Ma to sens - tym bardziej, że w staroangielskim termin ten (borough)wywodzi się od protogermańskiego burga właśnie, który w tradycji zwłaszcza wschodnioangielskiej, ale i np. szkockiej też, ma szersze znaczenie i dot. nie tylko samowładnego, opasanego umocnieniami miasta/siedziby władzy, ale i przylegających doń, okolicznych ziem również. Po polsku powiedzielibyśmy: "dwór". Angliczany ten średniowieczny "manig burh"jako "manor house"zresztą dziś tłumaczą, czyli również "dwór"właśnie; w znaczeniu naszych np. dworków szlacheckich, znacznie liczniejszych w okolicy, niż dwór np. królewski, zwykle przecież jeden.