tego…
Ej, dziwne z Was Ludziaki. Zamiast pochwalić się jak CUDACZNIE jaja macie pomalowane to pierdy politykierskie do tradycji wielkanocnej wtrącacie. Nawet jak ktoś nie wierzy to zamiast cieszyć się, że będzie parę dni wolnego a i usprawiedliwionego dyngusa żonce można zrobić, to tylko BLE BLE BLE i PIERDZIE.
To, że ktoś mnie negatywuje, to nie mam nic przeciwko. Jest jednak we mnie nieodparta chęć poprawy a nikt nie chce uzasadnić swojego negatywa wobec mnie. Wychodzi na to, że to chyba na jakiejś takiej DZIECIACKIEJ zasadzie, NIE BO NIE i jeszcze nóżką tupnę i na pięcie odwrócę. Skoro tak, to nie widzę powodu do zmiany swoich poglądów względem prezentowanych myśli albo odwrotnie, jakoś tak.
Dziś o świcie odpaliłem bolida i cichutko lewitując odleciałem w kierunku Mierzei. Nad Rybiną zwolniłem. W polu dostrzegłem dziwną scenkę, cztery KLEKOTNIKI obserwowały narwanego Ludziaka ino w gaciach ale w walonkach i uszatce. wrzeszczał prawdopodobnie do swojej zbrzuchaconej Samicy jeno w koszulinie nocnej. Na miedzy w piżamkach stało czworo płaczących Ludziakowych Drobiazgów. Samiec Ludziakowy biegał od Samicy do KLEKOTNIKÓW i tak w kółko. Krzyczał tak soczyście, że piana spod wąsisków lała się obficie. Zafascynowany przycupnąłem bolidem w pobliżu i włączyłem kamuflaż PRZEŹROCZYSTOŚCI. Samiec cudnie klął na WIOSNĘ, że ma Ją w dupie z takimi corocznymi prezentami a DZIOBATYCH KURIERÓW potopi w Szkarpawie. Pięściami wymachiwał KLEKOTNIKOM a one uskakiwały. Wyklinał Samicy, że u niego w rodzinie zawsze były chłopaki a Ona zapowiada mu już piątego DZIURAWCA. Już wściekły zmierzał do swej Połowicy, gdy dwa KLEKOTY podfrunęły i stanęły mu na drodze. Jeden zabrał uszatkę a drugi dziobem puknął Go w czoło. Mało tego, Samica odwróciła się i zadzierając koszulinę wypięła do niego. Poranek w Rybinie rozświetliły dwa Słońca, jedno na wschodzie a drugie w szerokim zadzie Niewiasty. Samca zamurowało. Ona najmniejszy chlipiący Drobiazg wzięła na ręce a resztę popędziła przed sobą ku SŁOŃCU. KLEKOTY poszły na śniadanie. Jak w obiad wracałem to Samiec nadal stał w tym samym miejscu, bez czapki.
Albo taki - Wprawdzie dziś słonka nie było na porannym spacerze do pracy mimo to do biura wszedłem bardzo rozanielony. Szedłem ja sobie przez park a zewsząd dobiegały mnie odgłosy wiosny. Coś tam zaszeleściło w kupce liści nie zebranych jesienią, coś zatreliło a tam zaświergotało. Wyobraźcie sobie, idę niespiesznie, bo w końcu do pracy nie ma co się spieszyć, a przed sobą widzę trzęsący się bezlistny krzaczek. Jakieś piski i skrzeczenia stamtąd dochodzą, ale nie widzę, któż ten rumor czyni? Podchodzę bliżej a tam PIERDZIOSZEK CUDACZNY ze swoją PARTNERKĄ dokazuje. On Ją i z tyłu, i z boku, i z góry, i w rozkroku. Dziesięć razy za jednym zamachem, niespeszeni moją obecnością czynią swawole, ino chrust z gałązek się sypał. O ja piórkuję, On może ze 20 gram Ona nieco większa a ile energii życiowej. Chwilę stałem bezecnie się patrząc na to zjawisko, zachwycony. Ach, co za widok. Do biura wszedłem sprężystym krokiem z uśmiechem dzięńdobrując wszystkim Paniom. Tak, natura potrafi zawstydzić.
@Grażyna12 - Pani Grażyno 12,pozwoli Pani, że się z Panią nie zgodzę. Jak Polscy inżynierowie wyjadą, bo chyba mogą jak chcą, to skądś trzeba tych inżynierów wziąć, bo chyba nie zaprzeczy Pani temu, że jednak inżynierowie są potrzebni, prawda? To mówi Pani, że inżynierowie z Afryki się Pani nie podobają, to skąd by ich Pani przywiozła?
Z wpisu zrozumiałem, że słowo „czaska” dotyczy Pana Trzaskowskiego to raz. A dwa to, że np. Nerona, Hitlera, Stalina czy też Przewodniczącego Mao, wszędzie piszą z DUŻEJ litery a przecież to byli ZBRODNIARZE w dzisiejszym pojmowaniu dokonań tych Ludziaków. Pisząc kogoś z małej litery sam pokazujesz swoją małość.
Jeszcze raz pozwolę sobie powtórzyć, jeśli coś jest nie używane to znaczy, że nie potrzebne. Jeśli przypadkiem takie coś generuje dodatkowe koszt, to już zupełnie tragedia. Jestem zwolennikiem oddawania ŚRODOWISKU NATURALNEMU nieużytków kubaturowych oraz innych temu podobnych majętności. Rozwalić, przemielić i wykorzystać na podbudowę dróg. Teren obsiać roślinnością i obsadzić drzewami a nie stoją niepotrzebne ruiny, zagrażające zdrowiu Ludziaków. Tak powinno się uczynić ze wszystkimi tego typu obiektami, bez sentymentów łącznie z psedozabytkami. Tanie rozwiązanie a jakie wzbogacenie tlenowe dla Ludziaków.
Staram się pisać w sposób zrozumiały dla wszystkich a Ty kierując słowa, jak przypuszczam do mnie, używasz jakichś REBUSÓW, których nijak nie potrafię rozwiązać. A może chciałeś coś napisać a śmiałości Tobie zabrakło. Śmiało, chciałeś mnie obrzygać to uczyń to tu i teraz. Pokaż całą prawdę o sobie, nie wstydź się.
Wschodnie konsultacje okiem socjologów
Wschodnie konsultacje okiem socjologów
Alternatywni zapraszają na warsztaty literackie
Alternatywni zapraszają na warsztaty literackie
Liceum Sztuk Plastycznych w Gronowie Górnym - Twoje miejsce na artystyczny start
Alternatywni zapraszają na warsztaty literackie
Ile wydamy na święta?
Co dalej z koszarami przy ul. Lotniczej?
Alternatywni zapraszają na warsztaty literackie
Alternatywni zapraszają na warsztaty literackie
Alternatywni zapraszają na warsztaty literackie
Alternatywni zapraszają na warsztaty literackie
Kobiety na wybory
Co dalej z koszarami przy ul. Lotniczej?
Co dalej z koszarami przy ul. Lotniczej?
Kobiety na wybory
Oficjalna koszulka XVI Biegu Piekarczyka
Kobiety na wybory
Co dalej z koszarami przy ul. Lotniczej?
Kobiety na wybory