16 radnych zagłosowało za przyjęciem budżetu Elbląga na 2021 rok, dziewięcioro było przeciw. „To budżet trudny, ale prorozwojowy i bezpieczny” - mówił prezydent Witold Wróblewski. „To mizerny budżet, nie dający żadnych szans na rozwój miasta” - krytykowali radni PiS.
Na początek trochę liczb. Budżet miasta na 2021 rok ma opiewać na 747 mln złotych. Deficyt ma wynieść 30 mln i będzie pokryty z wolnych środków (12 mln) i emisji obligacji (18 mln). Zadłużenie miasta na koniec 2021 roku ma wynieść 309 mln, co stanowi 43 procent dochodów (przy dopuszczalnym wskaźniku 60 proc.). Na inwestycje ma być przeznaczonych około 42 mln zł, z których najkosztowniejsze to m.in. modernizacja parku Dolinka, budowa nowego przedszkola na Zatorzu, przebudowa ul. Fromborskiej i budowa nowej drogi łączącej ul. Akacjową z Lotniczą.
- Budżet na 2021 rok jest trudny, ale prorozwojowy i bezpieczny. Trudny, bo samorządy w wyniku zmian podatkowych i nieuwzględniających rekompensat utraciły dochody. W naszym przypadku to około 100 mln złotych (w ciągu ostatnich dwóch lat – red.). Prorozwojowy dlatego, że nie odpuszczamy ani jednej inwestycji, wszędzie składamy wnioski. Bezpieczny, bo zakładamy emisję obligacji na 18 mln złotych na inwestycje, ale nie spowoduje to takiego wzrostu wskaźnika długu publicznego, który mógłby zagrażać płynności finansowej miasta - mówił prezydent Witold Wróblewski. - Od kilku lat polityka finansowa państwa polega na zmniejszaniu udziału samorządów po stronie dochodów przy jednoczesnym zwiększaniu zadań do realizacji. A my przyjęliśmy zasadę jak najmniejszego sięgania do kieszeni elblążan i jedyna podwyżka, którą wprowadzamy, dotyczy podatku od nieruchomości i to o wskaźnik inflacji. Inwestycje zrealizujemy z nadwyżki operacyjnej, środków zewnętrznych i obligacji. Są one nam potrzebne, by mieć środki na wkłady własne.
Za przyjęciem budżetu podczas wtorkowej sesji Rady Miejskiej opowiedzieli się wszyscy radni z klubów koalicyjnych oraz Paweł Fedorczyk, który już nie należy do klubu PiS (złożył rezygnację w listopadzie). Przeciw był cały klub PiS oraz radny niezależny Bogusław Tołwiński, który – jak stwierdził – w ten sposób protestuje przeciwko polityce oświatowej władz miasta.
- Namawiam do współpracy z rządem, a nie ciągłego atakowania. W ten sposób można o wiele więcej zrobić – odpowiadał prezydentowi radny PiS Marek Pruszak.
A występujący w imieniu klubu PiS radny Janusz Hajdukowski podkreślał, że „tak mizerny budżet nie daje żadnych szans na rozwój miasta”. - Prowadzi do dalszej degradacji. Spycha nas na daleką prowincję i to nie z przyczyn zewnętrznych, a na skutek rozrzutnej i nieracjonalnej polityki samorządowej, w tym niedostatecznego pozyskania środków z funduszy rządowych i programów unijnych – mówił radny Hajdukowski. - Projekt budżetu na 2021 rok nie gwarantuje właściwego przygotowania portu morskiego do kluczowej inwestycji dla regionu, jakim jest przekop Mierzei Wiślanej i budowa kanału żeglugowego. Niepowołanie do tej pory komisji ds. rozwoju portu to dowód na bagatelizowanie tej priorytetowej inwestycji. Po trzecie środki na inwestycje to kpina z mieszkańców. Dla porównania – Słupsk liczący ok. 90 tys. mieszkańców - na inwestycje przeznaczył prawie trzy razy więcej niż Elbląg. Nie da się przerzucić własnych błędów na rząd czy kryzys spowodowany pandemią – twierdził w imieniu klubu, zarzucając także prezydentowi, że poprzez wprowadzanie zmian w komunikacji miejskiej od 1 stycznia utrudnia życie mieszkańcom.
Budżetu bronili radni Koalicji Obywatelskiej i prezydenckiego klubu.
- Klub radnych chciałby podziękować panu prezydentowi za uwzględnienie dwóch naszych wniosków dotyczących inwestycji dedykowanych elblążanom. Budowę miejsc postojowych przy Szpitalu Miejskim od strony ul. Komeńskiego oraz przygotowanie napisu promocyjnego na placu katedralnym. Mamy nadzieję, że wspomniane inwestycje spotkają się z aprobatą mieszkańców – mówiła w imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej jej przewodnicząca Małgorzata Adamowicz.
- Na uwagę zasługuje fakt, że w okresie zagrożenia epidemicznego, spadku dochodów, wyasygnowano około 41 mln złotych na inwestycje. Na kształtowanie budżetu gminy miasta Elbląg nadal znaczący wpływ mają decyzje finansowe rządu, to jest przenoszenie obciążeń na samorządy bez rekompensaty po stronie przychodów – mówił Marek Burkhardt, szef klubu radnych KWW Witolda Wróblewskiego, przekonując że dane finansowe w budżecie na 2021 rok i ujęte w Wieloletniej Prognozie Finansowej na lata 2021-2034 świadczą o odpowiedzialnej polityce finansowej władz miasta.
- To nieprawda, że nie jesteśmy przygotowani na otwarcie przekopu przez Mierzeję Wiślaną. W port inwestował już prezydent Henryk Słonina. Wtedy mówiono, że to pieniądze wyrzucone w błoto, bo nikt tu nie przypłynie. Dzisiaj okazuje się, że ta decyzja była słuszna – ripostował w odpowiedzi na zarzuty radnych PiS wiceprezydent Janusz Nowak. - Nabrzeża są gotowe, czekają na statki. Czekamy na pogłębienie toru wodnego. W momencie gdy obecne nabrzeża wyczerpią swoje możliwości, będziemy realizować kolejne. Zdajemy sobie sprawę, że to największa szansa na rozwój w ostatnich latach. Oczekujemy jednak pomocy od państwa. Monitujemy, by PKP wykonało połączenie kolejowe do portu czy w sprawie lepszego skomunikowania portu z drogą nr 7. To, co jest niezbędne na dzisiaj w porcie, zostało wykonane – stwierdził.