Parkiem im. Kajki należy się zaopiekować, informował Elbląski Głos Wybrzeża z 21 września 1955 r.
Park im. Kajki ma już ustaloną sławę w Elblągu, lecz nie ze względu na estetykę i piękno, ale... brzydotę i zaniedbanie, sławę tę jak widać chce nadal podtrzymać Zarząd Zieleni Miejskiej.
Nie trzeba być spostrzegawczym, by przechodząc przez park nie zauważyć prowadzących na wszystkie strony dzikich ścieżek, połamanych gałęzi drzew i krzewów. Do tego dochodzą rozkopy kanalizacyjne trwające przez całe lato i nie ukończony od roku ubiegłego most u wylotu ul. Lubartowskiej, jak również wyboista i pełna zdradliwych dziur ulica Kajki i Fałata.
Dodać należy, że przez park swobodnie przejeżdżają rowerzyści i motocykliści, a zieleńce systematycznie skubane przez zbieraczy trawy, kury i kozy mają niechlujny i chorobliwy wygląd.
Czyż nie czas już najwyższy, by Zarząd Zieleni Miejskiej zaopiekował się należycie reprezentacyjnym parkiem Elbląga?
Nie trzeba być spostrzegawczym, by przechodząc przez park nie zauważyć prowadzących na wszystkie strony dzikich ścieżek, połamanych gałęzi drzew i krzewów. Do tego dochodzą rozkopy kanalizacyjne trwające przez całe lato i nie ukończony od roku ubiegłego most u wylotu ul. Lubartowskiej, jak również wyboista i pełna zdradliwych dziur ulica Kajki i Fałata.
Dodać należy, że przez park swobodnie przejeżdżają rowerzyści i motocykliści, a zieleńce systematycznie skubane przez zbieraczy trawy, kury i kozy mają niechlujny i chorobliwy wygląd.
Czyż nie czas już najwyższy, by Zarząd Zieleni Miejskiej zaopiekował się należycie reprezentacyjnym parkiem Elbląga?
oprac. Olaf B.