Prawdziwie wyjątkowym wydarzeniem był dzisiejszy koncert Elbląskiej Orkiestry Kameralnej. W centrum handlowym, wśród barów z fast foodem, zabrzmiały sztandarowe dzieła Vivaldiego, Straussa i Mozarta. Majestatycznych utworów wysłuchiwał tłum z wózkami pełnymi zakupów. Zobacz fotoreportaż i film z tego występu.
Areną Elbląskiej Orkiestry Kameralnej była restauracyjna część centrum handlowego Ogrody. Codzienny gwar towarzyszący zakupom, szmer skwierczących w tłuszczu frytek i odgłos ekspresu do kawy zostały zagłuszone fragmentami „Czterech pór roku”, „Eine kleine Nachtmusik” i innych utworów klasycznych.
Muzycy koncertowali w tym nietypowym dla sztuki miejscu z okazji obchodzonego dziś (1 października) Międzynarodowego Dnia Muzyki. Idea wyjścia orkiestry z sali koncertowej spodobała się elblążanom.
- Bardzo nam się podoba. Takich wydarzeń powinno być więcej, to jest bardzo przyjemne dla ucha – mówiła, również w imieniu swojego męża, pani Zofia. – Dużo chodzimy na koncerty. A tu jest bardzo przyjemnie i miło, bez żadnych specjalnych przygotowań. I za darmo, to też się liczy - dodała.
- To bardzo dobry pomysł. Dzięki temu jest troszeczkę więcej muzyki dla ludzi, którzy nie chodzą na koncerty, więc dziś mają okazję posłuchać jak nasi muzycy grają, a grają pięknie – stwierdziła pani Małgorzata, stała bywalczyni koncertów EOK.
-Mogłoby być więcej miejsc siedzących, bo ci co stoją bliżej zasłonili mi widok – dodała pani Magda, mama pani Małgorzaty, kobieta w podeszłym już wieku. Obie panie wsłuchane w dźwięki muzyki sączyły kawę z papierowych kubków. Przyszły tu tylko dla muzyki.
Część osób wiedziała o dzisiejszym koncercie, niektórzy trafili na występ EOK przypadkowo, przy okazji sobotnich zakupów.
- Lubię każdy rodzaj muzyki, zależy to od mojego nastroju – deklarował pan Tomasz, który dziś jako pierwszy z ochotników, po raz pierwszy w życiu dyrygował orkiestrą. – Rzadko chodzę na koncerty Elbląskiej Orkiestry Kameralnej. Dzisiejszy występ to super sprawa, bo właśnie nie każdy może pozwolić sobie, by iść na prawdziwy koncert, a tu jest możliwość, że przy okazji zakupów można posłuchać i zobaczyć orkiestrę.
- Super. Ja wiem, że oni udawali, ale człowiek czuje się super. Nie powiem, że zawsze chciałam być dyrygentem, ale uwielbiam muzykę klasyczną i zawsze chodzę na koncerty EOK – relacjonowała swój występ z batutą w ręku Alina Kłosowska-Zalewska. - Tu jest troszeczkę inaczej niż na sali, ten hałas obok jednak trochę przeszkadza. Ale sam pomysł uważam za rewelacyjny. Nie wiem ile osób z robiących tu zakupy chodzi na koncerty, sądzę że niewiele. A jednak jak usłyszą, zobaczą i zatrzymają się na chwilę przechodząc z tymi zakupami, to myślę, że zaczną przychodzić na koncerty. Chodziłam do filharmonii w Krakowie i w Bydgoszczy, tam są świetni muzycy, ale nasza orkiestra w niczym im nie ustępuje. Są naprawdę świetni. Uwielbiam ich.
- Takie rzeczy, koncerty i różnego rodzaju występy, często się dzieją za granicą. W weekendy to jest bardzo normalna sprawa – mówiła pani Ewa, która na stałe mieszka w Liverpoolu. - To fajna rzecz. W weekendy chodzi się generalnie całymi rodzinami, więc jest to rozrywka dla małych i dużych.
Frytki, kebab, lody i chipsy jedzone dziś w Ogrodach smakowały wyjątkowo. Przyprawione szczyptą muzyki stały się wytrawnym menu.
Muzycy koncertowali w tym nietypowym dla sztuki miejscu z okazji obchodzonego dziś (1 października) Międzynarodowego Dnia Muzyki. Idea wyjścia orkiestry z sali koncertowej spodobała się elblążanom.
- Bardzo nam się podoba. Takich wydarzeń powinno być więcej, to jest bardzo przyjemne dla ucha – mówiła, również w imieniu swojego męża, pani Zofia. – Dużo chodzimy na koncerty. A tu jest bardzo przyjemnie i miło, bez żadnych specjalnych przygotowań. I za darmo, to też się liczy - dodała.
- To bardzo dobry pomysł. Dzięki temu jest troszeczkę więcej muzyki dla ludzi, którzy nie chodzą na koncerty, więc dziś mają okazję posłuchać jak nasi muzycy grają, a grają pięknie – stwierdziła pani Małgorzata, stała bywalczyni koncertów EOK.
-Mogłoby być więcej miejsc siedzących, bo ci co stoją bliżej zasłonili mi widok – dodała pani Magda, mama pani Małgorzaty, kobieta w podeszłym już wieku. Obie panie wsłuchane w dźwięki muzyki sączyły kawę z papierowych kubków. Przyszły tu tylko dla muzyki.
Część osób wiedziała o dzisiejszym koncercie, niektórzy trafili na występ EOK przypadkowo, przy okazji sobotnich zakupów.
- Lubię każdy rodzaj muzyki, zależy to od mojego nastroju – deklarował pan Tomasz, który dziś jako pierwszy z ochotników, po raz pierwszy w życiu dyrygował orkiestrą. – Rzadko chodzę na koncerty Elbląskiej Orkiestry Kameralnej. Dzisiejszy występ to super sprawa, bo właśnie nie każdy może pozwolić sobie, by iść na prawdziwy koncert, a tu jest możliwość, że przy okazji zakupów można posłuchać i zobaczyć orkiestrę.
- Super. Ja wiem, że oni udawali, ale człowiek czuje się super. Nie powiem, że zawsze chciałam być dyrygentem, ale uwielbiam muzykę klasyczną i zawsze chodzę na koncerty EOK – relacjonowała swój występ z batutą w ręku Alina Kłosowska-Zalewska. - Tu jest troszeczkę inaczej niż na sali, ten hałas obok jednak trochę przeszkadza. Ale sam pomysł uważam za rewelacyjny. Nie wiem ile osób z robiących tu zakupy chodzi na koncerty, sądzę że niewiele. A jednak jak usłyszą, zobaczą i zatrzymają się na chwilę przechodząc z tymi zakupami, to myślę, że zaczną przychodzić na koncerty. Chodziłam do filharmonii w Krakowie i w Bydgoszczy, tam są świetni muzycy, ale nasza orkiestra w niczym im nie ustępuje. Są naprawdę świetni. Uwielbiam ich.
- Takie rzeczy, koncerty i różnego rodzaju występy, często się dzieją za granicą. W weekendy to jest bardzo normalna sprawa – mówiła pani Ewa, która na stałe mieszka w Liverpoolu. - To fajna rzecz. W weekendy chodzi się generalnie całymi rodzinami, więc jest to rozrywka dla małych i dużych.
Frytki, kebab, lody i chipsy jedzone dziś w Ogrodach smakowały wyjątkowo. Przyprawione szczyptą muzyki stały się wytrawnym menu.
Olga Kaszubska