Elbląg pozostaje ciągle dziwnym miastem ponad stu tysiącznym, a na przyjezdnych robi wrażenie dwa razy mniejszego, bez centrum, chaotycznego w zabudowie, pięknie położonego, ale nie potrafiącego tego wykorzystać, z anemicznymi i prowincjonalnymi, niezaangażowanymi władzami. Niby dwie niezłe uczelnie nie potrafiące się porozumieć nawet na Juwenalia, ,ale studentów nie widać, budynki porozrzucane po mieście. brak miasteczka studenckiego, klubu studenckiego.
Czekamy w Elblagu na wdrożenie Programu Naprawczego.