UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • czego to polacy nie potrafią sp.....
  • Do pisania piórka i redisowki a do kreślenia grafiony
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Młodszy konstruktor 1967(2023-04-22)
  • To ładna historia. Ale może Pan Daniel opowiedziałby też o tym co się teraz wyrabia w GE. Jak prezesi i inni uprzywilejowani żegnają się po cichutku z firmą biorą kaskę nazywaną odszkodowaniami w ramach restrukturyzacji. A jak potraktowano biuro konstrukcyjne?
  • Ale teraz jedna osoba jest w stanie narysować dużo więcej. Za pomocą CAD. Wtedy projekt wymagał o wiele więcej zaangażowania. A szkoly wypuszczają nie ogarnietych w kazdej juz w zasadzie dziedzinie. Ja osobiście nie skończyłem szkoły. Tzn chciałem TM w eg ale tam uczyli biologii geogragii historii i całej masy bezsensowynych tresci a nic z tego co mnie interesowało. Po profilu elektronicznym koles sie mnie pyta o napięcie w ładowarce od tel. I o co tam chodzi. Za to zna pewnie biologię hahah Mam za sobą lata doświadczenia jako CNC frezer na wytaczarkach TOS. ( Programista ISO Siemens, ustawiacz operator, narzędzia itd) Teraz rysuje w autoCAD Inventor Solidworks. Mam w sobie ciekawosc do tej pracy a sama szkola nie zawsze wystarczy. Doszkalam sie caly czas bo bez teorii się nie obejdzie. Z literatury niderlandzkiej. Osoba z wieloletnimi doświadczeniem jako frezer ( nie jako wciskacz start na frezarce) jest na rynku pracy rysowników podobnie doceniana jak osoba po studiach a nawet lepiej. Bo szkoly wypuszczają ludzi ktorzy nie maja pojecia o niczym. W tym momencie brakuje ludzi w tym zawodzie. ludzi którzy coś potrafią. Tak wygladaja realia w Belgii. Artykuły o zamechu czyta sie bardzo fajnie. I dziękuję za te treści; )
  • O ile umiejętność czytania rysunku technicznego to podstawa, o tyle nie potrafię zrozumieć tego bólu czterech liter, że obecny inżynier nie potrafiłby obsłużyć cyrkla, ołówka itd i odręcznie narysować. Pytanie po co ma się tego uczyć? W obecnych czasach, czasach zaawansowanych programów, superszybkich i wydajnych komputerów, prawie wszystko robi za Nas maszyna i to jej obsługi należy się uczyć. Oczywiście, trzeba wiedzieć co się robi i po co, a nie tylko wklepać dane do programu i coś tam wyliczy, co nie zmienia faktu, że cyrkle i ołówki odeszły do lamusa...
  • Rysowałem krótko w ramach nauki ręcznie - na szczęście krótko. Jest to niepotrzebne angażowanie zasobów swoich i innych ludzi, które można poświęcić na dopracowanie konstrukcji. Autocad, 3D pozwalają na szybkie analizy i zmiany. Modele 3D idą od razu do programów służących programowaniu obróbki skrawaniem. Nie widzę ani jednej zalety rysowania w ten sposób.
  • Jeśli szkoła i uczelnia nie przygotowuje do pracy, to kto jest temu winien? Uczniowie? Studenci? Nie. Nie oni. Winne jest pierwsze starsze pokolenie, które jako młodzi ludzie zdobyło doświadczenie w innych realiach, a potem przy okazji zmiany ustrojowej i technologicznej zaczęło zarabiać naprawdę godziwe pieniądze. To oni uznali, że tak dobrze powinno być zawsze i tylko im. Właśnie to pokolenie przestało rzetelnie uczyć, bo - w ich przekonaniu - młodzi to tylko niepotrzebna konkurencja do konfitur. Zastępowalność pokoleń to termin im nieznany, podobnie jak troska o los pokolenia swoich dzieci i wnuków. Egocentryczni, bezkrytyczni, impertynenccy. Ludzie, którym dziś wygodnie jest nie pamiętać, że ich także ktoś kiedyś uczył.
Reklama