UWAGA!

Dawno temu w Elblągu... handlowano gęsiami

 Elbląg, Targ rybny nad rzeką Elbląg
Targ rybny nad rzeką Elbląg

Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej. Miał to być cykl archiwaliów prasowych zatytułowany „Sto lat temu w Elblągu...”, ale rocznika 1910 nie ma jeszcze w zasobach BE. W styczniu rozpoczęliśmy więc publikację serii tekstów przypominających wydarzenia z 1912 roku. Dziś ostatnia porcja wiadomości z lipca 1912.

O której trzepać dywany?
      
Zgodnie z zarządzeniem policji od godziny 11 przed południem do godziny 16 zakazuje się trzepania dywanów. Również na zamkniętych podwórzach zakazuje się tej czynności.
       Pewnej właścicielce pensjonatu z ulicy Giermków wręczono mandat w kwocie jednej marki, ponieważ w tych godzinach trzepała dywan na zamkniętym podwórzu. Na nic zdał się wniosek złożony przez kobietę w sądzie. Udowodniono jej bowiem naruszenie zarządzenia policyjnego. Z tego też powodu chcemy uczulić mieszkańców miasta, żeby trzepali swoje dywany w godzinach 8-11 przed południem i 16-18 po południu. (ENN, sobota, 03.08.1912 r.)
      
       Nareszcie deszcz!
      
Po pięciotygodniowej suszy wczoraj popołudniu spadł pierwszy deszcz. „W końcu!” – odetchnęli z ulgą mieszkańcy naszego miasta, którzy dość już mają uciążliwych upałów. „W końcu!” – krzyczeli z radości rolnicy, którym upały wyrządziły chyba najwięcej szkód. „Niestety!” – mówią właściciele pensjonatów w miejscowościach turystycznych oraz właściciele przedsiębiorstwa żeglugowego. Od zawsze było bowiem tak, że nie da się wszystkim dogodzić.
       Porządny deszcz był niewątpliwie potrzebny i długo wyczekiwany. Ziemia po zeszłorocznej posusze była tak zbita, że trzeba było zrezygnować z jej orania. Nawet lemiesz [lemiesz – robocza dolna część korpusu pługa – DK] nie chciał działać podczas prób zaorania ziemi. […] Gdy wczoraj popołudniu po godzinie deszcz przestał padać, ulice po chwili znów stały się tak suche, jakby w ogóle nie padało. […] Bądź co bądź przyszło długo oczekiwane ochłodzenie. […]. (ENN, środa, 31.07.1912 r.)
      
       Koncert w Bażantarni
      
Ku czci Bismarcka w Bażantarni związek floty organizuje w sobotę koncert z fajerwerkami. Koncert będzie wykonywany przez kapelę Pułku Kirasjerów [kirasjerzy – rodzaj ciężkiej jazdy szturmowej w zbrojach z metalowych płyt – DK] księcia Eugena von Württemberga pod przewodnictwem mistrza, pana Hupfelda. Cena za wstęp bardzo przystępna – 20 fenigów dla członków stowarzyszenia, 30 fenigów dla pozostałych. (ENN, czwartek, 01.08.1912 r.)
      
       Podsumowanie wypadków na kolei
      
Według najnowszego zestawienia sporządzonego przez pruską kolej żelazną w zeszłym roku w przedsiębiorstwie kolejowym zostało poszkodowanych 2199 osób, tj. 216 więcej niż w roku 1910, z czego 645 poniosło śmierć. 66 zgonów i 483 osoby ranne zanotowano wśród podróżnych. 232 osoby to samobójcy, z których 214 zginęło, a 18 zostało rannych. Pozostała liczba wypadków dotyczy personelu kolejowego, podaje się, że 365 osób poniosło śmierć, a 1003 osoby zostały ranne.
       Przeciętnie w pruskim przedsiębiorstwie kolejowym ginie więc każdego dnia jeden pracownik, a trzy osoby zostają w różny sposób poszkodowane. (ENN, piątek, 02.08.1912 r.)
      
       Zaszczytne odznaczenie
      
Fotografowi, panu Brunonowi Blaschke z Gdańska, który swego czasu posiadał w Elblągu w okolicach kasyna swoje fotograficznie atelier, przypadło w udziale zaszczytne odznaczenie. Podczas Ogólnoniemieckiej Wystawy Fotograficznej w Heildelbergu otrzymał on srebrny medal. (ENN, sobota, 03.08.1912 r.).
      
       Kara za pobicie
      
Wracając z potańcówki w stanie upojenia alkoholowego tokarz Walter G. z Elbląga przyłożył przechodniowi laską po głowie tak mocno, że ten dwa dni to odchorowywał i nie mógł pójść do pracy. Ponieważ G. był już wcześniej karany za podobne występki, otrzymał karę pieniężną w kwocie 30 marek lub 6 dni więzienia. (ENN, sobota, 03.08.1912 r.)
      
       Szczęśliwe zakończenie lotu Abramowicza
      
Odważnemu rosyjskiemu lotnikowi Abramowiczowi, który zaliczył w swojej karierze wiele wypadków, i teraz sprzyjało szczęście. Tym razem lotnik obrał za swój cel daleką trasę z Berlina do Petersburga. Po tym, jak w zeszłym tygodniu samolot lotnika odniósł poważną szkodę podczas zawracania, postanowił on kontynuować swój lot do Pskowa [Psków – miasto w Rosji, nad Jeziorem Pskowskim, niedaleko granicy z Estonią – DK]. W Pskowie podczas kolejnego startu lotnik wziął zbyt ostry zakręt tak, że samolot skapotował [skapotować - uderzyć przodem kadłuba o ziemię albo przewrócić się przez przód do góry podwoziem przy starcie lub lądowaniu], uderzył o ziemię , a Abramowicz i jego współpasażer utknęli w samolocie do góry nogami. Obaj wyszli cało z wypadku, doznali jedynie lekkich otarć.
       Z Berlina przysłano natychmiast zastępczy samolot i Abramowicz wkrótce będzie mógł kontynuować swój trudny lot i już w przyszłym tygodniu zawita do Petersburga. (ENN, sobota, 03.08.1912 r.)
      
       Zgubiona czy ukradziona?
      
W niedzielę, 28 lipca, w kościele św. Mikołaja lub w jego pobliżu pewnej damie zaginęła portmonetka z zawartością 110 marek. Uczciwego znalazcę prosimy o oddanie pieniędzy proboszczowi Küßnerowi. Za zwrot zguby czeka nagroda. (ENN, sobota, 03.08.1912 r.)
      
       Handel gęsiami
      
1200 rosyjskich gęsi zostało dzisiaj wyładowanych na naszym dworcu. Gęsi te częściowo zostały sprzedane w naszym mieście, w części przewiezione do okręgu wiejskiego. Przy zakupie większej ilości za jedną sztukę trzeba było zapłacić 3,50 marki, natomiast przy zakupie jednej tylko sztuki 3,70 marki.
       Gęsi są w Rosji w tym roku bardzo drogie. Wynika to z braku paszy, a brak paszy jest z kolei wynikiem panującej suszy. Handlarze muszą sami zapłacić za sztukę 3,10 marki. W czwartek zostało wyładowanych w Elblągu pierwszych 1200 sztuk. Rozładunkiem zarządzał handlarz, pan Wettermann. Gęsi wyprzedano w okamgnieniu. Także dzisiaj wyprzedano je szybko. (ENN, niedziela, 04.08.1912 r.)
      
       Utonięcie podczas kąpieli
      
Wczoraj przed południem około godz. 10. 30 robotnik Fryderyk Eichler utonął podczas kąpieli w stawie. Powodem zatonięcia był stwierdzony atak serca. (ENN, wtorek, 06.08.1912 r.)
      
      
      
      
      
tłum. DK

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Wspomniany w notatce prasowej proboszcz Eugen Küßner (1880-1944) został właśnie w 1912 r. powołany na proboszcza nowomiejskiego kosioła Trzech Króli (najpierw II-go proboszcza, a od 1916 r. I-go proboszcza). Zmarł jako proboszcz tego kościoła w sierpniu 1944 r. Natomiast przedstawiony na pięknej kartce tytułowej Targ Rybny (Fischmark) miał pierwotną nazwę "Fisch-Brücke" (Most Rybny). Może wydać się to dziwne, że funkcjonowała tu nazwa "most", w sytuacji, gdy mosty budowane są w poprzek rzek, a tu akurat równolegle do rzeki (to nie jest jednak żart rodem z Wąchocka). Nazwa "Fisch-Brücke" funkcjonowała w średniowiecznym Elblągu, a także później, podobnie jak w Gdańsku "Lange-Brücke" (Długie Pobrzeże - równolegle do Motławy) - chodzi tu bowiem o bardzo prostą etymologię tej nazwy: pierwotnie nabrzeże rzeki Elbląg było nieumocnione, "poszarpane", bagniste i niekiedy grząskie. Zbudowano tu więc obszerny drewniany podest - most, równogelgle do rzeki, przy którym cumowały łodzie, a jednocześnie zajmowano się handlem rybami (i nie tylko). Identycznie było w Gdańsku.
  • Fischmarkt a nie ~MARK, zresztą widać na pocztówce
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    MirCrow(2010-08-01)
  • admin Ja tam bym się literówek nie czepiał. Chyba nie myślisz, że erg nie wie jak się targ po niemiecku pisze?!
  • Dziękuję Admin - oczywiście - Fischmarkt, Markttor, Markttorstraße, Marktgasse usw. Z mojego pośpiechu zaistniało tam jeszcze parę innych literówek.
  • Aż tak się nie czepiam, tylko gwoli ścisłości (było widaczne, że to literówka). Erg. jest, jak mało kto, ścisły i poprawny z ogromną wiedzą i umiejętnością korzystania ze źródeł. Literówka każdemu się zdarza, mnie nie pomijając; czytam potem swoje posty i nieraz się czerwienię za swoje literówki. Chwała takim czytelnikom i interlokutorom jak Erg, jest ozdobą PortEl'u. Przy okazji pytanie do Admina - może by się przydała możliwośc korekty postów przez ich autorów. Na wielu forach jest to możliiwe, dlaczegoby nie na PortEl'u
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    MirCrow(2010-08-02)
  • admin Pomyślę o tym.
  • Oryginalna pisownia niełatwego nazwiska nagrodzonego fotografa z Gdańska to Blaschy (choć nie wykluczam, że była urzędowa zmiana na Blaschke czy Blachy dla ułatwienia życia). Pod takim nazwiskiem miał on swoje atelier w Elblągu od 1904 roku, które zamknął jeszcze przed końcem pierwszej dekady XX w. Mieściło się ono przy Jakobstrasse 6.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Bob B.(2010-08-03)
  • Bob B. ma rację z lokalizacją tego atelier, gdyż już tłumacz notatki o tym wzmiankuje: "Fotografowi, panu Brunonowi Blaschke z Gdańska, który swego czasu posiadał w Elblągu w okolicach kasyna swoje fotograficznie atelier" - chodzi tu o Jakob-Straße, dzisiaj częściowo ul. Krótka, a przebieg drugiej - nieistniejącej już części Jakob-Straße - wyznacza do dzisiaj widoczny wjazd na parking PTTK przy ul. Krótkiej. A "okolice kasyna" - chodzi tu o Resursę Mieszczańską (Bürger Ressource), znajdującą się w północnej części Friedrich Wilhelm-Platz Nr. 20 (obecnie Plac Słowiański).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    erg...(2010-08-03)
  • bob jest tylko jeden!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    bob jedynak(2010-08-08)
Reklama