Czy Prowadzący mogliby wyjaśnić jak to było możliwe że Kościółek pomennonixki / pobaptystyczny pw NMP na ul. Robotniczej został rozebrany w latach 80 XX by zrobić miejsce obecnemu betonowemu gmachowi o formie namiotowej. Dlaczego władze kościelne nie pomyślały o harmonijnym połączeniu starego z nowym tak chociażby jak w przypadku kościoła pw Wszystkich Świętych na ul. Agrikola ?
To dobry temat do rozmowy. Ks. Infułat M. Józefczyk - dr historii przecież i germanofil - z jednej strony załamywał ręce nad odbieraniem kościołowi katolickiemu poniemieckich świątyń i ich rozbiórką / wyburzaniem, a z drugiej strony zgodził się na rozbiórkę XIX w. kościółka pw NMP, którym już dekanat administrował po to by w tym miejscu postawić betonowe gmaszysko. Skoro już nie można go było wkomponować w powstający betonowy namiot, to dlaczego np ten kościółek nie został rozebrany i przeniesiony w nowe miejsce w Elblągu gdzie powstawała jakaś nowa parafia. W tym samy bowiem czasie przeniesiono do Elbląga na ul. Rawską rozebrany kościółek konstrukcji szachulcowej w Kaczegonosu. Tak więc jest o czym rozmawiać. Nie tylko uderzać w narrację, że bezduszni i bezbożni komuniści coś bezmyślnie niszczyli. Porozmawiajmy otwarcie decyzjach, które podejmowali przedstawiciele kościoła katolickiego. Oraz o próbach przywrócenia funkcji kościelnych Galerii EL - to też ciekawy wątek