Tak się złożyło, że w moich wspominkowych tekstach o Elblągu – obejmujących zazwyczaj lata 90. - najczęściej przewijają się tematy związane z zakupami. Chciałbym przypomnieć o sklepie, który był istotną częścią mojego dzieciństwa i z którym pośrednio wiąże się wiele przyjemnych wspomnień.
Kacper, sklep z zabawkami znajdujący się wówczas przy przystanku tramwajowym przy ulicy Królewieckiej, jest miejscem, w którym zapewne co najmniej raz było wielu elblążan urodzonych na początku lat 90. (a co za tym idzie, także ich rodziców). Przyznam szczerze, że w mojej pamięci nie zachowały się szczegółowe wspomnienia z wnętrza tego sklepu, nigdy też na popularnych elbląskich grupach nie widziałem żadnego zdjęcia ze środka, jednak gdy o nim myślę, mam przed oczami wysokie na całe pomieszczenie półki pełne zabawek, z dużymi zestawami Lego na samym szczycie. W moich wspomnieniach wygląda to bardzo okazale, w praktyce może takie nie było, co nie zmienia faktu, że w oczach dziecka Kacper mógł stawać w szranki choćby ze sklepem z zabawkami znanym z „Kevina samego w Nowym Jorku”. Przy okazji wspominek o Empiku pisałem o tym, że był on rajem ze względu na dużą liczbę gier czy kaset; na podobnej zasadzie zachwycał Kacper, na wyciągnięcie ręki oferując dostęp do rozmaitych zabawek dobrej jakości. Wystarczyło przekroczyć drzwi z naklejonym przyjaznym duszkiem.
Jakiego rodzaju zabawki ekscytowały wówczas w stopniu najwyższym? Zapewne każdy mógłby odpowiedzieć na to pytanie inaczej, jednak w moim przypadku prym wiodły dwie kategorie. Po pierwsze, wspominane już zestawy Lego, które zawsze sprawdzały się jako prezent od najbliższych na dowolną okazję. To właśnie z nimi najbardziej kojarzę Kacpra – oj, tęsknie spoglądało się na ogromne zestawy z zamkiem czy statkiem, które znacząco uszczupliłyby portfele rodziców. Miałem przy tym to szczęście, że mniejsze zestawy Lego faktycznie często trafiały w moje ręce. Pamiętacie serię kosmiczną, w której można było znaleźć kapitalnego robota? A może rozmaite pojazdy lub serię ze średniowiecznymi budowlami? Wybór był niemały, a w Kacprze w zasadzie zawsze można było znaleźć to, co wypatrzyło się wcześniej w oficjalnym katalogu. Druga kategoria to figurki, szczególnie na licencji, z czego w moim przypadku najbardziej atrakcyjne były te przedstawiające Batmana. W latach 1995 i 1997 do kin trafiały dwa filmy o tym bohaterze – Batman Forever oraz Batman i Robin. Ten pierwszy był chyba moim pierwszym zetknięciem z filmową ekranizacją komiksu i choć nie został najlepiej przyjęty przez krytykę (przy czym lepiej niż Batman i Robin), mnie wówczas zachwycił i wielokrotnie powtarzałem go na kasecie VHS. Co najważniejsze, przy okazji obu wspomnianych części na rynek wypuszczano całą linię zabawek i tak, figurki te także były dostępne w Kacprze. W pewnym momencie kolejne zabawki związane z Batmanem były nie mniej atrakcyjne niż klocki Lego, szczególnie pojazdy. Fascynacja tym bohaterem zaowocowała przebraniem się za niego na przedszkolny bal karnawałowy, na który wybrałem się w stroju uszytym przez mamę, a inspiracją do jego stworzenia były właśnie te zakupione w Kacprze figurki. Większość tych „kacprowych” zabawek i zestawów mam do dziś – co więcej, współcześnie bawi się nimi mój syn, zatem zakupy w Kacprze okazały się inwestycją na pokolenia.
Nie wiem niestety, kiedy dokładnie zamknął się Kacper (może ktoś uzupełni moją wiedzę?). Od tamtego czasu w miejscu, gdzie kiedyś się znajdował, były już sklepy odzieżowe oraz Żabka. Zmieniły się też – i to dość znacznie – okolice. Dołączone do tekstu zdjęcie lotnicze (budynek, w którym był Kacper, zaznaczony jest w kółku) najlepiej pokazuje zmiany chociażby w infrastrukturze drogowej czy oczywiste różnice, takie jak wybudowany Regal Park. Warto też zwrócić uwagę na detal ze zdjęcia z 1998 roku, czyli stojącą przy parkingu obok placu Jagiellończyka reklamę Coca-Coli (rzuca okrągły cień).
Pomimo bliskiej odległości od słynnego Świata Dziecka, to właśnie Kacper był dla mnie w dzieciństwie tym najważniejszym sklepem z zabawkami. Czy wspominacie go z podobnym sentymentem? Może znajdzie się wśród komentujących ktoś, kto tam pracował, lub zna kogoś takiego? A może – co bardzo by mnie ucieszyło – ktoś posiada zdjęcia tego sklepu?