UWAGA!

Fikcja, historia, teraźniejszość i Elbląg w czytElni

 Elbląg, Wiktor Hajdenrajch.
Wiktor Hajdenrajch. Fot. AB, Biblioteka Elbląska

Gościem kolejnego spotkania w ramach cyklu #czytElnia był Wiktor Hajdenrajch. Z czytelnikami Biblioteki Elbląskiej rozmawiał m.in. o swojej książce „Elbing – Elbląg. Na zakręcie historii”, a także o właśnie wydanej „Sąsiad. To ważne słowo".

Wiktor Hajdenrajch urodził się w Gdańsku, ale wychował w Elblągu. Podczas ostatniego spotkania w filii nr 3 Biblioteki Elbląskiej często podkreślał, że ukształtowało go właśnie to miasto. Widać to także po książce "Elbing – Elbląg...", której kluczowa postać, Annelore Heike, żyje w tym mieście przed wybuchem II wojny światowej. Fabuły książek nie będziemy tu jednak streszczać. O czym jeszcze mówił Wiktor Hajdenrajch?

 

Skąd pisanie o Elblągu?

- Dwa lata temu odezwał się do mnie elbląski portEl i zapytano mnie, dlaczego piszę o Elblągu? A ja zapytałem: dlaczego nie (nasza rozmowa z autorem jest tutaj – red.)? (...) Moje dzieciństwo to było wieczne pędzenie między ulicą Giermków a rzeką Elbląg – wspominał Wiktor Hajdenrajch, podkreślając, że wtedy mówiło się "kanał", nie "rzeka". Przyznał też, że wpływ na niego miało nie tylko samo miasto, które podnosiło się po wojennych zniszczeniach, ale ludzie, przyjaźnie i poznawanie elbląskiej historii... - Do pisania (o Elblągu – red.) przełamałem się tak naprawdę, kiedy zrozumiałem, że ukształtowałem się w Elblągu – mówił. - Później, studiując w Olsztynie, w małym ośrodku akademickim, to było dokładanie pewnych elementów do tego, co już było ukształtowane – tłumaczył. Przyznał, że pisanie takiej książki jak Elbing-Elbląg wymagało jednocześnie "zmyślania" historii bohaterów (często mających swoje rzeczywiste pierwowzory), a także sięgania po fakty z historii XX w.

 

Czy "Elbing-Elbląg..." jest znane w Niemczech?

- Nie wiem, lepiej, żeby nie było znane, a to ze względu na "wyborny" język niemiecki, który tam panuje (śmieje się)! To jest jednak pewien zamysł. Te kwestie miała mi sprawdzić moja przyjaciółka, która jest germanistką. Doszedłem jednak ostatecznie do wniosku, że jeżeli to będzie "nadpoprawne", to nie będzie autentyczne. O wszystkim w książce pisze Starszy, nie Anna. To Anna zna dobrze język niemiecki, Starszy dopiero się uczy – mówi o bohaterach książki.

 

Skąd wiedza na temat przedwojennego układu ulic w mieście?

  Elbląg, Fikcja, historia, teraźniejszość i Elbląg w czytElni
Fot. AB, Biblioteka Elbląska

- Używałem trzech map – podkreśla autor. - Z 1896, z 1935 i aktualnej. Nakładanie ich na siebie to była fascynująca praca. "Czy ta ulica mogła tędy iść? No nie, nie mogła, dopiero teraz może by mogła..." i tak dalej. Te materiały są dostępne w internecie, choć nie tylko – podkreślił autor. Przyznał też, że w takiej pracy przydaje się pomoc czytelników, przyjaciół itd. Właśnie jedna z dawnych sąsiadek z ul. Giermków naprowadziła autora na skorzystanie z archiwów Wojskowego Biura Historycznego, co w jego pracy pisarskiej miało okazać się bardzo owocne.

 

Czy politycy powinni słuchać jajogłowych?

- Na to pytanie próbuję odpowiedzieć w kolejnej swojej książce – mówi Wiktor Hajdenrajch. Obecnie autor pracuje nad kilkoma tytułami, także o jednym przeznaczonym dla dzieci: "Superkot i domownicy". Przygotowuje też książkę o swoim dziadku Stanisławie „Zegarek z KL Dachau”. Zegarek dziadka z obozowego depozytu jakiś czas temu trafił do Wiktora Hajdenrajcha po niemal ośmiu dekadach... Przekrój literackich zainteresowań autora jest jak widać dość duży, a inspiracją pozostają dla niego miejsca czy rodzinna historia...

 

Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość

Tematów poruszanych podczas spotkania było oczywiście znacznie więcej. Nierzadko okazywało się, że historyczny charakter książek Wiktora Hajdenrajcha stawał się przyczynkiem do rozmowy z czytelnikami o tym, co w społeczeństwie dzieje się dzisiaj: o polityce rządu, o reparacjach wojennych, o wojnie w Ukrainie, o czytelnictwie młodzieży, o damskim i męskim sposobie myślenia i tak dalej...

Dodajmy, że Wiktor Hajdenrajch był m. in. nauczycielem, dziennikarzem, wydawcą, bankowcem, urzędnikiem w Urzędzie Marszałkowskim, dyrektorem ekonomicznym i szefem szpitali, biznesmenem, prowadził też fundacje i stowarzyszenia. Było tego sporo i niekoniecznie miało związek z literaturą, jednak, jak twierdzi autor, "kto raz tylko zasmakuje pisania, nigdy już pisać nie przestanie!"

Spotkanie z WIktorem Hajdenrajchem prowadziła Jolanta Karmowska.

 

 

Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym cyklu #czytElnia.

TB

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Co chwile wychodzi coś ciekawego o Elblągu. Teraz bażantarnia elblaska na dawnych pocztówkach na przykład.
  • Autor dziękuje za ten tekst na portEl, w którym wszystko się mniej więcej zgadza. Zostaje drobiazg. W "Elbing - Elbląg... ", choćby nie wiem jak szukał, nie znajdzie się Staszka. Tam go nie ma i już. Jest Starszy. Stasiek pojawia się i trwa w pisanej obecnie, zaawansowanej w 70% powieści "Zegarek z KL Dachau". Nie da się utożsamić Staśka i Starszego, bo to różnica dwóch pokoleń. To dziadek i wnuk. To niewielkie qui pro quo autor kładzie na karb jego nienagannej, radiowej dykcji i bezbłędnego, scenicznego wręcz sposobu mówienia.
  • Poprawiamy i pozdrawiamy.
  • super ciekawe spotkanie. dziękujemy
  • Moja ulubiona Biblioteka. Mile Pani i ekstra księgozbiór. Maja
  • Trzymaj się zdrowo Wiktor. Jesteś pozytywnym przykładem, emanującym energią człowiekiem. Twoje wcielenia zaskakują. Udowadniasz, że nie ma rzeczy niemożliwych. Działaj i inspiruj innych.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Kuruś(2022-09-08)
Reklama