Niedawno ukazało się podsumowanie badań dotyczacych tegorocznych poszukiwań cmentarzyska w Truso. Chociaż pozostałości pochówków nie udało się znaleźć, publikacja pozostaje ciekawą lekturą dla pasjonatów historii regionu.
- Podobnie jak miało to miejsce w 2020 roku, w wykopach badawczych nie stwierdzono pozostałości jakichkolwiek nawarstwień kulturowych wskazujących na istniejące tu we wczesnym średniowieczu cmentarzyska – pisze w podsumowaniu badań dr Marek Jagodziński, odkrywca Truso. - Uwagę natomiast zwrócił fakt, że we wszystkich sondażach, zarówno tych w części północnej, jak i południowej wystąpił bardzo podobny układ nawarstwień – warstwa współczesnego humusu o miąższości 15-40 cm, warstwy niwelacyjne o XIX i XX-wiecznej proweniencji i położone bezpośrednio pod nimi nawarstwienia calcowe (naturalne gliny zwałowe oraz piaski polodowcowe) – czytamy w tegorocznym podsumowaniu badań w Janowie.
Dlaczego tak trudno znaleźć artefakty związane z osadą Truso, konkretnie z poszukiwanym przez badaczy cmentarzyskiem? Jak czytamy w podsumowaniu, może to być związane z szeroko zakrojonymi pracami niwelacyjnymi w latach 1921-1922, kiedy zbudowano kolejkę wąskotorową do transportu ziemi.
Te badania były realizowane w związku z dofinansowanym przez UE projektem „Baltic Odyssey – Tworzenie wspólnego obszaru historycznego i kulturowego” w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014 – 2020. Projekt ma na celu pokazanie dziedzictwa m.in. dawnych Prusów, włączono w niego także Truso, które leżało na granicy osadnictwa pruskiego i słowiańskiego.
Jak się dowiadujemy, chociaż cmentarzysko z Truso pozostaje tajemnicą, badacze nie składają broni.
- Nadal będziemy chcieli ten temat drążyć w ramach przyszłych projektów związanych z rozpoznaniem kompleksu Truso – podkreśla dr Marek Jagodziński.
Sprawozdanie z badań archeologicznych 2021 znajdziemy tutaj.