UWAGA!

"Bałam się każdego dnia i każdej nocy"

 Elbląg, Anastazja ma 20 lat, do Elbląga przyjechała z Charkowa,
Anastazja ma 20 lat, do Elbląga przyjechała z Charkowa, fot. Anna Dembińska

- Przez dziesięć dni mieszkaliśmy w piwnicy naszego akademika. Do pokoi chodziliśmy tylko, aby coś zjeść i się umyć. Ogromy strach towarzyszył nam każdego dnia i każdej nocy. Rodzice powiedzieli mi: uciekaj do Polski. Wyjechałam. Oni już nie mogą, zostali w okupowanym przez Rosjan Izium - mówi 20-letnia Anastazja, studentka z Charkowa. Z Anastazją spotykamy się na elbląskiej starówce. - Tak bezpiecznie tutaj jest, ludzie są tacy dobrzy. Dali mi wszystko, czego potrzebowałam, jedzenie, mieszkanie - mówi Anastazja. Zobacz zdjęcia.

Anastazja Savchenko urodziła się w Izium, to pięćdziesięciotysięczne miasto położone 120 km od Charkowa. Trzy lata temu rozpoczęła tam studia. Charków to drugie największe miasto Ukrainy, w dużej mierze rosyjskojęzyczne, które w 2014 r. oparło się próbie stworzenia republiki ludowej.

Z Anastazją spotykamy się na elbląskiej starówce. Dziewczyna świetnie posługuje się językiem ukraińskim oraz rosyjskim. - Czuję się tutaj tak bezpiecznie, tak dobrzy są tu ludzie. Dali mi wszystko, czego potrzebowałam, jedzenie, mieszkanie - mówi.

Dwa dni temu Anastazja uciekła z ostrzeliwanego przez Rosjan Charkowa. Na osiedle studenckie, gdzie mieszkała, spadały rakiety. - Przez dziesięć dni mieszkaliśmy w piwnicy naszego akademika. Do pokoi wracaliśmy tylko, aby coś zjeść i się umyć. Ogromy strach towarzyszył nam każdego dnia i każdej nocy. Jedna z rakiet uderzyła w akademik, na szczęście nikt nie zginął. Rodzice powiedzieli mi: uciekaj do Polski. Wyjechałam. Oni już nie mogą tego zrobić, zostali w okupowanym przez Rosjan Izium. Została tam prawie cała moja bliska rodzina: mama, tata, dziadek, bracia i siostry - mówi Anastazja.

  Elbląg, Ostrzelany przez Rosjan akademik w Charkowie
Ostrzelany przez Rosjan akademik w Charkowie fot. Anastazja Savchenko

W Charkowie sytuacja staje się coraz trudniejsza. - Centrum miasta praktycznie już nie ma, rozstało zburzone przez rosyjskie rakiety, wszystko jest zniszczone, Dzielnica, w której był akademik, również została zniszczona. W mieście na razie jest prąd i gaz, jest także woda. Większość ludzi mieszka w piwnicach lub schronach, wychodzą tylko do sklepów. Te pozostają otwarte, jednak nie wszystkie produkty są dostępne. Raz stałam dwie godziny w kolejce i niczego nie kupiłam, w sklepie było pusto - mówi Anastazja.

Ci, którzy mogą, uciekają z Charkowa na zachód Ukrainy lub za granicę. - Z Charkowa można jeszcze się wydostać, nie jest okrążony przez Rosjan. Ja wyjechałam z miastem pociągiem - mówi Anastazja.

Dlaczego akurat do Elbląga? - Moja ciocia pracuje w jednej tutejszych z fabryk (Liralighting Sp. z o.o.- red.) . Jej właściciel zapewnił również mi mieszkanie. Doceniam tę pomoc. Od Polaków na granicy dostałam jedzenie, picie, środki higieny. Wszystko, co było mi potrzebne. Bardzo dziękuję - mówi Anastazja.

Czy Anastazja wróci na Ukrainę? - To za wcześnie na takie plany. Chciałabym po prostu, aby ta wojna się skończyła. Wierzę, że możemy ją wygrać. Teraz chciałabym móc w Polsce dokończyć szkołę, zostało mi trzy miesiące nauki. Studiowałam analitykę medyczną, pracowałam też w Charkowie jako laborantka. Mam uprawnienia młodszego laboranta. Taką pracę mogłabym również wykonywać w Elblągu - mówi Anastazja.

 

W Elblągu przebywa około 400 uchodźców z Ukrainy. Aktualnie 14 firm i instytucji zgłosiło chęć zatrudnienia ich. Na stronie portEl.pl w dziale Ogłoszenia stworzyliśmy nową zakładkę, w której pracodawcy mogą bezpłatnie zamieszczać propozycje pracy dla ukraińskich uchodźców: tu link do działu Dla Ukrainy

daw

Najnowsze artykuły w dziale Elbląg Ukrainie

Artykuły powiązane tematycznie

Reklama