Przy ul. 1 Maja w Elblągu znajduje się bar mleczny który, niestety, nie budzi specjalnych zachwytów u swoich klientów, informował Dziennik Bałtycki z 24 listopada 1955 r.
W pierwszym rzędzie na uwagę zasługuje kasa, która stoi po lewej stronie drzwi wyjściowych i to w takim miejscu, że trudno ją dojrzeć. Konsument, nie widząc kasy, podchodzi od razu do okienka, gdzie wydaje się strawę i tam dopiero otrzymuje informację dotyczącą kasy. Wędruje więc z kolei do kasy, a stamtąd z powrotem do okienka.
Kierownictwo baru mlecznego powinno koniecznie umieścić kasę na widocznym miejscu i nie narażać ludzi na to, by niepotrzebnie tracili czas.
Tracą go i tak dosyć, oczekując na podanie posiłku, gdyż przekonałem się, że obsługiwanie konsumenta przez personel elbląskiego baru, odbywa się w żółwim tempie w porównaniu z barami mlecznymi w Gdańsku, Gdyni czy Łodzi.
Kierownictwo baru mlecznego powinno koniecznie umieścić kasę na widocznym miejscu i nie narażać ludzi na to, by niepotrzebnie tracili czas.
Tracą go i tak dosyć, oczekując na podanie posiłku, gdyż przekonałem się, że obsługiwanie konsumenta przez personel elbląskiego baru, odbywa się w żółwim tempie w porównaniu z barami mlecznymi w Gdańsku, Gdyni czy Łodzi.
oprac. Olaf B.