Jakie są szanse na to, by na elbląskim lotnisku powstał utwardzony pas startowy z infrastrukturą, umożliwiającą lądowanie większych samolotów wykorzystywanych przez biznes czy turystykę? Członkowie Aeroklubu Elbląskiego uważają, że ta inwestycja to obok przekopu kolejna szansa na rozwój miasta. I zapowiadają tworzenie koalicji dla realizacji tego pomysłu. Zobacz zdjęcia.
O potrzebie budowy pasa startowego na lotnisku Aeroklubu Elbląskiego mówi się od co najmniej kilkunastu lat. Temat co pewien czas wraca w publicznej dyskusji, ale na razie nic z tego nie wynika. Tymczasem inne samorządy nie oglądają się za siebie i przy współpracy z lokalnym biznesem inwestują w rozwój lotnisk obsługujących ruch typu „general avation”, czyli prywatny ruch pasażerski do celów biznesowych i turystycznych. Tak jest m.in. w Suwałkach, Białymstoku, Gliwicach czy wkrótce ma być w Płocku.
- Budujemy szeroką koalicję lokalnego biznesu i okolicznych samorządów wokół pomysłu budowy utwardzonego pasa w Elblągu. Wzorujemy się chociażby na lotnisku w Suwałkach, które powstało właśnie dzięki współpracy aeroklubu, samorządu i lokalnego biznesu. W pojedynkę nie da się tego pomysłu zrealizować – mówi Jacek Sobolewski, dyrektor Aeroklubu Elbląskiego. - Lotnisko w Elblągu jest jednym z nielicznych w Polsce, które jest posadowione w obrębie miasta, co może się przyczynić do wzrostu konkurencyjności biznesowej całego regionu. Tym bardziej że można to powiązać świetnie z budową przekopu przez Mierzeję i rozwojem portu. Lotnictwo general aviation w Polsce szybko się rozwija. Coraz więcej właścicieli dużych firm ma własne małe samoloty lub zaczynają myśleć o ich zakupie, by swobodnie się poruszać między poszczególnymi ośrodkami, które są w polu ich zainteresowania.
- Liczymy na to, że uruchomienie przekopu spowoduje rozwój nie tylko wodnej turystyki, ale także turystyki powietrznej i kontaktów biznesowych. Że będą tutaj chciały częściej lądować załogi z Rosji, Skandynawii, Niemiec czy Anglii. Taki utwardzony pas z infrastrukturą na pewno by ich przyciągał – dodaje Zbigniew Kuśmierz, prezes Aeroklubu Elbląskiego.
Dzień przed naszą rozmową z przedstawicielami aeroklubu na elbląskim, jeszcze trawiastym, lotnisku wylądował Pilatus PC 12, który może zabrać na pokład nawet kilkanaście osób. W interesach do Elbląga z Jeleniej Góry przyleciał nim niemiecki biznesmen,
- To najbliższe lotnisko od firmy w Gronowie Górnym, do której przyjechałem w interesach. Pierwszy raz tutaj lądowałem. Lotnisko jest fajne, ale przydałaby się bogatsza infrastruktura, by można było także w gorszych warunkach pogodowych – przyznał Jens Kröger, który zgodził się na krótką rozmowę z nami.
Ta maszyna mogła wylądować na trawie, bo jest do tego przystosowana. Wiele jednak, także mniejszych samolotów, wymaga utwardzonego pasa startowego. Ile taka inwestycja mogłaby kosztować?
- Potrzebny byłby pas asfaltobetonowy, do tego stacja tankowania, oświetlenie i zdalne uruchamianie pasa, systemy GPS-owe do naprowadzania, infrastruktura związana z nawigacją i oznakowaniem, place postojowe i miejsce do kołowania. Szacunki mówią o ok. 40 mln złotych. Sami temu nie podołamy, jako aeroklub nie mamy środków nawet na dokumentację, która będzie kosztować kilkaset tysięcy złotych – dodaje Zbigniew Kuśmierz.
Stąd apel członków Aeroklubu Elbląskiego do lokalnego biznesu i samorządowców, by zbudować koalicję dla pomysłu budowy utwardzonego pasa startowego.
- Jesteśmy po kilku spotkaniach z elbląskimi samorządowcami, nie tak dawno spotkaliśmy się z panem starostą elbląskim, który otwarcie zaoferował pomoc przy realizacji tego projektu i przy pozyskiwaniu partnerów – dodaje Jacek Sobolewski. - Jesteśmy 20-30 lat za Zachodem jeśli chodzi o rozwój general aviation. Moje doświadczenie, a sporo podróżuję po małych lotniskach, mówi mi, że to duża szansa dla Elbląga. Wymaga jednak determinacji, chęci i współdziałania. W pojedynkę nie jesteśmy tego w stanie osiągnąć. Ostatnie lądowanie Pilatusa to dobra okazja, by dostrzec potencjał naszego lotniska i by wszyscy do których kierujemy te słowa – samorządowcy i przedsiębiorcy – dostrzegli w tym potencjał na rozwój miasta i rozwój biznesu.