UWAGA!

Okno na komedię

 Elbląg, Okno na komedię
Fot. Mikołaj Sobczak

„Minister romansuje z sekretarką lidera opozycji za pieniądze podatników. W ich pokoju hotelowym znaleziono ciało mężczyzny”. Brzmi intrygująco? To nie nagłówek porannego wydania, a jedynie opis fabuły sztuki „Okno na parlament”, której premiera odbyła się wczoraj (14 września) w Teatrze im. Aleksandra Sewruka w Elblągu.

Dokładnie po 22 latach, wyróżnione prestiżową Nagrodą Olivera, dzieło Raya Cooney’a powróciło na deski elbląskiego teatru. Małym smaczkiem może być fakt, że aż czworo aktorów z poprzedniej obsady, choć w nowych rolach, powróciło do sztuki. Sztuki, nazywanej „królową wśród fars”, jak się przekonałam, nie bez powodu.

Główni bohaterowie to minister Richard Willey (Artur Hauke), zdradzający żonę (Małgorzata Jakubiec-Hauke) z Jane (Patrycja Bukowczan), sekretarką lidera opozycji. Podczas miłosnej schadzki, w oknie pokoju hotelowego znajdują ciało mężczyzny (Mikołaj Ostrowski). W ukryciu zwłok pomóc ma im zaufany sekretarz ministra, George Pigden (Marcin Tomasik). Ich plany komplikują jednak kierownik hotelu (Krzysztof Bartoszewicz), kelner (Lesław Ostaszkiewicz), pokojówka (Teresa Suchodolska) czy Ronnie (Filip Warot), zazdrosny mąż Jane.

Co jest w tym zabawnego? Po pierwsze, ilość absurdów, które narodziły się w wyniku wymuszonych okolicznościami improwizacji bohaterów, przez co widz w pewnym momencie zadaje sobie pytanie „To kto w końcu jest bratem kogo?” Po drugie, kreacja postaci.

Moim zdaniem, całe show skradł Marcin Tomasik i to on swoją rolą powodował wśród publiczności największe wybuchy śmiechu. Fascynujące było obserwowanie, jak postać George'a Pigdena, wystawiana na wiele prób, zmienia się w ciągu tych dwóch godzin. 22 lata temu aktor grał Ronnie’ego. Nie mogę ocenić tamtej roli, ale w tej wypadł rewelacyjnie. Co do Ronniego, jest to kolejna charakterystyczna postać, która bawiła każdym gestem i słowem, podobnie zresztą było w przypadku kelnera. Choć wszystkie role uważam za świetnie wykreowane i mistrzowsko zagrane, tak te trzy najbardziej mnie urzekły.

W całej sztuce nie brakuje też zwrotów akcji, które tylko napędzają i tak dynamiczne tempo.

Do scenografii i kostiumów nie można się przyczepić, wszystko było kolorowe, dopracowane, spójne i przyjemne dla oka.

Marcin Sławiński, reżyser sztuki, obiecywał dużo śmiechu oraz dobrą zabawę i obietnicę tę spełnił. „Okno na parlament” to świetna propozycja dla tych, którzy chcą się wieczorem zrelaksować i pośmiać, bo jak przyznał wcześniej reżyser, zadaniem tej sztuki jest po prostu bawić.

 

Okno na parlament:

Autor: Ray Cooney

Reżyseria: Marcin Sławiński

Tłumaczenie: Elżbieta Woźniak

 

Obsada:

Patrycja Bukowczan - Jane Worthington

Teresa Suchodolska - Pokojówka

Lesław Ostaszkiewicz - Kelner

Filip Warot - Ronnie

Małgorzata Jakubiec-Hauke (gościnnie) - Pamela

Krzysztof Bartoszewicz - Kierownik

Mikołaj Ostrowski - Ciało

Marta Masłowska - Gladys

Artur Hauke - Richard Willey

Marcin Tomasik - George Pigden

Anna Malik

Najnowsze artykuły w dziale Kina i teatr

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama