Każdy samochód, przejeżdżający ulicą, pozostawia za sobą tumany kurzu, a wówczas biedny przechodzień ma go pełne oczy, usta i nos, nie mówiąc już o opłakanym losie ubrania które, od razu zmienia kolor, podobnie jak włosy, informował Dziennik Bałtycki z 28 lipca 1955 r.
Elbląg jest miastem, w którym prawie na każdej ulicy prowadzi się prace budowlane, jest także miastem zakurzonych ulic. Obecnie, w suche, gorące dni, kurz to wróg nr 1 jego mieszkańców.
Każdy samochód, przejeżdżający ulicą, pozostawia za sobą tumany kurzu, a wówczas biedny przechodzień ma go pełne oczy, usta i nos, nie mówiąc już o opłakanym losie ubrania które, od razu zmienia kolor, podobnie jak włosy.
Czyżby nie można temu zapobiec? Ależ, tak. Wystarczyłoby uruchomienie chociaż jednej polewaczki, która przejeżdżając przez miasto skropiłaby ulice, przynajmniej główne. Warto, aby Prezydium Miejskiej Rady Narodowej pomyślało nad tym pomysłem.
Każdy samochód, przejeżdżający ulicą, pozostawia za sobą tumany kurzu, a wówczas biedny przechodzień ma go pełne oczy, usta i nos, nie mówiąc już o opłakanym losie ubrania które, od razu zmienia kolor, podobnie jak włosy.
Czyżby nie można temu zapobiec? Ależ, tak. Wystarczyłoby uruchomienie chociaż jednej polewaczki, która przejeżdżając przez miasto skropiłaby ulice, przynajmniej główne. Warto, aby Prezydium Miejskiej Rady Narodowej pomyślało nad tym pomysłem.
oprac. Olaf B.