Spekulacja i handel łańcuszkowy amatorów łatwego zarobku został ukrócony przez kontrolerów komisji do walki ze spekulacją, informował Głos Wybrzeża z 19 listopada 1954 r.
Od dłuższego czasu Zofia W. nigdzie nie pracująca uprawiała tak zwany „handel łańcuszkowy”. Polegał on na tym, że wykupywała w sklepach uspołecznionych towary, jak: pieprz, liście bobkowe itp., sprzedając je następnie po cenach wygórowanych. Ponadto obywatelka kupowała w sklepie białe płótno, farbowała go na czerwony kolor, a następnie sprzedawała go jako własny.
Podobnie urządził się Wiktor Z., który sprzedawał na straganie po cenach wygórowanych towary poprzednio zakupione w sklepach. Między innymi tuzin zatrzasek, które kosztują w sklepie 3 zł, pobierał 6 zł.
Spekulacja i handel łańcuszkowy amatorów łatwego zarobku został ukrócony przez kontrolerów komisji do walki ze spekulacją. Obydwie spray zostały przekazane do prokuratury.
Podobnie urządził się Wiktor Z., który sprzedawał na straganie po cenach wygórowanych towary poprzednio zakupione w sklepach. Między innymi tuzin zatrzasek, które kosztują w sklepie 3 zł, pobierał 6 zł.
Spekulacja i handel łańcuszkowy amatorów łatwego zarobku został ukrócony przez kontrolerów komisji do walki ze spekulacją. Obydwie spray zostały przekazane do prokuratury.
oprac. Olaf B.