Rozmowa z Patrycją Lipińską, młodą elbląską wokalistką.
Wiem, że skończyłaś poznańskie studium piosenkarskie i pojawiłaś się jednym z telewizyjnych programów dla "młodych zdolnych".
Śpiewanie zaczęło się jeszcze w szkole podstawowej, gdzie zauważyła mnie pani od muzyki. To ona dała mi szansę wystąpienia na scenie, dzięki niej pokochałam muzykę, nauczyła mnie wrażliwości i jestem jej za to bardzo wdzięczna - to pani Katarzyna Panicz. Później wszystko potoczyło się samo: w liceum utworzyłam zespół wokalno - instrumentalny, który później dołączył do grupy "Ach", potem zaczęłam działać na własną rękę, dostałam się do Poznania. Tam były różne występy organizowane przez szkołę: piosenka włoska, aktorska, koncerty pt. "Poznajmy się", było ich sporo. Teraz niedawno był występ w "Drodze do gwiazd", a ostatnio udało mi się wygrać konkurs zorganizowany przez Varius Manx. Wkrótce mam z nimi nagrać singiel, który będzie promować ich najnowszą płytę.
Marzenia o własnej płycie?
Nie myślałam o własnym materiale. Na razie śpiewałam i śpiewam covery, nie miałam czasu, żeby myśleć o tym, poza tym sądzę, że to dopiero początek. Może jeśli spotkam właściwych ludzi, oni podsuną mi pomysł na płytę...
Po okresie, kiedy duże wytwórnie miały pieniądze na wyszukiwanie i promowanie młodych artystów, teraz zostało to ograniczone. Ten rynek trochę się zamknął dla młodych.
Ciężko jest wydać płytę, która będzie dobrze promowana. Myślę jednak, że jeśli wytwórnia będzie naprawdę zainteresowana tą osobą, pomoże jej. Inna sprawa, że jest dużo osób bardzo uzdolnionych, które świetnie śpiewają, świetnie grają... Myślę, że to jest szczęście, jeśli komuś uda się dziś wydać dobrą płytę z dobrą wytwórnią.
W programach takich, jak "Droga do gwiazd", młodzi ludzie próbują szukać swojej "drogi". Zastanawiam się tylko na ile jest to tak naprawdę szansa, by zaistnieć?
Uważam, że warto w takich programach wystąpić, choćby po to, by przeżyć coś takiego, zdobyć to właśnie doświadczenie. Mam wrażenie, że z tych programów najbardziej promowany jest "Idol" i więcej ludzi zna jego uczestników. Tym ludziom jest łatwiej, są zapraszani do różnych nagrań, angażowani do chórków uznanych osób. Warto śpiewać w chórkach, bo to jest jakiś początek. Wiele znanych osób zaczynało w chórkach.
Dwa tygodnie temu byłam na imprezie pod nazwą: I Elbląski Przegląd Rozrywkowych Formacji Muzycznych. Niestety nie dopisała publiczność... Poziom młodych wykonawców jest różny. Dlaczego - według ciebie warto słuchać młodych, co powinniśmy u nich cenić?
Chyba samo to, iż robią własną muzykę i próbują gdzieś ją zaprezentować. Powinniśmy mieć za to do nich szacunek i to akceptować bez względu, że jedni lubią taką muzykę, inni - inną. Ludzie są czasem bardzo dziwni, brakuje tolerancji dla tych, którzy coś robią. Tymczasem jest to często ciężka praca, powinniśmy być z nich dumni, bo nie każdy potrafi wejść na scenę, zaśpiewać. Trzeba mieć sporo odwagi. Jeśli chodzi o brak publiczności na elbląskiej imprezie, wydaje mi się, że ludzie nie są przyzwyczajeni do takich imprez i nie jest to za bardzo promowane w mediach. Myślę, że połowa tych, którzy mogliby być zainteresowani, w ogóle nie wiedziała, że coś takiego się odbyło.
Śpiewanie zaczęło się jeszcze w szkole podstawowej, gdzie zauważyła mnie pani od muzyki. To ona dała mi szansę wystąpienia na scenie, dzięki niej pokochałam muzykę, nauczyła mnie wrażliwości i jestem jej za to bardzo wdzięczna - to pani Katarzyna Panicz. Później wszystko potoczyło się samo: w liceum utworzyłam zespół wokalno - instrumentalny, który później dołączył do grupy "Ach", potem zaczęłam działać na własną rękę, dostałam się do Poznania. Tam były różne występy organizowane przez szkołę: piosenka włoska, aktorska, koncerty pt. "Poznajmy się", było ich sporo. Teraz niedawno był występ w "Drodze do gwiazd", a ostatnio udało mi się wygrać konkurs zorganizowany przez Varius Manx. Wkrótce mam z nimi nagrać singiel, który będzie promować ich najnowszą płytę.
Marzenia o własnej płycie?
Nie myślałam o własnym materiale. Na razie śpiewałam i śpiewam covery, nie miałam czasu, żeby myśleć o tym, poza tym sądzę, że to dopiero początek. Może jeśli spotkam właściwych ludzi, oni podsuną mi pomysł na płytę...
Po okresie, kiedy duże wytwórnie miały pieniądze na wyszukiwanie i promowanie młodych artystów, teraz zostało to ograniczone. Ten rynek trochę się zamknął dla młodych.
Ciężko jest wydać płytę, która będzie dobrze promowana. Myślę jednak, że jeśli wytwórnia będzie naprawdę zainteresowana tą osobą, pomoże jej. Inna sprawa, że jest dużo osób bardzo uzdolnionych, które świetnie śpiewają, świetnie grają... Myślę, że to jest szczęście, jeśli komuś uda się dziś wydać dobrą płytę z dobrą wytwórnią.
W programach takich, jak "Droga do gwiazd", młodzi ludzie próbują szukać swojej "drogi". Zastanawiam się tylko na ile jest to tak naprawdę szansa, by zaistnieć?
Uważam, że warto w takich programach wystąpić, choćby po to, by przeżyć coś takiego, zdobyć to właśnie doświadczenie. Mam wrażenie, że z tych programów najbardziej promowany jest "Idol" i więcej ludzi zna jego uczestników. Tym ludziom jest łatwiej, są zapraszani do różnych nagrań, angażowani do chórków uznanych osób. Warto śpiewać w chórkach, bo to jest jakiś początek. Wiele znanych osób zaczynało w chórkach.
Dwa tygodnie temu byłam na imprezie pod nazwą: I Elbląski Przegląd Rozrywkowych Formacji Muzycznych. Niestety nie dopisała publiczność... Poziom młodych wykonawców jest różny. Dlaczego - według ciebie warto słuchać młodych, co powinniśmy u nich cenić?
Chyba samo to, iż robią własną muzykę i próbują gdzieś ją zaprezentować. Powinniśmy mieć za to do nich szacunek i to akceptować bez względu, że jedni lubią taką muzykę, inni - inną. Ludzie są czasem bardzo dziwni, brakuje tolerancji dla tych, którzy coś robią. Tymczasem jest to często ciężka praca, powinniśmy być z nich dumni, bo nie każdy potrafi wejść na scenę, zaśpiewać. Trzeba mieć sporo odwagi. Jeśli chodzi o brak publiczności na elbląskiej imprezie, wydaje mi się, że ludzie nie są przyzwyczajeni do takich imprez i nie jest to za bardzo promowane w mediach. Myślę, że połowa tych, którzy mogliby być zainteresowani, w ogóle nie wiedziała, że coś takiego się odbyło.
rozmawiała Joanna Torsh