Jej przygoda z modelingiem zaczęła się trzy lata temu, kiedy jeszcze była nauczycielką języka angielskiego w jednym z elbląskich gimnazjów. Choć była lubiana przez swoich podopiecznych i potrafiła zaskarbić ich sympatię, uczenie przestało jej wystarczać. Wciągnął ją świat mody.
W przeciągu trzech lat wzięła udział w niejednej sesji zdjęciowej, w niejednym ogólnopolskim projekcie. Nic w tym dziwnego - jest piękną, pozytywnie nastawioną do życia kobietą. Agnieszka Kownacka, bo o niej mowa, jest dowodem na to, że nie tylko kobiety o smukłej sylwetce są atrakcyjne. Dziś również rubensowskie kształty mogą stanowić wyobrażenie piękna. 35-letnia Agnieszka nosi ubrania w rozmiarze 44, nie wstydzi się swojego ciała, wręcz przeciwnie, czuje się pięknie i bardzo kobieco. Jest pierwszą elblążanką, która osiąga sukcesy w modelingu plus size. A ma się czym pochwalić. Ma na swoim koncie publikacje w miesięcznikach kobiecych, sesje komercyjne dla znanych marek, a nawet doświadczenie zdobyte na wybiegu. Niedawno wzięła udział w specjalnej sesji zdjęciowej zorganizowanej przez PKMK Models, której efekty można było zobaczyć w dwóch ogólnopolskich telewizjach śniadaniowych. Sesja, choć wydaje się dość śmiała, łamie stereotypy i pokazuje, że również dziewczyny plus size są atrakcyjne i bardzo kobiece. Modeling plus size na rynku polskim dopiero „raczkuje”. Inaczej niż w Brazylii i USA, gdzie od lat regularnie organizowane są „fashion weeks plus size”. Także w wielu krajach Europy modelki plus size na wybiegu to nic dziwnego. W Polsce temat ten nadal budzi skrajne emocje, od negatywnych przez neutralne do entuzjastycznych. Fluvia Lacerda, Crystal Renn, Tara Lynn, Robyn Lawley czy Candice Huffine to tylko niektóre znane reprezentantki plus size. Czy szansę na podobną karierę ma nasza elblążanka? Dużo na to wskazuje, bowiem zapału, energii i pomysłów jej nie brakuje. O swojej przygodzie z modą, która stała się pasją i sposobem na życie, opowiada, Agnieszka Kownacka, elbląska modelka plus size.
-Jak zaczęła się Pani przygoda z modelingiem?
- Agnieszka Kownacka: Sam pomysł zrodził się już dawno, dawno temu. Zawsze interesowałam sie modą, dbałam o wygląd oraz lubiłam pozować do zdjęć. Jednak zupełnie nie wiedziałam, do kogo mam się w tej sprawie zwrócić. Nie było wtedy agencji dla modelek plus size. Sporo czasu upłynęło, zanim coś się ruszyło w tym temacie. Około cztery lata temu zadbałam we własnym zakresie o zgromadzenie zdjęć do portfolio i umieściłam je na portalu Max models. Tam zostałam dostrzeżona i to właśnie wtedy nawiązałam kilka fajnych kontaktów, które umożliwiły mi późniejszy rozwój. I tak to się wszystko zaczęło.
- Czy moda plus size jest popularna w naszym kraju czy dopiero wchodzi na rynek?
- AK: Moda plus size to dość szerokie pojęcie. Modę plus size widzimy na ulicach, w ubraniach kobiet, które codziennie mijamy. Natomiast kwestia dostępności ubrań w większych rozmiarach to już odrębne pojęcie. Rynek otwiera sie co prawda na zapotrzebowanie na rozmiary większe niż 42, lecz jest to proces stopniowy i niestety bardzo powolny. W świecie modelingu, co większość z czytelników uzna pewnie za ciekawostkę, nawet rozmiar 38 jest już rozmiarem plus size, jako że odbiega od rozmiarów standardowych modelek czyli 34-36. Tak wiec plus size niejedno ma imię ;)
- A jak moda plus size wygląda na rynku światowym?
- AK: Na zachodzie dostępność rozmiarów jest znacznie większa. Kobiety mają ten komfort, że mogą kupować to, co im sie podoba we właściwym rozmiarze, a nie kupować tylko to, co jest w danej chwili dostępne, często w bardzo zachowawczych fasonach.
- Słyszałam, że wzięła Pani udział w prestiżowym pokazie mody i kilku innych projektach. Proszę o tym opowiedzieć.
- AK: Tak, w zeszłym roku miałam przyjemność brać udział w prestiżowym pokazie mody w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Gościem honorowym na tym pokazie, oprócz innych vipów, była pani Jolanta Kwaśniewska. Jeśli chodzi o dodatkowe projekty, to w ostatnim czasie trochę sie tego działo. Pozowałam w Poznaniu, Krakowie, Warszawie i Gdańsku. Ciągle się rozwijam i rozbudowuję portfolio. Prezentowałam odzież znanej polskiej marki na pokazie, odzież światowej marki w jednej z publikacji oraz miałam sesje dla znanej firmy produkującej wyroby pończosznicze.
- Miała też Pani sesje modowe w kilku magazynach, także ogólnopolskich.
- AK: Jak dotąd miałam sesje modowe dla trójmiejskiego magazynu „Prestiż", "Superlinii” oraz miesięcznika "Dobre Rady". Magazyny "Świat kobiety" oraz "Kobieta i życie" opublikowały materiały na mój temat. Zostałam też zaproszona razem z moim partnerem Grzesiem do "Pytania na śniadanie” w TVP 2, gdzie opowiadałam o mojej pasji i o wsparciu, jakie daje mi mój mężczyzna w tym, co robię.
- Wczoraj i w zeszłym tygodniu dwie ogólnopolskie telewizje śniadaniowe wyemitowały materiał na temat ostatniego projektu Agencji PKMK Models, w którym wzięła Pani udział.
- AK: To fakt. Celem sesji było pokazanie, że piękno jest naturalne, kobiece i nie zamyka się w rozmiarach na metkach. Czasem ma wałeczki, czasem zaskakujące proporcje – na tym też polega jego niepowtarzalny urok. Razem z fotografem Andrzejem Frankowskim, szefową agencji Agatą Kaługą oraz ośmioma innymi modelkami stworzyliśmy pierwszą tak odważną sesję dziewczyn normal i plus size w Polsce, która spotkała się z wieloma pozytywnymi reakcjami - no i jak to zawsze bywa - dawką krytyki. Agencja PKMK Models to część większej inicjatywy pod hasłem „Prawdziwe kobiety mają krągłości”. Zwolenników tej inicjatywy nie brakuje, a PKMK ma już ponad 90 tysięcy fanów na facebooku, a blog kraglosci.pl odwiedza miesięcznie 100 tysięcy czytelników.
- Jakie są Pani plany na przyszłość?
- AK: Rozwój, rozwój i jeszcze raz rozwój. Na pewno nie mam zamiaru spocząć na laurach. Mam chrapkę na kolejne sesje, projekty oraz sesje komercyjne. Może coś fajnego w końcu się wydarzy na rynku lokalnym. Jestem otwarta na współpracę.
- Co chciałaby Pani przekazać kobietom, które w przeciwieństwie do Pani, nie odkryły jeszcze swojej kobiecości i siedzą zahukane w domu nie doceniając swoich walorów?
- AK: Chciałabym powiedzieć tym Paniom, że ideały piękna nie istnieją. To, w jaki sposób siebie postrzegamy, ma ogromny wpływ na to, w jaki sposób widzą nas inni. Dla ludzi sto razy ważniejszy jest nasz ciepły uśmiech niż idealne proporcje. Wierzę, że rozmiar to nie wyznacznik człowieczeństwa ani sukcesu, a piękno to aura, którą roztaczamy wokół siebie.
-Jak zaczęła się Pani przygoda z modelingiem?
- Agnieszka Kownacka: Sam pomysł zrodził się już dawno, dawno temu. Zawsze interesowałam sie modą, dbałam o wygląd oraz lubiłam pozować do zdjęć. Jednak zupełnie nie wiedziałam, do kogo mam się w tej sprawie zwrócić. Nie było wtedy agencji dla modelek plus size. Sporo czasu upłynęło, zanim coś się ruszyło w tym temacie. Około cztery lata temu zadbałam we własnym zakresie o zgromadzenie zdjęć do portfolio i umieściłam je na portalu Max models. Tam zostałam dostrzeżona i to właśnie wtedy nawiązałam kilka fajnych kontaktów, które umożliwiły mi późniejszy rozwój. I tak to się wszystko zaczęło.
- Czy moda plus size jest popularna w naszym kraju czy dopiero wchodzi na rynek?
- AK: Moda plus size to dość szerokie pojęcie. Modę plus size widzimy na ulicach, w ubraniach kobiet, które codziennie mijamy. Natomiast kwestia dostępności ubrań w większych rozmiarach to już odrębne pojęcie. Rynek otwiera sie co prawda na zapotrzebowanie na rozmiary większe niż 42, lecz jest to proces stopniowy i niestety bardzo powolny. W świecie modelingu, co większość z czytelników uzna pewnie za ciekawostkę, nawet rozmiar 38 jest już rozmiarem plus size, jako że odbiega od rozmiarów standardowych modelek czyli 34-36. Tak wiec plus size niejedno ma imię ;)
- A jak moda plus size wygląda na rynku światowym?
- AK: Na zachodzie dostępność rozmiarów jest znacznie większa. Kobiety mają ten komfort, że mogą kupować to, co im sie podoba we właściwym rozmiarze, a nie kupować tylko to, co jest w danej chwili dostępne, często w bardzo zachowawczych fasonach.
- Słyszałam, że wzięła Pani udział w prestiżowym pokazie mody i kilku innych projektach. Proszę o tym opowiedzieć.
- AK: Tak, w zeszłym roku miałam przyjemność brać udział w prestiżowym pokazie mody w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Gościem honorowym na tym pokazie, oprócz innych vipów, była pani Jolanta Kwaśniewska. Jeśli chodzi o dodatkowe projekty, to w ostatnim czasie trochę sie tego działo. Pozowałam w Poznaniu, Krakowie, Warszawie i Gdańsku. Ciągle się rozwijam i rozbudowuję portfolio. Prezentowałam odzież znanej polskiej marki na pokazie, odzież światowej marki w jednej z publikacji oraz miałam sesje dla znanej firmy produkującej wyroby pończosznicze.
- Miała też Pani sesje modowe w kilku magazynach, także ogólnopolskich.
- AK: Jak dotąd miałam sesje modowe dla trójmiejskiego magazynu „Prestiż", "Superlinii” oraz miesięcznika "Dobre Rady". Magazyny "Świat kobiety" oraz "Kobieta i życie" opublikowały materiały na mój temat. Zostałam też zaproszona razem z moim partnerem Grzesiem do "Pytania na śniadanie” w TVP 2, gdzie opowiadałam o mojej pasji i o wsparciu, jakie daje mi mój mężczyzna w tym, co robię.
- Wczoraj i w zeszłym tygodniu dwie ogólnopolskie telewizje śniadaniowe wyemitowały materiał na temat ostatniego projektu Agencji PKMK Models, w którym wzięła Pani udział.
- AK: To fakt. Celem sesji było pokazanie, że piękno jest naturalne, kobiece i nie zamyka się w rozmiarach na metkach. Czasem ma wałeczki, czasem zaskakujące proporcje – na tym też polega jego niepowtarzalny urok. Razem z fotografem Andrzejem Frankowskim, szefową agencji Agatą Kaługą oraz ośmioma innymi modelkami stworzyliśmy pierwszą tak odważną sesję dziewczyn normal i plus size w Polsce, która spotkała się z wieloma pozytywnymi reakcjami - no i jak to zawsze bywa - dawką krytyki. Agencja PKMK Models to część większej inicjatywy pod hasłem „Prawdziwe kobiety mają krągłości”. Zwolenników tej inicjatywy nie brakuje, a PKMK ma już ponad 90 tysięcy fanów na facebooku, a blog kraglosci.pl odwiedza miesięcznie 100 tysięcy czytelników.
- Jakie są Pani plany na przyszłość?
- AK: Rozwój, rozwój i jeszcze raz rozwój. Na pewno nie mam zamiaru spocząć na laurach. Mam chrapkę na kolejne sesje, projekty oraz sesje komercyjne. Może coś fajnego w końcu się wydarzy na rynku lokalnym. Jestem otwarta na współpracę.
- Co chciałaby Pani przekazać kobietom, które w przeciwieństwie do Pani, nie odkryły jeszcze swojej kobiecości i siedzą zahukane w domu nie doceniając swoich walorów?
- AK: Chciałabym powiedzieć tym Paniom, że ideały piękna nie istnieją. To, w jaki sposób siebie postrzegamy, ma ogromny wpływ na to, w jaki sposób widzą nas inni. Dla ludzi sto razy ważniejszy jest nasz ciepły uśmiech niż idealne proporcje. Wierzę, że rozmiar to nie wyznacznik człowieczeństwa ani sukcesu, a piękno to aura, którą roztaczamy wokół siebie.
dk