
Kończą się prace nad przeniesieniem biblioteki miejskiej do budynku dawnego urzędu celnego przy Placu Wolności (niem. Am Großen Lustgarten). Uroczyste otwarcie przewiduje się 1 lipca. Magistrat sporządził już projekt budżetu przeznaczonego na bibliotekę, koszta rocznego utrzymania biblioteki opiewają na kwotę 12 000 marek. Oczekuje się także stosownego wsparcia finansowego ze strony państwa. (ENN, środa, 25.02.1914 r.)
Nowy lekarz
Z wiadomego źródła udało nam się dowiedzieć, że zrzeszone kasy chorych podpisały umowę z siódmym już zamiejscowym lekarzem, który wkrótce podejmie pracę w naszym mieście. (ENN, piątek, 20.02.1914 r.)
Elbląski żłobek
W roku 1911 Patriotyczne Stowarzyszenie Kobiet utworzyło w Elblągu, w domu przy ulicy Browarnej 4 (niem. Kastanienallee), żłobek. Żłobek ten działał szczególnie pieczołowicie na polu dobroczynnym, przyjmował dziennie 14 niemowląt lub małych dzieci do trzeciego roku życia z ubogich rodzin robotniczych i zaopatrywał je w ubrania, mleko itp. Wydatki na ten szczytny cel opiewały na sumę 1674,14 marek rocznie. Miasto udzielało na to przedsięwzięcie zapomogę w kwocie 500 marek. Ponieważ zaistniała potrzeba powiększenia żłobka, stowarzyszenie zadecydowało, że wybuduje własny budynek na potrzeby żłobka. Najpierw jednak trzeba zebrać fundusze na jego budowę.
Życzylibyśmy sobie, żeby plan stowarzyszenia został wcielony w życie tak szybko, jak to możliwe. Żłobek odciąży szczególnie rodziny, których matki w ciągu dnia są czynne zawodowo, a małe dzieci muszą pozostawiać w domu same. Być może należałoby zorganizować zbiórkę pieniędzy na budowę żłobka, a może udałoby się znaleźć dla niego jakieś miejskie lokum. Mile widziane byłyby także dotacje ze strony miasta na jego utrzymanie. [...]
Nie ma wątpliwości, że żłobek jest w naszym mieście bardzo potrzebny. Patriotyczne Stowarzyszenie Kobiet musi jednak najpierw zrobić rozeznanie w kwestii znalezienia wsparcia finansowego na ten szczytny cel, na które to wsparcie przez wzgląd na jego dobroczynną działalność żłobek zasługuje. [...] (ENN, piątek, 20.02.1914 r.)
Zebranie radnych miejskich
Następne zebranie radnych miejskich odbędzie się w piątek 27 lutego. Natomiast zwiedzanie oczyszczalni ścieków i kanalizacji miejskiej zaplanowane jest na środę 25 lutego, około godziny 15.30.(ENN, sobota, 21.02.1914 r.)
Wypadek na budowie na placu koszarowym
Dziś przed południem z jednego z nowych budynków na terenie koszar spadł majster. Odniósł wiele wewnętrznych obrażeń i musiał zostać zabrany do szpitala. Majster nadepnął na deskę, która się pod nim zapadła, po czym spadł z wysokości. (ENN, poniedziałek, 23.02.1914 r.)
Cesarski podarunek
Robotnik Paul Ehmann, który długie lata zatrudniony był u księcia Dohna* w Słobitach (niem. Schlobitten), a który teraz choruje na zmiękczenie kości, otrzymał od cesarza 50 marek na zakup wózka inwalidzkiego. (ENN, wtorek, 24.02.1914 r.)
* Na przestrzeni wieków Dohnowie stali się najpotężniejszym rodem w Prusach Wschodnich. W ich posiadaniu były siedziby w Bielicy, Gładyszach, Kamieńcu, Karwinach, Karwitach, Kątach, Ławkach, Markowie, Sasinach, Morągu i Prakwicach.
W tekście mowa jest o Ryszardzie Wilhelmie, który zapraszał na polowania ostatniego cesarza Niemiec i króla Prus Wschodnich, Wilhelma II. Ryszard von Dohna uwielbiał Wilhelma, który jeszcze jako kronprinz przyjeżdżał do Słobit, a później już jako cesarz do Prakwic.
Każdy przyjazd cesarza był dla magnatów pruskich powodem do hucznej fety i stanowił lokalną sensację. W początkowym okresie cesarz przyjeżdżał pociągiem do Bogaczewa k. Elbląga, a dalsza podróż odbywała się stosownym zaprzęgiem konnym. Później, po wybudowaniu bardzo urokliwej stacyjki kolejowej w Prakwicach, na niej „odbierano” dostojnego gościa.
Ryszard Wilhelm von Dohna był bardzo barwną postacią. Polował bardzo dużo w swoich włościach. W miejscowości Święty Gaj koło Dzierzgonia, u Łucji i Czesława Gajdzisów, znajduje się poroże jelenia, którego opis jednoznacznie wskazuje, że upolował go Ryszard zu Dohna Schlobitten. Polowania to była jego pasja, uwielbiał też konie i doskonale powoził cztero-, pięcio-, a nawet sześciokonnym zaprzęgiem. 1 stycznia 1900 r. Ryszard Wilhelm von Dohna został podniesiony przez cesarza do godności dziedzicznego księcia. Do 1906 roku cesarz, nie tylko przy okazji polowań, często gościł w Słobitach. Po każdej z takich wizyt zostawała jakaś cenna pamiątka. Najbardziej wartościową była jedna ze słynnych tabakierek, należącą niegdyś do Fryderyka Wielkiego, wykonana z chryzoprazu i zdobiona bogato diamentami. Tabakiera była tak cenna, że przechowywano ją w specjalnej, żelaznej szafie. Miarą uwielbienia Wilhelma II przez Ryszarda zu Dohna niech będzie ciekawostka, że kazał on zniwelować stromy stok drogi prowadzącej z Parakwic do Dzierzgonia i na skarpie ułożyć z kamieni napis „Niech dobry Bóg prostuje drogi naszemu ukochanemu Cesarzowi”. Po 1906 r. przyjazne stosunki między cesarzem i księciem jednak znacznie się ochłodziły. Doszło pomiędzy nimi do poważnych scysji, w wyniku czego cesarz zaprzestał odwiedzin w Słobitach. Pomimo nieporozumień Wilhelm II odznaczył Ryszarda w 1913 roku orderem Orła Czarnego – http://kamienie-wilhelma.net.pl.
***
Publikujemy teksty przypominające wydarzenia z 1914 roku, dziejące się w naszym mieście i okolicach. Dziś ostatni zestaw wiadomości z lutego 1914. Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej.
Z wiadomego źródła udało nam się dowiedzieć, że zrzeszone kasy chorych podpisały umowę z siódmym już zamiejscowym lekarzem, który wkrótce podejmie pracę w naszym mieście. (ENN, piątek, 20.02.1914 r.)
Elbląski żłobek
W roku 1911 Patriotyczne Stowarzyszenie Kobiet utworzyło w Elblągu, w domu przy ulicy Browarnej 4 (niem. Kastanienallee), żłobek. Żłobek ten działał szczególnie pieczołowicie na polu dobroczynnym, przyjmował dziennie 14 niemowląt lub małych dzieci do trzeciego roku życia z ubogich rodzin robotniczych i zaopatrywał je w ubrania, mleko itp. Wydatki na ten szczytny cel opiewały na sumę 1674,14 marek rocznie. Miasto udzielało na to przedsięwzięcie zapomogę w kwocie 500 marek. Ponieważ zaistniała potrzeba powiększenia żłobka, stowarzyszenie zadecydowało, że wybuduje własny budynek na potrzeby żłobka. Najpierw jednak trzeba zebrać fundusze na jego budowę.
Życzylibyśmy sobie, żeby plan stowarzyszenia został wcielony w życie tak szybko, jak to możliwe. Żłobek odciąży szczególnie rodziny, których matki w ciągu dnia są czynne zawodowo, a małe dzieci muszą pozostawiać w domu same. Być może należałoby zorganizować zbiórkę pieniędzy na budowę żłobka, a może udałoby się znaleźć dla niego jakieś miejskie lokum. Mile widziane byłyby także dotacje ze strony miasta na jego utrzymanie. [...]
Nie ma wątpliwości, że żłobek jest w naszym mieście bardzo potrzebny. Patriotyczne Stowarzyszenie Kobiet musi jednak najpierw zrobić rozeznanie w kwestii znalezienia wsparcia finansowego na ten szczytny cel, na które to wsparcie przez wzgląd na jego dobroczynną działalność żłobek zasługuje. [...] (ENN, piątek, 20.02.1914 r.)
Zebranie radnych miejskich
Następne zebranie radnych miejskich odbędzie się w piątek 27 lutego. Natomiast zwiedzanie oczyszczalni ścieków i kanalizacji miejskiej zaplanowane jest na środę 25 lutego, około godziny 15.30.(ENN, sobota, 21.02.1914 r.)
Wypadek na budowie na placu koszarowym
Dziś przed południem z jednego z nowych budynków na terenie koszar spadł majster. Odniósł wiele wewnętrznych obrażeń i musiał zostać zabrany do szpitala. Majster nadepnął na deskę, która się pod nim zapadła, po czym spadł z wysokości. (ENN, poniedziałek, 23.02.1914 r.)
Cesarski podarunek
Robotnik Paul Ehmann, który długie lata zatrudniony był u księcia Dohna* w Słobitach (niem. Schlobitten), a który teraz choruje na zmiękczenie kości, otrzymał od cesarza 50 marek na zakup wózka inwalidzkiego. (ENN, wtorek, 24.02.1914 r.)
* Na przestrzeni wieków Dohnowie stali się najpotężniejszym rodem w Prusach Wschodnich. W ich posiadaniu były siedziby w Bielicy, Gładyszach, Kamieńcu, Karwinach, Karwitach, Kątach, Ławkach, Markowie, Sasinach, Morągu i Prakwicach.
W tekście mowa jest o Ryszardzie Wilhelmie, który zapraszał na polowania ostatniego cesarza Niemiec i króla Prus Wschodnich, Wilhelma II. Ryszard von Dohna uwielbiał Wilhelma, który jeszcze jako kronprinz przyjeżdżał do Słobit, a później już jako cesarz do Prakwic.
Każdy przyjazd cesarza był dla magnatów pruskich powodem do hucznej fety i stanowił lokalną sensację. W początkowym okresie cesarz przyjeżdżał pociągiem do Bogaczewa k. Elbląga, a dalsza podróż odbywała się stosownym zaprzęgiem konnym. Później, po wybudowaniu bardzo urokliwej stacyjki kolejowej w Prakwicach, na niej „odbierano” dostojnego gościa.
Ryszard Wilhelm von Dohna był bardzo barwną postacią. Polował bardzo dużo w swoich włościach. W miejscowości Święty Gaj koło Dzierzgonia, u Łucji i Czesława Gajdzisów, znajduje się poroże jelenia, którego opis jednoznacznie wskazuje, że upolował go Ryszard zu Dohna Schlobitten. Polowania to była jego pasja, uwielbiał też konie i doskonale powoził cztero-, pięcio-, a nawet sześciokonnym zaprzęgiem. 1 stycznia 1900 r. Ryszard Wilhelm von Dohna został podniesiony przez cesarza do godności dziedzicznego księcia. Do 1906 roku cesarz, nie tylko przy okazji polowań, często gościł w Słobitach. Po każdej z takich wizyt zostawała jakaś cenna pamiątka. Najbardziej wartościową była jedna ze słynnych tabakierek, należącą niegdyś do Fryderyka Wielkiego, wykonana z chryzoprazu i zdobiona bogato diamentami. Tabakiera była tak cenna, że przechowywano ją w specjalnej, żelaznej szafie. Miarą uwielbienia Wilhelma II przez Ryszarda zu Dohna niech będzie ciekawostka, że kazał on zniwelować stromy stok drogi prowadzącej z Parakwic do Dzierzgonia i na skarpie ułożyć z kamieni napis „Niech dobry Bóg prostuje drogi naszemu ukochanemu Cesarzowi”. Po 1906 r. przyjazne stosunki między cesarzem i księciem jednak znacznie się ochłodziły. Doszło pomiędzy nimi do poważnych scysji, w wyniku czego cesarz zaprzestał odwiedzin w Słobitach. Pomimo nieporozumień Wilhelm II odznaczył Ryszarda w 1913 roku orderem Orła Czarnego – http://kamienie-wilhelma.net.pl.
***
Publikujemy teksty przypominające wydarzenia z 1914 roku, dziejące się w naszym mieście i okolicach. Dziś ostatni zestaw wiadomości z lutego 1914. Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej.
tłum. DK