Ahaa. I jeszcze jedno. O braniu sprawy w swoje ręce nie ma mowy. Wydział kultury może dać pieniądze tylko na cele muzyczne (stowarzyszenie nie miało w statucie możliwości przekazania kwoty zwycięzcom). I zaczyna się błędne koło. Nie załatwiają nagrania (wszystko kończy się na "no to oddzwonimy") a i pieniędzy dać nie mogą.