
„Technoparki: więcej marketingu i hucpy niż nowych technologii – napisała „Gazeta Prawna”. – 85 proc. wdrożeń wynalazków przypada na Wrocław. Pozostałe 53 technoparki są autorami zaledwie 15 proc.”. Jednym z tych 53 technoparków jest Elbląski Park Technologiczny.
W Polsce są 54 parki technologiczne. Pod tą nazwą kryją się instytucje tworzone po to, by lepiej przepływały wiedza i technologie między firmami a naukowcami. Większość z nich zajmuje się jednak głównie dbaniem o to, by jakoś przetrwać. Innowacyjność jest na dalszym planie – to teza tekstu w „Gazecie Prawnej”. Za niedobry przykład posłużył Gdański Park Naukowo-Technologiczny, który wprawdzie przy naborze do swoich pomieszczeń przyznawał dodatkowe punkty za „wdrożenie nowych lub/i istotnie ulepszonych produktów/usług”, jednak punkty te dostały m.in. Izba Celna w Gdyni oraz firma zajmująca się organizowaniem występów muzycznego zespołu piosenki i tańca tradycyjnego.
Tekst powstał w oparciu o wyniki kontroli, jakie Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła w ośmiu polskich parkach technologicznych. Według oceny NIK „nie przynoszą one znaczących rezultatów dla gospodarki, mimo iż ich utworzenie pochłonęło ponad 800 mln zł, a kolejne 175 mln zł wydano na działalność w okresie objętym kontrolą. Eksperci NIK jako jeden z najpoważniejszych grzechów tych instytucji wymieniają to, że zarządzający parkami oferują przedsiębiorcom niewielką pomoc w pozyskiwaniu środków na finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć oraz na poszukiwanie nowych technologii.”
Jak powiedział „Gazecie Prawnej” Marek Winkowski, dyrektor ds. inwestycji, badań i rozwoju Wrocławskiego Parku Technologicznego: – Głównym problemem jest to, że parków jest za dużo. Jest ich prawie 60, a powinno być nie więcej niż 10. Liczba firm w Polsce zajmujących się innowacyjną technologią jest niewielka. Najracjonalniejszym rozwiązaniem byłoby skoncentrowanie ich w kilku miejscach, a nie tak duże rozproszenie.
Łatwo się domyślić, że Elbląski Park Technologiczny dyrektor Winkowski sytuuje wśród tych 50 zbędnych. Niejako potwierdzeniem tej tezy jest niedawny pomysł prezydenta Elbląga Jerzego Wilka, by przenieść do EPT inkubator przedsiębiorczości. Jest to pomysł może rozsądny, jeśli chodzi o zagospodarowanie wolnych powierzchni w EPT, ale raczej nie spowoduje on zalania Elbląskiego Parku Technologicznego nowoczesnymi technologiami.
Cały tekst: gazetaprawna.pl
Tekst powstał w oparciu o wyniki kontroli, jakie Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła w ośmiu polskich parkach technologicznych. Według oceny NIK „nie przynoszą one znaczących rezultatów dla gospodarki, mimo iż ich utworzenie pochłonęło ponad 800 mln zł, a kolejne 175 mln zł wydano na działalność w okresie objętym kontrolą. Eksperci NIK jako jeden z najpoważniejszych grzechów tych instytucji wymieniają to, że zarządzający parkami oferują przedsiębiorcom niewielką pomoc w pozyskiwaniu środków na finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć oraz na poszukiwanie nowych technologii.”
Jak powiedział „Gazecie Prawnej” Marek Winkowski, dyrektor ds. inwestycji, badań i rozwoju Wrocławskiego Parku Technologicznego: – Głównym problemem jest to, że parków jest za dużo. Jest ich prawie 60, a powinno być nie więcej niż 10. Liczba firm w Polsce zajmujących się innowacyjną technologią jest niewielka. Najracjonalniejszym rozwiązaniem byłoby skoncentrowanie ich w kilku miejscach, a nie tak duże rozproszenie.
Łatwo się domyślić, że Elbląski Park Technologiczny dyrektor Winkowski sytuuje wśród tych 50 zbędnych. Niejako potwierdzeniem tej tezy jest niedawny pomysł prezydenta Elbląga Jerzego Wilka, by przenieść do EPT inkubator przedsiębiorczości. Jest to pomysł może rozsądny, jeśli chodzi o zagospodarowanie wolnych powierzchni w EPT, ale raczej nie spowoduje on zalania Elbląskiego Parku Technologicznego nowoczesnymi technologiami.
Cały tekst: gazetaprawna.pl
oprac. PD